Zakwitła piwonia Nosegay





Dereń Venus coraz piękniejszy. Mam nadzieję, że ogrodnicy mu nie zaszkodzą





Nowa azalka japońska Purpurtraum. Zachwycil mnie ten kolor












wrzosowate w blokach startowych:






Tulipanowiec Aureomarginatum o tej porze roku niemal świeci:








pierwiosnki sieboldi:

Edyta jaki to klonik..? Śliczny...

Nelu, to siewka p. Jerzego Oreszczuka. U niego nie ma odmianowych, tylko siewki na własnych korzeniach, ewentualnie szczepi swoje własne wyselekcjonowane egzemplarze.

Miłko, też pomyślałam, że trzeba drugiego klonika kupić. Jednak po chwili zastanowienia nie jestem pewna, czy miejsce nie jest zbyt słoneczne . To miejsce jest na wprost okna z salonu, wiec potrzebuję akcentu długo atrakcyjnego. Zaczęłam zastanawiać się nad różą .
Mam 2 typy:
Ślicznotka z Koblencji,
Stadt Rom.
To musi być wyrazista róża, kontrastująca z pnącą się po łuku Giardiną.

Drążę temat.. jeśli siewka to czy coś wiesz o jego 'skłonnościach'..? Jaki duży rośnie?
Czy znosi słońce.. itd..?

Nelu, generalnie klony palmowe wolą półcień. Dodatkowo, im drobniejsze liście tym gorzej znoszą palące słońce. Ten ma bardzo ażurowe listki, więc jest spore ryzyko zasychania końcówek. Na podstawie dotychczasowych przyrostów można ocenić, że ma raczej słabą siłę wzrostu z tendencją do przewieszania gałązek. Spodziewam się, że będzie rósł podobnie do Garneta (zdjęcie poniżej):

Każdego ranka spoglądam przez okno na ogród.

Dzisiaj mam taki widok:



Możecie się domyślać, jak irytuje mnie widok tej chorej catalpy .
Zmiany u podstawy pnia widoczne są z wielu metrów. W dodatku mrówki zaczęły budować w niej dom .



Jak dołożymy do tego fakt, że bardzo późno puszcza liście (bo puszcza, zobaczcie poniżej):



Nie mam siły już o nią walczyć, szczególnie, że nie jest to walka o uratowanie drzewa, ale o przedłużenie jego życia o 1,2, może 3 sezony.
Tak więc decyzja zapadła i wczoraj kupiłam na jej miejsce klona ginnala. Udało mi się upolować całkiem fajny egzemplarz w miejscowym ogrodniczym, za przyzwoitą cenę :





Na razie klon trafił do większej donicy i będzie czekal na stosowny moment. Jeśli catalpa wytrzyma jeszcze ten sezon (i się nie przewróci ), to zamiana nastąpi jesienią. Rosną pod nią wrzosowate, więc przydałby im się cień w lato, a klon mógłby jeszcze sobie podrosnąć. Jeśli będzie potrzeba, zamiana może nastąpić w każdej chwili .

Ale wiesz, że ginnala daje odrosty ?
Wracając do kloników palmowych, chciałabym nadmienić, że u mnie oba zaplanowałas w pełnym słońcu . Dla mniejszego już znalazłam lepsze miejsce w półcieniu, ale znowu musze kolejnego miskanta wykopać

markita napisał: Bardzo ?

Twoje kloniki mają trochę szersze liście, więc lepiej powinny sobie poradzić. Miałam taką myśl jak je ustawiałyśmy, ale ten na środku ma w towarzystwie różne drzewa, więc trochę go zacienią. Jak znalazłaś lepsze miejsce dla małego to super .

Zasięgnęłam języka u Moniki - Sz, ale ona ma go szczepionego wysoko, więc temat Ci się nie przyda, ciekawe, co Paweł powie.

Świetnie miejsce wymyśliłaś na tej górce, pasuje idealnie... a drugie... przygotowane pewno się nie zgubi....
Katalpy szkoda....

