Vero... ależ Ty jesteś pędziwiatr!

Rusałka prześliczna i widzę, że dostała pod stópki japoneczki... to te z zamówienia z Florini? Ofkoz po części, bo przecież wykupiłaś cały asortyment azalkowy... przyszły w stanie Cię satysfakcjonującym? Bo kiścienie, które wcześniej pokazałaś, były przepiękne! Podasz nazwy tych, które rosną pod rusałką? Ofkoz nie teraz... poczekam aż wrócisz i odsapniesz

I widoku ścieżki azalkowej w rozkwicie też będę wyglądać

Bobrek cudownie Ci zakwitł. Ja próbowałam go z natury przenieść do mojego kociołka, niestety nie przeżył. I pięknie Ci kwitną bergenie. Chyba wbrew pozorom lubią słońce, bo w cieniu idą w liście. Dziękuję za tulipany i relacje z całego Twojego pięknego ogrodu!

Verciu ale pięknie szkoda że na razi tylko tyle cudeniek ale poczekamy na resztę fotek aż wrócisz Judaszowce piękne i ta żółta magnolia
Tak jak Nelusia mam nadzieję że będziemy Cię mogli odwiedzić

Malta Maltą, ja tam wolę Twoje obrazki. Masz niesamowitą rękę do roślin, a Twoja znajomość roślin mnie zawsze zwala z nóg. Istna botaniczna encyklopedia!
Rainbow cudny! Taki młodziutki, a proszę, jak to potrafi pozytywnie zaskoczyć. Jednak warto kupować rośliny ze sprawdzonych źródeł, na kwitnienie moich zwykłych dereni (odm. chińska i florida) czekałam dobre 6 lat. Z tymi szczepionymi nie ma problemu, te u mnie kwitną od razu.
Pozdrawiam i życzę udanego wypoczynku!

Verciu dałabyś już spokój z tymi podróżami wybywasz i wybywasz ,a chałupy nie pilnujesz ,a i ogród bez paniusi . Ja już jestem spragniona Twojego ogrodu na bieżąco ,bo wiem co tam sobie nakolekcjonowałaś .Dereń całkiem mnie uwiódł ,szkoda że nie mam gdzie wsadzić .Ja już nie mam miejsca na nowego rodka ,wyobrażasz to sobie ?

Verciu zdrowiej nam szybko wszak niedługo kolejne spotkanie i być musisz

Kochani, powoli bo powoli, ale wracam do życia Dzisiaj nawet na trochę opuściłam betowe pielesze i posnułam się po domu. Dobrze, ze pogoda paskudna, bo pewnie by mnie poniosło do ogrodu . Nawet nie zdawałam sobie sprawy, że patrzenie przez okna na ogród może być psychiczną torturą. Tyle kwiecia, a tu ani pobuszować ani powąchać................................................mogę się tylko przez szybę












Nelu, wyszło jak wyszło, jest mi ogromnie przykro z tego powodu - przepraszam

Moniko, azalki z Florini bardzo ładne, wyrośnięte, pięknie ukorzenione - zakwitły wszystkie. Nazwy podam jak ozdrowieję, bo jeszcze nawet ogrodu nie widziałam - tyle co z okien

Miłko, bobrek kupiłam w Sadzawce w ub. roku. Bardzo ładnie się rozrósł, mogę się podzielić

Danusiu, nie daruję sobie tej choroby

Lukrecjo, jak tylko bardziej ożyję, nacykam fotek w ogrodzie

Ewuś - to ci niespodzianka, witaj . Uczciwie napiszę, że nie mogę sobie wyobrazić abyś Ty czegoś nie mogła pomieścić Czyżby kolana się zbuntowały i odmówiły współpracy ? Przecież Ty jesteś specjalistką w tej dziedzinie

Majeczko, dziękuję za troskę Kuruję się uczciwie, nie wyobrażam sobie aby nie być na Zlocie i nie spotkać się z Wami Wszystkimi

Vero myślę sobie, że co się odwlecze..

