Dzień dobry Jak nastawienie do życia szanownej Pani ? Ja już dzień zaplanowałam i za chwilę biorę się za robotę .
Odnoszę wrażenie ,że całe nasze ogrodowanie ,to głównie oczekiwanie na to szaleństwo sezonowe .Przyjdzie ten sezon ,przeleci ,a za chwilę znów zima .I znowu czekanie .A przez to więcej roślin kupujemy , No ale to akurat nie jest takie złe Miłego dzionka Edyciu

Ewciu, właśnie przyszłam z pracy, podjadam szybko, wydaję dyspozycje i zaraz idę w teren .

Jagódko, ja prognoz nie sprawdzałam , tak na wszelki wypadek .

Aniu, więc piszesz, że aby zima nie przyszłam to trzeba na nią czekać ?

Gosiu, ja w przyszłym tygodniu wyjeżdżam na 1,5 tygodnia, więc dla mnie ten miesiąc kurczy się jeszcze mocniej .

Edytko przespacerowałam się u Ciebie latem i jesienią .
Latem liliowce powaliły mnie na kolana tak starannie je dobierasz ,są tak dorodne piękne formą i kolorem.
Jesień też w ogrodzie przepiękna- rabaty poprzetykane trawami i kamienne ścieżki -robią wrażenie
Muszę u siebie pomyśleć o takich ścieżkach nie masz nic jak zmałpuję od Ciebie.

Witaj Edytko
I ja pospacerowałam po Twoim cudnym ogrodzie czy kiedyś u mnie choć w części będzie tak jak u Ciebie
w takim kolorowym otoczeniu można cieszyć się jesienią ...też ją polubiłam taką kolorową
Cudne u Ciebie miskanty i inne trawy wyobrażam sobie jak mienia się srebrzyście w promieniach słonka
ale zaintrygowały mnie kolory Onandogi i Fortegilli muszę nabyć

widziałam Fortegille w wielu wątkach ale o łagodnym klimacie/ okolice Wrocławia a u Ciebie chyba zimy podobne jak u mnie
czytałam że lubi wymarzać mogłabyś napisać jak zimuje u Ciebie i czy serwujesz jej jakieś okrycie
sorki że pierwszy post i od razu pytam

Izko, nie wiedziałam, że fothergilla lubi wymarzać , więc nie okrywałam jej dotychczas . Rośnie także u Markity, a u niej nawet nieco chłodniej niż u mnie, więc myślę, że spoko, da rade.

Franusiowa, ja też podejrzałam te ścieżki na forum . Tak naprawdę to i tak w każdym miejscu wyglądają nieco inaczej, tak więc bardzo proszę .

Edyto ale Twoje liliowce, to utkwiły mi w głowie -są śliczne
Ja w tym roku jedną ścieżkę z kamienia też zrobiłam sam
Czekałam na brata a że jestem niecierpliwa spróbowałam i jakoś poszło.
Może jak znajdę zdjęcie , to wstawię u siebie.

Jeśli wyjeżdżasz na tak długo, to masz już bliżej do wiosny
My musimy czekać w domach, czas się będzie dłużył.
No, ale ja w tym roku chcę odpocząć i trochę przemyśleć sprawę.
Więc mi zima nie straszna

A u mnie dzisiaj zaświeciło i oczywiście od razu żyć i pracować się zachciało !!!!!!
Hurrrrra - posadziłam cebulowe
Może jutro też się uda popracować w ogrodzie
Edytko, słoneczka życzę

Co do fothergilli to wydaje mi się ,że ta większa major nie przemarza .Tylko gardenii jest delikatniejsza .Ja mam właśnie gardenii z małego patyczka ,ale trzyma się świetnie .Nigdy jej nie przykrywałam .To wszystko chyba zależy od odmiany .Trzeba próbować .Chodzi za mną jeszcze kilka krzewów i tak się zastanawiam ,co by tu skazać na banicję .No nic mam całą zimę na myślenie

Niestety ni mom Memory Czy Ty już masz powiązane swoje trawy? czy jeszcze jest czas? Jak pogoda pozwoli to może jutro uda mi się powsadzać koszyki z cebulami a mało ich nie mam.

Tak się cieszyłam, że tylko pozostało mi wygrabienie ostatnich liści a tu Romka przypomniała, że jeszcze trawy trzeba podwiązać. Czekam na zapowiadane ocieplenie to się zrobi

Cześć! Ja mam od lat fotergillę maior, mieszkam na obrzeżach Warszawy, przy puszczy,gdzie zawsze jest chłodniej niż w mieście, nigdy jej nie okrywałam. Ona mrozu się nie boi. Polecam ja gorąco.
Twoja, Edyto, bardzo ładna jest teraz.

Zobaczyłam u Ciebie róże pnącą Florentina masz już spory krzaczek.
Cudna różyczka ma tak pięknie zbudowany kwiat i kolor też ciekawy- czerwień o niespotykanym odcieniu.
Ja, dopiero w tym roku kupiłam ją w donicy i muszę się pochwalić ,że pięknie rośnie.

Franusiowa Maju, ja Florentinę mam 2-gi rok. Piękny kwiat i kolor, ale nadal czekam na burzę kwiecia . Na początku ścieżki układaliśmy razem z M, ale potem uznałam, że jak będę na niego czekać.. .

Izko, teraz to moja fotergillę już całkiem stoi łysa, ale była piękna .

Ino, trawy zdążysz powiązać. U mnie cały czas stoją i jeszcze postoją .

Romciu, jak pisałam u Ciebie trawy jeszcze nie wiązane. Skusiłam się za to na wyprzedażowe cebule. Powinny przyjść jutro, więc we czwartek przed wyjazdem czeka mnie sadzenie .

Ewo, my ciągle coś kupujemy a potem myślimy czego tu się pozbyć .

Vero, u mnie tez dzisiaj w końcu było trochę . Też trochę popracowałam, coś tam poprzesadzałam i od razu lepiej . Nie ma to jak poszaleć ze szpadlem . Zrobiłabym więcej, ale trzeba było iść do pracy .

Gosiu, mówisz, że jak tak wyjeżdżam to zima krótsza ? A co Ty za sprawę potrzebujesz przemyśleć?

Co ja muszę przemyśleć?
Co by tu jeszcze zmienić
Jakoś mi się koncepcja zaczyna zmieniać.
Zaczyna mi się coraz bardziej podobać taki ułożony ogród.
Tylko czy to mój m. przeżyje?

Jak widać Gosiu, dużo muszą nasi Mężowie przeżyć . Jak mawiał klasyk: kobieta zmienną jest .

Wczoraj odebrałam zamówiony aparat i dzisiaj po pracy postanowiłam przetestować sprzęt. Jest już późno i trudno złapać jakieś promienie słonka. nie przeczytałam jeszcze nawet instrukcji obsługi, ale już w wersji aparaten idioten widać różnicę .






A tu dowód na to, że rozchodniki nie tylko u facetów trzymają pion .

Test aparatu zaliczony, ładne ujęcia Ci wyszły

Łał, zimowy pejzaż bardzo wyraźny

annawu napisał:
Podpisuję się z jedną uwagą. Ustaw balans bieli by śnieg nie wychodził niebieski

Jak robiłam pierwsze zdjęcia nowym aparatem, nomen omen też w grudniu i też miałam niebieski śnieg