Wcale się nie dziwię że angielki są byle jakie, u mnie też nie powalają a mam ich aż 5
Rozluźnianie rabat w końcu zagląda do każdego ogrodu, ostatnio wykopywałam spomiędzy róż olbrzymie lilie bo wzajemnie sobie przeszkadzały, tylko gdzie ja ja posadzę
Białe czuprynki trawowe są super

W temacie traw jestem absolutnie na tak i niektóre wprost wypada mieć, bo bez nich pusto, cicho i jesienny pejzaż taki jakiś niekompletny
Ja wiosną będę korygować nasadzenia trawiaste, wraz z ograniczeniem kęp. Porosły jakby pretendowały do miana mis niedługo nie będę miała miejsca na nic innego, ale wcisnę jeszcze gdzieś Arundo może No i z 2 hakonki i molinię jakąś, nie da się ich nie mieć

Marzenko, masz piękne kępy traw . I zgadza się, trawy, to absolutne must have .

Maju, masz tylko 5 angielek . Aż mnie zaciekawiłaś, które dostąpiły tego zaszczytu?

Zuzanno, przyznaję, że ogród w Daglezji był jedną z moich ważniejszych inspiracji. Obok Szmita i Wojsławic, że nie wspomnę o forumowych ogrodach .

Pokażę Wam, co wczoraj odkryłam ze zdziwieniem . Opadły liście z tulipanowca i moim oczom ukazał się taki widok : :





Wyglada na to, że mój tulipanowiec kwitł, a ja nawet tego nie zauważyłam . Mam nadzieję, ze w przyszłym roku postara się jeszcze bardziej a ja będę tym razem czujna .

Edytko, wizytacja z naszej strony na pewno będzie. Bardzo chciałabym zobaczyć ogród w jesiennej szacie, chociaż czerwcowa na 100% też się zmieniła.
Cudowny widok z góry. Sąsiedzi muszą być Ci wdzięczni za niego.
To gęstnienie rabat dopada w końcu każdego.
Powinnam wywalić pół ogrodu, ale jeszcze nie umiem.
No i kocham molinie. Szukam im nowych miejsc. Musze koniecznie dosadzić

Edytko ale super to wygląda

edyta napisał: Wcale Ci się nie dziwie tym zdziwieniem wszak angielki są powszechnie kochane, z wyjątkami
w kolejności pojawienia się u mnie:
Mary Rose - wiadomo imienniczka
Eglantyne - bo przykleiła się do poprzedniczki
Cottage Rose - nie wiem dlaczego, może ot tak w owczym pędzie i ona jako pierwsza do wylecenia
Barbara Austin - imienniczka wnuczki
Princess Alexandra of Kent - przez pomyłkę

Na molinie ciągle mam ochotę ale jakoś się mijamy

Maju, od Twojej różanej listy jeszcze bardziej podoba mi się uzasadnienie ich pojawienia się w Twoim ogrodzie .
Ja lubie molinie z kilku powodów. Może w sezonie nie są zbyt spektakularne. Zdobią raczej dyskretnie. Jednak zakwitają już w czerwcu, a nie jak większość miskantów końcówka sierpnia lub wrzesień . Z kolei w październiku, kiedy inne rośliny zasychają lub gubią liście, molinie świecą złotem w ogrodzie. Poza tym, są dość wąskie, nie przytłaczają sąsiadujących roślin i sa mocno zróżnicowane do wielkości. Można znaleźć takie poniżej metra i takie przekraczające 2 metry .

Dziękuje Danusiu .

Gosiu- Margo, staram się, aby ogród byl miły dla oka o każdej porze. Kiedyś był ogrodem głownie jesiennym, jednak dosadziłam dużo roślin wcześniej kwitnących (np. piwonie czy derenie). Jeśli będziecie na planowanym jesiennym zlocie, to mam mieć nalot . Widok z góry podziwiają głównie sąsiedzi. Ja, żeby go zobaczyć muszę wleźć nogami na łóżko syna i wyjrzeć przez położone wysoko okno dachowe . Ostatnio myślę intensywnie nad tym, co zrobić, żeby pełniej korzystać z tych widoków . Sama chyba nie wymyśle. Jak będę miała kasę to pójdę do architekta, ale na razie czeka nas budowa budynku gospodarczego i komunia córki . Coraz mniejsze mam opory w pozbywaniu się roślin nadwyżkowych lub takich, które nie spełniają moich oczekiwań. Oczywiście najchętniej szukam im domów zastępczych . Szczęśliwie, rodzina i sąsiedzi są niedaleko .

I ja niedaleko.

Gosiu M, z pewnością najazd Ciebie też nie ominie .
Tymczasem, pierwsza w tym roku dostawa lukru :

Klon palmowy Garnet - w końcu trochę efektów, bo w kwestii przebarwiania się, to krucho w tym roku .






