Za pejzaże należy się ocena celującą!
Sama się zastanawiam nad dzieleniem wiosennym traw, ale jak tylko pomyślę tak mi się nie che Niestety będę musiała się jakoś do tego zabrać, z naciskiem na jakoś
Muszę też zabrać róże spomiędzy paru traw, bo wiosenne kwitnienie ok, ale jesienne bez szans.. A szkoda, bo róże też ładne

edyta napisał:
Jak nawiedzacie to dlaczego Ty jeszcze na liście nie jesteś na majowy zlot... ja sie pytam ?

A.niu, niestety odpowiedź jest prosta - mam komunistkę . Jeszcze posprawdzam czy to się da jakoś połączyć, ale obawiam się, że będzie trudno .

Marzenko, bardzo dziękuję . Poczułam się jak uczennica i to w dodatku wzorowa .

Miłko, ale chyba nie te same .

Dzisiaj bez zdjęć, bo miałam bardzo zaganiany dzień. Liście z klonów opadły, ale coś tam jeszcze ratuje honor jesiennego ogrodu. W sumie to mogę pokazać coś z wczoraj:

Tegoroczny zakup - dereń kwiecisty rubra. Zapowiada się nieźle. Jeszcze młodziak, ale chyba będzie się przebarwiał po klonach, wiec powinien wydłużyć atrakcyjność jesiennego ogrodu :












Trawy nadal zdobią.

Cd. jutro

Edytko dereń ślicznie się przebarwia a rabata z trawami przepiękna

a.nia napisał:


Już się cieszę Edytko na jesienny zlot

Jaki niesamowity rok nam się zapowiada..!

Może uda się zobaczyć kilka wspaniałych ogrodów na żywo..!

O jej , ile szacownych gości się zapowiada .
Dla wszystkich tych, którzy się wybierają i dla tych którzy się nie wybierają kilka fotek z dzisiejszego dnia.
Pogoda nadal letnia. Ale ogród zdecydowanie jesienny . Jak już wcześniej wspomniałam klony straciły już wszystkie liście, ale katalpa jeszcze się trzyma (choć resztami sił):







Koloru dodają berberysy:







paprocie (na zdjęciu nerecznica czerwonozawijkowa):





kwitną jeszcze zawilce:





czerwienią się piwonie:




i azalie:









świeci pomarańczem fotergilla:

dereń Venus też ma coraz wyraźniejszy kolorek:



aster wśród rozplenic



trawiasta cały czas prezentuje się przyzwoicie










Mój ulubiony punkt widokowy:



niektórym roślinom pomyliły się pory roku :







Cały czas czekam na porządne wybarwienie sie trzmieliny oskrzydlonej:


W ostatnich dniach nie mogę przejść obojętnie koło derenia kwiecistego. Co za kolor :






Hosty powoli układają się do snu, ale lubie je w tej jesiennej odsłonie

Masz tych traw Edyto..

Pięknie u Ciebie wyglądają.. tak się przyglądam i dochodzę do wniosku, że one nie powinny rosnąć
zbyt gęsto - wtedy prezentują w pełni swoją urodę..

No właśnie w tym roku w kółko pokazywałam te same, bo nie wszystkie zakwitły i bardzo się ociągały!
Mi tam się podoba takie pokazywanie roślin, rabat, gdzie jest kilka spojrzeń, ujęć! Też tak robię, a potem sobie analizuję.
Rozpieściłaś mnie tymi jesiennymi ujęciami!

Ja tam nigdy zbyt wylewny i gadatliwy nie byłem
Dlatego skromnie powiem -SUPER !!!!!!!!!

Jurku, nie tylko jesteś mało gadatliwy, ale także skąpy w pokazywaniu zdjęć . A wiesz, że ja ostatnio mam fazę na rojniki? BArdzo spodobały mi się kompozycje rojnikowo - rozchodnikowe. Obsadziłam 2 kosze i donicę, które stoją u mnie na schodach wejściowych i to nie jest moje ostatnie słowo . Poszłam popatrzeć sobie na Twoją kolekcję, a tu zdjęć aktualnych - brak .

