"....gdzieś tam jest pochowany koń Na szczęście jeszcze nie trafiłam na to miejsce."

...tak sobie pomyślałam, że moja babcia by w tym momencie powiedziała..."lepiej koń niż niemiec"
(ja z zachodniopomorskiego)

A dziś z bierdy wyszłam też z "pakietem" piwonia + rododendron

Dorotko powiem Ci że pięknie się zapowiadają nowe rabaty Magnolii nie mam ale coraz bardziej mnie kusicie i intensywnie się zastanawiam czy jakiejś kolumnowej bym nie zmieściła epimedia u mnie dopiero startują mam nadzieję że wszystkie zakwitną

Witajcie piątkowo. Niestety weekend chyba będzie mało ogrodowy. Dziś u nas od rana sypie śnieg, na szczęście przymrozków nie było i oby tak pozostało.
Nelu, no tak, bez wody ciężko. Ostatnio chyba w całej Polsce deficyt opadów.
Miłka, wiem, że wyobraźnię trzeba mieć dużą . Mam nadzieję, ze jak się zazieleni lepiej będzie widać zaczątki ogrodu. na razie czekam na kwitnienie wiśni, pąków jest olbrzymia ilość, będzie widowiskowo.
Jagusia, oczywiście, że wolę konia Ostatnio przy remoncie drogi obok mnie natrafiono na szczątki żołnierza z I wojny. Prace stanęły, przyjechało mase jakiś komisji, szopka cała. Mnie niestety różanecznika już nie udało się upolować, trudno.

Danusia, Moja magnolia drzewiasta (Lenei) obmarzła cała. Gwiaździsta schowana więc ocalała przed mrozem.Wściekła jestem, na nowej działce chyba nie posadzę żadnej. Działka na szczycie góry, wiatry szaleją więc kwitnienie ryzykowne. A liście nie takie dekoracyjne by zajmować miejsce.

Dostarczono mi na działkę dwa samochody czarnoziemu, będę miała nareszcie w czym sadzić rośliny a i trawnik pewnie się pojawi, przynajmniej kawałek. Ale to już po świętach bo teraz skupie się raczej na przygotowaniach.
Miłego dnia wszystkim, obu jak najszybciej zrobiło się znów ciepło.

Dorotko właśnie tego się obawiam i dlatego do tej pory nie sadziłam w naszej miejscowości znajoma ma i najbardziej mnie przeraża że po jednej nocy czasem miała już tylko wiszące szmatki zamiast pięknych kwiatów.

Wreszcie słonko się pokazało a i cieplej się zrobiło. Ostatnie dni u nas były deszczowe więc ogród w miarę podlany, czuję, ze teraz błyskawicznie się zazieleni, chwasty niewątpliwie też ruszą ze zdwojoną siłą do natarcia, szykuję się na wojnę z perzem.
Ostatnio było bez zdjęć bo zginęła bateria do aparatu ale na szczęście poszukiwania skuteczne więc coś tam nowego się pojawiło.
Na włościach rozkwitła wiśnia, cudna jest tylko tła jej jeszcze brakuje






I śliwa wiśniowa Pissardii



A w starym zaczynają na dobre cebuLOVE

CebuloVe urocze! ja jestem pod wrażeniem tych białych tulipanów (Exotic Emperor). Też je mam. Dobrze rosną, kwitną i się rozrastają. I jakie fotogeniczne!

ale ślicznie ....i dom się pięknie prezentuje

Oj, Dorotka, sama nie wiem , tak trochę Ci zazdroszczę, a trochę współczuję zakładania nowego ogrodu...
Na pewno przestrzeń, rozmach, wreszcie się ogrodniczo i artystycznie spełnisz, ale gdybyż to się tylko do planów i nasadzeń sprowadzało! Najpierw pewnie trzeba być wyrobnikiem przez wiele dni, by przez kilka godzin poczuć się projektantem i artystą....To niesprawiedliwe
Spieszę z dobrą radą , skup się na kwestiach projektowania, a do katorźniczej roboty zatrudnij męża i synów Proste? Proste! Do realizacji!
Piękne te Twoje zdjęcia...
To kiedy otwarcie nowego ogrodu?

Słuchajcie, od soboty pada!!!! Nareszcie bu sucho okrutne, choc w porównaniu z piachami Mazowsza czy suchą lubelszczyzną to u mnie jeszcze znośnie było.
Ale jest i niestety druga strona medalu. Znów podciekła nam piwnica w domu, ja już zupełnie nie mam pojęcia co robić. Gdzie ta woda sobie miejsce robi jak wszystko uszczelnione? czeka nas chyba znów kopanie . Pomysły są różne, niedługo chyba zostanę fachowcem od odwadniania terenów . A do tego na glinie mam teraz lodowisko a ponieważ działka z górki to jedzie się......
Miłka, niezwykle fotogeniczne powiedziałabym Do tego dość trwałe i dobrze . Lubimy takie roslinki.