Hortensje ogrodowe, w tym roku lepiej się postarały. Piękne od czerwca do dziś :




Rozplenica Black Beauty w wersji srebrzystej :




Aspirin Rose schowała się pod miskantem Morning Light, tak więc puder jej nie dosięgnął :


Degenhardt chciała zdążyć jeszcze z kwitnieniem:


Dereń Venus nadal trzyma liście:


Trzmielina oskrzydlona Little Moses ledwo liźnięta kolorem. Ciekawa jestem jak się zachowa po tej chłodnej nocy :






Suszki w cukrowej odsłonie:




Skalniakowe:


Dereń Cappucino właściwie to dopiero łapie ładny odcień. Rośnie jednak w miejscu z małą ilością słońca. Jak będzie wyższy, to powinien dostać więcej promieni .

Edyto bajkowo..!

Czy Venus jeszcze nie kwitła (kwitł..?) ? Doczytałam w bazowym wątku o ładnych pączkach..

Nelu, w tym roku Venus nie kwitła. Zdjęcia pączków są świeże. Czekam na pokaz w przyszłym sezonie .

Pieknie cukrowo... co przypomniało mi, że jutro będę skrobać szyby...Ale dzieki Twoim zdjęciom, poszłam sobie założyć na nie osłonę
I chocby nie wiem co i jak pięknie było, nie znoszę takiej aury.

Edytko ale ślicznie polukrowane wszystko hortensje i klony wyglądają przepięknie

Mrożonki piękne! Klonik jakby do tego stworzony! Hortensje tez bajeczne!
Jak ja bym rano tak pofociła! Niestety muszę biec do pracy...

Miłko, klonik stworzony do mrożonych fotek, ale jakby zapomniał o zimie . 'Garnet' ani nie ma zamiaru się przebarwić, ani liści nie zrzuca :
Zdjęcia z dziś 5.11.2019


Danusiu, hortensje już mało zdobne, ale klony jakby nie zauważyły zmieniających się pór roku.'Orange Dream' może złapał nieco rumieńca, ale poza tym, brak reakcji:





Niektóre derenie, też nadal trzymają liście:
'Venus'




Nie zrobiłam zdjęcia 'Cappucino', bo o tej porze dnia był jeszcze w cieniu, ale też ma komplet liści .

Ewo, ja też nie lubię zimna, ale cieszę się, jak przynajmniej jest . Od zawsze wiem to o sobie, że działam na baterie słoneczne. Kiedy jest pochmurno śpię, kiedy słońce się wychyla zza chmur - budzę się jak niedźwiedź ze snu zimowego .
Kolejne zdjecia w dzisiejszym słonku:

Musiałam sporo nadrobić.
Te Twoje rabaty z trawami zachwycające! Kilka razy wracałam do widoku z góry, mega! Trawy robią tam naprawdę dobrą robotę, zwłaszcza teraz. Choć też się nie dziwię, że z czasem trzeba je nieco przerzedzić, też mnie to czeka, ale dopiero na wiosnę. Aż mnie skręca, bo to ciężka robota, ostatnio rąbałam siekierą żeby kawałek ukopać! Wrrr
Nie dziwę się że denerwują Cię niektóre róże, u mnie też w październiku poczły na wieczne łąki 3, a wiosną koleżanka zabierze jeszcze 3 inne. Róże będą, ale je wymieniam na zdrowszy model. Angielki u mnie w glinie też bardzo kiepsko rosły, od początku lipca chore wszystkie, więc poszły w siną dal do koleżanki. I tak sukcesywnie wymieniam.
Twoje klony jeszcze mają liście? U mnie już wszystkie łyse! Mrożonki i mnie ujmują za serce, ale skrobania szyb jak Ewcia nie lubię.
Z małych traw w tym roku pojawiły się u mnie Yaka Dance i Cute One - na razie śliczne kulki, zobaczymy za rok. Ale frędzelki mają przeurocze!
ps. bardzo się ciesze że się poznamy w realu!

Nadal czarują trawy w Twoim ogrodzie .To są niezapomniane widoki .W moim parku już nie bardzo mam gdzie sadzić ,a kilka jednak bym jeszcze chciała .Warto je mieć ,bo dają radę w każdych warunkach .

Oczywiście, że jeśli będę na minizlocie najadę Cię
Chyba większość z nas chce, żeby ogród był ciekawy o każdej porze roku.
To trudne, ale Tobie się udało

Trawy zjawiskowe. Co jesień wszystkim ich zazdraszczam, bo ja i tak nie będę miała!
Przy różyczkach westchnęłam głośno!

Wszystkiego dobrego w Nowym Roku!
Czytam o planowanych poważnych zmianach - trzymam kciuki za wszystkie, choć te budowlane to byłaby prawdziwa rewolucja. Piękny, jesienny ogród pokazałaś, wyrazy uznania.
Kupuję Twój pomysł rozplenic z piwoniami!
Czy możesz mi przypomnieć nazwy/odmiany Twoich kolorowych jesienią drzew, bo to nie tylko klony?