Miłko, mam swoje ulubione punkty widokowe i mogłabym wstawiać te fotki na okrągło .
To jeszcze trochę ponudzę . Dzisiejsze ujęcie z okna dachowego:



bliżej:



i jeszcze bliżej :



Nelu, ja tez dochodzę do wniosku, że trawy potrzebują przerywnika. Z wielu powodów. Po pierwsze lubią być wyeksponowane, a po jeszcze pierwsze , wiosną późno się budzą, więc dobrze, żeby inne rośliny miały szansę grać pierwsze skrzypce. Dlatego np. lubię zestawiać rozplenice z piwoniami. Kiedy piwonie kwitną, rozplenice zaledwie wychylają się z ziemi, a jesienią zamieniają się rolami . W związku z powyższym postanowiłam przerobić mają główną rabatę trawiastą. W zasadzie bez zmian pozostanie pas miskantów wzdłuż drogi wewnętrznej.



Jednak z drugiej strony dostaną jakieś inne plecy, nie miskanty. Planuję posadzić m. in. judaszowca Avondale. Zostaną piwonie i hortensje (ale chyba w mniejszej ilości, bo one wiosną też nie wyglądają zbyt dekoracyjnie . Czy coś jeszcze? Okaże się wiosną .

Przeróbka czeka też różankę. Tak mnie ostatnio tknęło, że wciąż podsadzam róże trawami, bo nie podobają mi się kiedy chorują, albo jesienią tracą liście. Ostatecznie różanka zostały w tym roku całkowicie zdominowana przez trawy. Chodząc dzisiaj po ogrodzie zdecydowałam, że muszę przerzedzić tą rabatę. Wylatują 2 róże i niektóre trawy. Chyba nie zmieszczą się także wszystkie rosnące tam aktualnie piwonie . Chcę, żeby pozostały na rabacie wszystkie aktualnie rosnące tam gatunki roślin czyli, podając w kolejności kwitnienia: irysy, piwonie, róże, powojniki, liliowce i trawy. Jednak planuję ograniczyć ilość kęp. Rośliny rozrosły się i zaczęły wchodzić jedne na drugie. Lubię duże kępy, nie chce ich dzielić zanadto. Jestem zwolenniczką twierdzenia, że: "mniej znaczy więcej" .
Zastanawiam się tylko, czy jednak nie wymienię części rosnących na rabacie róż. Lubię róże (kiedyś mówiłam, że kocham, ale nie lubię kochać bez wzajemności ). W ostatnich latach i tak poprawiła się ich kondycja, ale nadal daleko im do wzoru zdrowotności. Chyba moja glebami nieszczególnie służy różom. Nieliczne się sprawdzają i tylko te ostatecznie zostaną .

Tu też przeróbki, to jakies szaleństwo zamiast szykować się do zimowego leżakowania każdy planuje i przerabia co za ludzie.
Róże maja złe warunki u Ciebie? przecież masz ziemię gliniastą, poplątałam coś? o, rojniki stają się modne bo i ja coś kombinuję, bierzemy Jurka na spytki żeby tylko nie znarowił się bo kolekcję floksów tworzy a tu jeszcze semperowa moda idzie

Edyto ta zasada (z Japonii rodem chyba?) i do mnie przemawia
Stwierdziłam za duży tłok na trzyletniej rabacie... i poluźniam..

sierika napisał: Ewo, to słońce nam mózgi wypala .
A tak na serio, to ja zazwyczaj jesienią przekopywałam pół ogrodu. A tej jesieni - przesadziłam jednego liliowca . O, przepraszam . Przypomniało mi się, że przerobiłam fragment rabaty przy oczku . Ale więcej już nie . Przeróbki nie takie duże, jakoś nie chce mi się szaleć . A może jestem już w miarę zadowolona ze swojego ogrodu ? Są jednak miejsca, które wymuszają działania - jak np. różanka.
No właśnie na mojej glinie róże jakoś nieszczególnie rosną. Mi się jednak wydaje, że one wolą trochę lżejsze grunty .

