Powiem Wam, że dzisiaj przeżyłam chwile grozy, kiedy wypatrzyłam w moim oczku pływaka żółtobrzeżka . Kiedyś o nim czytałam i rozpoznałam go natychmiast. Od razu sprawa zaginięcia narybku stała się jasna . Zaczaiłam się na niego z siatką i... . Fuj, nie było to dla mnie przyjemne przeżycie . Dłuższy czas staąłm przy oczku wypatrując, czy nie ma kolegi w wodzie, ale nic nie zobaczyłam. Zmierzyłam zwłoki - 3,5 cm .
Ale dość o tym. Pokażę Wam, jaki mam widok z okna kuchennego:



i zbliżenie:


Giardina pięknie powtarza:

I trochę różności:

Edytko pięknie, pięknie i jeszcze raz się zachwycę! Wiem, ze ogród wymaga pracy ale tak to już chyba mamy we krwi, że robota nas kocha. Obiecałam sobie, że w nowym ogrodzie będę stawiać na bezobsługowe rabaty i co? zafundowałam sobie kilkadziesiąt m2 rabatówki. Juz wiem, ze pielenie mnie przytłoczy, przynajmniej w pierwszych latach.
Dzieci.... temat rzeka. U mnie starszy, po okresie "nie chce mi się" teraz jest do rany przyłóż, zrobi wszystko o co go poproszę a nawet więcej bez marudzenia. Za to młodszy, leser pierwszej kategorii. Ile ja sie musze namamrać, ale nie odpuszczam. Wiem, ze to kiedyś zaprocentuje. Na razie wściekam się wewnętrznie (zewnętrznie taż czasem wybuchnę), wyznaczam pracę do zrobienia i nie ma że boli, musi być zrobione.

Ale jak to? Pływak Ci narybek zżerał? Ja nie mam narybku więc jak do balii przyleci, to się cieszę!

A ten przedogródek to na patelni jest? Rozchodnik, widzę nieźle się trzyma!

Miłko, przygrodek od strony południowej, więc patelnia jak się patrzy . W niedługim czasie po wpuszczeniu rybek widzieliśmy małe rybki. Potem wszystkie zniknęły. Po jakimś czasie znów widziałam ikrę i kolejne rybki znów odeszły w niebyt . Zastanawiałam się co się z nimi stało . Wczoraj zobaczyłam pływaka żółtobrzeżka i zaczęłam szukać informacji o nim w necie. Kiedy zobaczyłam zdjecia larw skojarzyłam, że to stworzonko też już u nas w oczku widziałam. Podobno larwy są jeszcze żarłoczniejsze od postaci dojrzałej .

Dorotko, u mnie podobnie, ze starszym idzie się już dogadać, a młodszy... widocznie jeszcze potrzebuje się trochę posiłować . Kilkadziesiąt metrów rabatówki . To zaszalałaś kobieto .

Edytko trawy przepiękne a widok z okna kuchennego rewelacja tego dtoraw oczku jeszcze nigdy nie widziałam ale u mnie i tak nie ma szans na młode rybki ani żabki przy pstrągach.

Bardzo fajnie wyszła ta podniesiona rabata inspirowana Tomkowym ogrodem, molinia na szczycie super pomysł! Cały ogród piękny, chyba wczesna jesień to najlepszy czas u Ciebie, trawy i hortensje to takie świetne zestawienie, że w zasadzie wyobrażam sobie cały ogród złożony tylko z nich, oczywiście, to nie mógłby być mój ogród , Twój też pewnie nie...
Zawilce w Twojej ziemi się sprawdzą, na moich piaskach wymarzają i kolejnej szansy już nie dostaną, ale Ty zawilcuj dalej, bo zawilce bardzo dobrze się komponują z trawami i hortensjami.
Pięknie!

No, jak to złośliwi twierdzą: pierwsza część życia marnują człowiekowi rodzice, a drugą dzieci. każdy ma gorsze dni, natomiast ogród u Ciebie wchodzi w zdecydowanie najefektowniejszy okres. Trawiasta perfekcyjna.
U mnie też róże powtarzają, niektóre lepiej niż w czerwcu, kiedy słonce paliło żywym ogniem. Tyle że na różance zarosły je...cynie

Cześć Edytko, jestem pod wrażeniem bujności Twojego ogrodu,niesamowicie się wszystko rozrosło. Podoba mi się schodkowa rabata z boku domu. Ja też walczę ze szczawikiem, ale bez wielkiego parcia. Mam też powój i chmiel, włażą wszędzie.

Edytko, w tym roku odpuściłam wszystkie wyjazdy
Mam jakiś kryzys czasowy.
A bardzo żałuję, że nie dam rady przyjechać w tym roku, bo chciałabym zobaczyć Twoje trawy i nie tylko
Jest pięknie

Edytko -'co w trawie piszczy ?" ......długo milczysz,a ja bym chętnie pooglądała Twój piękny ogród

Żanetko, nie wstawiałam ostatnio zdjęć, bo właściwie nie mam nic nowego do pokazania . Praktycznie nic nie kupuję. Zakopałam jedynie trochę cebulowych (więc i tak ich nie widać ), poza tym kupiłam tylko 2 doniczki z ziołami i dąbrówkę Gold cośtam - w ramach wprowadzania konkurencji dla szczawika .
Dzisiaj był piękny, słoneczny dzień i dostałam tyle energii, że postanowiłam nadgonić trochę prac domowych. Zanim się zorientowałam zaczęła się ściemniać. Widząc Twój wpis wyskoczyłam do ogrodu, zęby zrobić kilka , ale słońce prawie całkiem schowało się, za sosnami sąsiadów, więc zdjęcia są takie sobie.