Ciągle jeszcze nie odnajduję się w topografii Twojego ogrodu..
Czy azalkowa rabatka jest tak bliżej domu..?

Przyznam się, że w Twoim przypadku zupełnie nie widzę potrzeby stosowania konserwantów..
Do zobaczenia niebawem..

Verciu lizanie szyby a nie wąchanie osobiście jest rzeczywiście bardzo stresujące tak patrzyłam na krokusy, Ty teraz masz więcej pokus żeby wyrwać się do ogrodu, ale rozsądnie przeczekaj tych zimnych ogrodników
Azalki śliczne

Nelu, oby się nie odwlekło za długo...............................
Pokazane wyżej azalki rosną przy ścieżce z tarasu do altanki. Blisko domu więc widzę je z okna.

Natomiast zakup tegoroczny posadziłam przy ścieżce zrębkowej po drodze do ławeczki. Z okna ich nie widać, ławeczki już też nie. Zielone zarosło i przysłoniło widok. Część azalek rezyduje przy oczku.


Majeczko obiecuje być rozsądną Te azalki rosną już dwa lata, to nabrały masy.

Vero śmiałam się do Elżbietki, że jak skończą nam drogę ekspresową S5 to się nie opędzi od gości..
A jesteś niejako po drodze - więc wiesz.. małe 3 godzinki i jestem u Ciebie..

nelu-pelu napisał:

Verciu też bardzo żałuję że nie nie mogłyśmy się zobaczyć ale zdrowie najważniejsze i kiedyś na pewno się uda
Twój ogród jest zachwycający ja czekam na fotki pierwiosnków może jeszcze będą kwitły jak wyzdrowiejesz

Danusiu, nie masz pojęcia jak się cieszyłam na to spotkanie. Poznałaś część naszej ekipy, prawda że są fantastyczni - tym bardziej mi żal............................
Mój ogród w tym sezonie wygląda, co tu ukrywać - nieciekawie. Właściwie to w domu ostatnimi czasy bywaliśmy "przejazdem". Ogród leżał sobie odłogiem

Verciu wszyscy są fantastyczni i bawiliśmy się świetnie

Nie kłopocz się! Mam za małe "oczko", żeby wszystko pomieścić. Wystarczy tatarak i mięta, choć miałam chętkę na żabiściek.
Cudownie kwitną Twoje azalki! Zdrowiej i wypoczywaj!

Vero, nie mogę doczytać się, co z Twoim zdrowiem? Czy to coś poważnego i czy już lepiej?

VERA napisał:
Verciu to chyba patrzymy na inne ogrody... Nieciekawie... dobre se Chyba nie chce wiedzieć jak Twoim zdaniem wygląda ciekawy ogród

Nie oblizuj tej szyby za bardzo, bo będziesz miała dużo pucowania I zdrowiej szybko... Rabata azalkowa śliczna, jak się rozhulają to będziesz miała kolorowy dywan

a.nia napisał: O to to, dokładnie tak jak pisze Ania!

Danusiu, cieszę się

Miłeczko - już mnie skręca od tego wypoczywania

Edytko, Już dużo lepiej, jutro kończę antybiotyk i w piątek do kontroli. Do solidnego przeziębienia przyplątało mi się ostre zapalenie oskrzeli i wirusowe zapalenie krtani. Ponoć zbyt częste zmiany klimatu i przemęczenie przyczyniły się do spadku odporności organizmu. Tu nawet się zgadzam z hipotezą pani doktor, albowiem przez ostatnie miesiące narzuciliśmy sobie zbyt szybkie tempo życia. M bardziej zahartowany i odporny niż ja też został pokonany i kurujemy się razem . Tylko, jak dla mnie trwa to już stanowczo za długo

Aniu, Lukrecjo, pisząc nieciekawie miałam na myśli zapuszczony jak nigdy dotąd ogród. Chwasty nie niepokojone szaleją, nasienniki przekwitłych cebulowych nie usunięte, to samo sasanki nie pościnane. Nie chcę aby mi się znowu rozsiały, bo zajmą w końcu cały ogród