Nelu, bardzo możliwe, że zasada z Japonii. Jakoś mi się ostatnio skręce w tamte strony ogrodowo, więc, jakby, wszystko się zgadza .

Piękny ten Twój nowy dereń ,ale chyba urośnie duży ? rak coś mi się wydaje .Trawy ,to jeszcze długo będą u Ciebie na pierwszym miejscu .a ja sobie kupiłam miskancika ,który ma być nieduży ,nazywa się Little Miss .A jaki będzie ? wcale nie jestem pewna rozmiaru .Wiele razy kupiłam karłową roślinę ,a okazało się potem ,że większa ode mnie

Edytko, jesteś szalona, mówię ci..., ale bardzo pozytywnie Zmiany nawet w najbardziej idealnym ogrodzie są konieczne, bo każda roslina się rozrasta i wtedy ta idealność zaczyna się zaburzać

Zgadza się dziewczyny.Semperowa moda idzie.Widzę nowo powstające rojnikowiska min. u Kryzysowej i Pawła.Jeden ze szkólkarzy zaszalał i ma w ofercie ok tysiaca odmian.Zresztą wobec wszelkich zmian na niebie i ziemi to chyba niezła alternatywa dla naszych ogrodów.Zresztą na ostatnim Zlocie je rojniki miały wielkie branie i byłem zaskoczony ilością chetnych.
Wracają do Mojego ronjkowiska to w tym roku nie poświecałem temu fragmentowi ogrodu zbyt wiele uwagi.Jakoś rojniki sobie daja radę.Po prostu rosną na końcu Mojego chwastowiska i zanim tam dotrę to po drodze jest tyle innych fragmentów do obrobienia.Jeszcze to sąsiedztwo modrzewia(gdzie Ja oczy miałem jak je budowałem).O tej porze roku jest zasypywane modrzewiowymi igłami i zawsze je przykrywam.
Obiecuje poprawę , ale to dopiero na wiosnę.Chyba jeszcze coś dokupię i przybędzie nowy fragment.

Jurku, trzymam Cię za słowo w kwestii poprawy . Czytam, że przykrywasz swoje rośniki. Planowałam zostawić moje, rosnące w donicach bez jakichś szczególnych osłon. Myślisz, ze nie dadzą rady?

Ewo, czasami rośliny się rozrastają, a czasami rosnąć nie chcą . I tak np. na mojej różance trawy się rozszalały a róże zmarniały . Lubię jak każda roślina jest właściwie wyeksponowana i ma odpowiednie warunki wzrostu. Niedawno przesadzałam rh, które rosły w zbyt słonecznym miejscu a teraz biorę się za róże. Angielki dostają ostatnią szansę. Jeśłi nie pokażą się z lepszej strony, zastąpią je panny od Kordesa lub Tantau, które lepiej sprawują się w moim ogrodzie.

Ewo - Nowinko, jeśli pytasz o derenia Venus, to powinien osiągnąć do 5-ciu metrów. Czy to dużo? Obejrzałam Little Miss - zapowiada się pięknie .

Tymczasem w ogrodzie:

Na różance robię miejsce na róże .
przed

po


Sprawdziałam, czy wykopaniem 2-óch kęp trawy nie zaburza ogólnego odbioru, ale chyba jest ok .


W jednych miejscach wykopuję, w innych dosadzam . Np tutaj pojawiła się nowa kępa molinii :



A tutaj z prawej kolejna :. I jeszcze hakonka .





A tutaj bez zmian :





Tą rabatę czekają duże zmiany, ale to już wiosną .

No fantastyczne te trawy! Jakby kawałek Daglezji przeszczepiony Może kiedyś w moim wsiowym też będzie podobnie.