Wyglądem to ta katalpa nie imponuje.
Pewnie jak się zazieleni to pokaże drugie oblicze.
Fajnie masz z tymi klonikami.
Wędrują sobie po całym ogrodzie
Oczko super

Zazdroszczę Ci tych wszystkich roślin ,tych kloników i innych pięknot .U mnie już na takie cuda nie mam szans ,ale przynajmniej sobie pooglądam w Waszych ogrodach Twój ogród pięknieje z roku na rok ,chociaż każdego sezonu wydaje się ,że nie może już być piękniej

Ewo -Nowinko, przecież u Ciebie same cuda . Może część z nich inna niż u nas, ale kto dorówna Twojemu ogrodowi .

O tak Jurku, w tym roku 3 kloniki zmieniły miejscówki (nie licząc nawet tego nowego, co sobie ostatnio spacerował ). Przypomniałeś mi, że go nie schowałam, a może być zimno. Zaraz pobiegnę .

A.niu, kloniki na górkach zawsze wyglądają super. Będę jednak musiała go podlewać, bo zanim korzenie dojdą do gleby to trochę potrwa .

Markitko, klon cały czas stoi w doniczce, ale jakby co, to już mam nawet chętnego na odkupienie . Postanowiłam wstrzymać się z wymyślaniem czegokolwiek. Może w czasie wizyt w ogrodach coś mnie natchnie .

A'propos natchnień, to w czasie niedawnej wizyty o Majewskich zobaczyłam takie drzewko: - wygląda na to, że zdjęcia brak . Dzisiaj było zmieniane oprogramowanie w komputerze i chyba utraciłam zdjęcia .

No dobrze, więc pokażę swoje drzewko serduszkowe. No, nie do końca moje. ja wieszałam, ale malowała córcia :







Wymyśliłam miejsce na kalinę koreańską. Przesunę przy oczku hortensję Annabelle i zrobię miejsce na koreankę. Denerwuje mnie puste, które powstaje po przycięciu hortensji. Pójdzie trochę na bok i do przodu. Koreanka wiosną będzie mogła dać popis, a potem stanie się częściowo tłem dla hortensji. Będzie super .

Ale szalejesz z przesadzaniem. Klon nowy duży, fajny, chciałabym i ja taki egzemplarz. Podziwiam Twoją energię.

Klonika kupiłaś super
Ja cały czas namawiam Izę na wprowadzenie ich do ogrodu
Ma 2 takie miejsca, gdzie widze u niej klony
Ja znowu zaszalałam z bylinami. Byłyśmy w ZP.
A tak chciałam już ograniczyć to sadzenie.
I tak mam za gęsto

Też Cię podziwiam za ten zapał i energię! Katalpy szkoda, choć i moja mnie nieco irytuje bo puszcza liście najpóźniej ze wszystkich, porównując fotki to w tym roku ma jakieś 3 tyg. spóźnienia.

Klonowa panienka się robi z Ciebie Edytko, ale się nie dziwię
Mój garnet też na patelni rośnie, Za plecami od południowej strony jeszcze czeka aż podrosną szmaragdy. Jak był mniejszy to go przypalało, teraz kiedy jest już starszy musiałam go dość mocno ciachnąć - bardziej wytrzymuje słońce/
Reszta jak zwykle - jak z obrazka

Odzyskałam internet . Mam straszne zaległości, a syn już chce mnie przegonić z kompa .
No dobrze, wrzucę chociaż kilka zaległych fotek . Rozkręcają się piwonie i irysy, ale właściwie nie zdążyłam im jeszcze zrobić zdjęć:



















Venus









Moje ostatnie dzieło:

Nelu, w Pisarzowicach dokupiłam kolejne 2 klony . Jeszcze nie wiem, gdzie je posadzę, ale nie mogłam się oprzeć .

Gosiu - Magro 2, jak pisałam powyżej Neli, w czasie wyjazdu kupiłam kolejne 2 klony. Wyraźnie mam fazę .

Izko - Tamaryszku, wahałam się czy klona ginnala sadzić, czy odsprzedać sąsiadowi, ale koleżanka znalazła dla niego idealne miejsce, więc został w moim ogrodzie :. Musze jednak zgrać kolejną porcje zdjęć, żeby go pokazać.

Trochę aktualności:







Klon ginnala zostal ostatecznie posadzony, choć w zupełnie innym miejscu, niż był planowany. To miejsce, gdzie rośliny radzą sobie z trudem, więc powinien być dobrą alternatywą .











conrus florida, choć nie kwitnie, to i tak jest ozdobny z liści