W ogrodzie zaczyna być widać jesień. Catalpa się złoci:


Bardzo lubię hortensje ogrodowe, bo są dekoracyjne przez cały sezon. Zakwitają wcześnie, a po przekwitnięciu nadal są piękne (oczywiście pod warunkiem, że w ogóle zakwitną ):







W końcu zakwitła barbula:




Klonik też coraz bardziej czerwony:






Trawy bardzo się już rozrosły. Pochłaniają wszystko wokół. Czeka mnie wiosną mnóstwo pracy z ich poskramianiem:




Miskant Africa też łapie kolor:








Jesienna Anabelle też wygląda ślicznie. Lubie ją w tym zielonym wydaniu

Ojtamojtam...że nic nowego nie kupiłaś. Ale my chcemy ogród oglądać, nie muis być nic nowego. Przecież ogród co miesiąc wygląda inaczej, co sezon rosliny się rozrastają, przenikają i też jest inaczej.
A jest pięknie

W zupełności popieram wypowiedź Ewy ,masz piękny ogród i masz co pokazać -nie migaj się ,ja też niedługo przestanę kupować bo wszystko się rozrasta i nie ma gdzie sadzić

Trawy mają jedną wadę, ale za to poważną, ciągle trzeba je ograniczać . Dwa lata spokój, a potem juz co roku kopanie i dzielenie . Dlatego w tym roku nie kupiłam żadnej trawy

Kurde...weźcie mnie nie staszcie, co?

dlatego ich się boję -choć bardzo mi się podobają ,mam tylko trzy trzcinniki i zebirantusa bo sił na wykopki brak ,wczoraj wykarczowałam porzeczki a dziś kręgosłup łupie

Gosiu, cóż, jak nie teraz to kiedy indziej . Nie wiem co będzie w przyszłym roku. Marzy mi się kompletna rozpierducha. To znaczy, chciałabym przebudować/rozbudować dom. Obawiam się jednak, że nie wystarczy nam kasy na ten projekt i pozostanie w sferze marzeń, nie wiem na jak długo .

Izko, to ja nie mam chmielu . Wygląda na to, że powinnam się cieszyć . Ogród faktycznie stał się bujny, w niektórych fragmentach nawet zbyt bujny . Wiosną czeka mnie wykopywanie i dzielenie traw .

Zuzanno, u mnie różankę zarosły trawy . Właśnie, dzięki Tobie zdałam sobie sprawę, że w moim ogrodzie wyglądają te róże, które rosną rozrzucone na rabatach. Mam jedną typową różankę, ale nie lubię jej wczesną wiosną, ani w czasie przerwy po pierwszym kwitnieniu, ani jesienią. Bardzo lubię ją w czerwcu i tylko tyle. Na powtórne kwitnienie nie bardzo mogą róże liczyć, bo ciągle dosadzam na tą rabatę rośliny, które uzupełnią kwitnienie w mniej atrakcyjnych okresach. Ostatecznie, dla róż brakuje na różance miejsca . Muszę przemyśleć swoje działania .

Artamko, na szczycie rabaty to nie molinia, one jednak potrzebują trochę więcej wilgoci. Rośnie tam Stipa pekinensis (od MoniczkiTh ). Podlałam ją w tym roku jedynie ze 3-4 razy w ciągu całego sezonu i całkiem nieźle dała radę . Jak kocham trawy i hortensje, to też oczywiście nie mogłabym mieć ogrodu złożonego wyłącznie z tych roślin. Kocham kwiaty przez cały sezon, wiec muszę mieć coś jeszcze na wiosnę i wczesne lato .

Danusiu, zamarzyło mi się ostatnio, żeby taki widok mieć z większej ilości okien i wymyśliłam szaloną przebudowę domu . Kilka lat cieszyłam się z naszej altany a niedawno doszłam do wniosku, że zasłania mi ogród . Jak bardzo zmieniło mi się spojrzenie przez te pare lat . Myślę o tym, żeby przestawić altanę na tył domu a salon rozbudować w stronę ogrodu wstawiając duże przeszklenia i dobudować zadaszony taras. Jak oczywiście znam życie stan portfela zweryfikuje te szalone pomysły .

Jakiś czas temu wyszłam z aparatem zrobić kilka fotek. Właśnie sprawdziłam i okazało się, że było to 11 dni temu .
to może coś tam jeszcze pokażę :











dereń kousa wybarwił owocki:
























zawilec Giselle

Ledwo zdołałam odpowiedzieć na zaległe posty, a tu tyle się dzieje .

Dziewczyny, czy jednak wyobrażacie sobie jesienny ogród bez traw? Byłoby raczej smutno . W każdym razie u mnie. Może inni mają inne, jesienne rośliny .

Ja też nie kupiłam w tym roku żadnej trawy. Raczej myślę o niewielkim ograniczeniu ich ilości. Przyglądam się także, jakie mają tempo rozrostu. U mnie najsłabiej przyrasta Helga Reich. Wygląda na to, że staje się to powoli jej zaletą . Sprawdziłam właśnie, że kupiłam ją wiosną 2015 r i dopiero wiosną br (a więc po 4 pełnych sezonach) podzieliłam na 3 niewielkie sadzonki. Nawet jeśli to miejsce w ogrodzie jest nieco mniej korzystne, to i tak różnica we wzroście jest istotna.

Ja ciągle jeszcze lubię trawy które szybko rosną i przyrastają , ale może kiedyś zmienię zdanie . Jesienią lubię je najbardziej a w ogóle to lubię właśnie jesienny ogród może to właśnie za sprawką traw które to były moją pierwszą ogrodową miłością