Anetko, dziękuję.

Marusia, oczom nie wierzę, to naprawdę ty?
Wiesz ja sama sobie współczuję, a zwłaszcza mojemu kręgosłupowi. Twoja rada bardzo dobra ale niestety mało prawdopodobna do realizacji. Starszy "młody" pracuje codzienne łącznie z sobotami do 19 i nie mam sumienia go prosić jeszcze o pomoc na działce. Drugi młody chuchro takie że wiatr przewraca a co dopiero łopata, z resztą gad tak się wyćwiczył w unikaniu pracy że jakbym miała go pilnować przy robocie to mogłabym zamordować. A Mąż, no cóż, ma trochę innych zajęć na budowie więc tylko dopadkami coś pomoże. Ale jakoś daje radę, powolutku. A jak mo się odechce to .... trawę zasieję na całości a z kosiarka to już młody pochodzi.
Otwarcie ogrodu?.... nie mam pojęcia

Zdjęć brak bo z pracy piszę (ciiii....) ale miłego dnia wszystkim zaglądającym życzę. Zdjęcia wieczorkiem.

Ty się ciesz, że pada. Nie ważne, że lodowisko. Najważniejsze, że roślinki mają dobrze,
U mnie już 2 miesiące nic nie padało. No może pomżyło dzień
Cudownie jest zakładać nowy ogród, ale mnie by było żal takiego dojrzałego pięknego ogrodu jaki masz
Domek wygląda rewelacyjnie

Miało być wieczorem, ale wiecie jak to jest. Korzystam z każdej chwili pogody na orke w ogrodzie a potem nie mam już siły nawet palcami po klawiaturze przerabiać.
Małgoś ja się cieszę że pada bo od konewek ręce już miałam do ziemi. Ale ta woda w domu mnie dobija. Czekamy na fachowca, ma przyjść, obejrzeć, poradzić.
Przesadzam, przesadzam i.... przesadzam. Wczoraj sadziliśmy drzewa, do ziemi poszły trzy brzozy pożyteczne "Doorenbos" i przesadzona z ogrody lipa. Trzymajcie kciuki by się przyjęła bo liście już się zielenią.
Jedna rabata z kwasolubnymi na nowej działce prawie skończona. Ależ to cieszy. Zaraz będą zdjęcia. Ale najpierw zaległości ze starego.

I kwasolubna przy nowym domu. Na bałagan w tle oczywiście nie zwracamy uwagi, nie mam pojęcia kiedy ja to wszystko uprzątnę
Ogólnie









i w szczególe

Dorota szybko zarosną.. moje stare rabatki też jeszcze pustawe, a potem ścisk..

Mam pytanie o Twojego klona Shirasawy - będziesz przesadzać..?

Dorota, jaka to wiśnia na tym pierwszym zdjęciu? Nowy dom robi bardzo ładne tło dla niej Ostatnio wiśnie ozdobne bardzo mnie interesują.
Marta ma rację z tym ogromem roboty... Ja zaczynam wątpić czy starczy nam dziesięciu lat, żeby wykonać to, co uznałabym za "zrobione"
Zapał mam, pomysły tez, ale tego jest tak dużo, że ....
W nowym już bardzo ładnie wygląda

Nieważny jakiś bałagan gdzieś tam w tle, ważna nowa rabata i co na niej posadziłaś. Zapowiada się obiecująco, jak to wszystko się rozrośnie i się zagęści.

Witajcie!
Ależ ten czas zagania. U mnie na zmianę deszczowe dni i ciepło więc kiedy tylko moge to siedzę na działce. Prace ogrodowe powoli,ale ciągle do przodu. Z najważniejszych wie ści nareszcie mam rozebraną wiatę przy budynku gospodarczym.Od razu zrobiło się przestrzenniej. Oczywiście bałagan okrutny, deski, cegły, papa wszystko zwalone do wywiezienia ale przynajmniej widzę efekty. Ziemia do zasypania dołu przygotowana, jak tylko pogoda pozwoli znów koparka. Boże, chyba się nie uwolnię od ciężkiego sprzętu ale nie mam siły tej gliny ręcznie ruszyć.
Na razie skupiłam się na bylinowych rabatach na tarasie. Miało być trawiasto-preriowo ale ja nie umiem chyba się obyć bez wyższych elementów, tak więc powstaje mieszanka. Ale mam nadzieję, że jakoś to wszystko się zgra.

Nelu, klon Shirasawy zostaje. Niestety jest już za duży na przesadzanie, z resztą nie ogołocę teściowej ogrodu.
Mam nowego, Od trzech lat rośnie w donicy, teraz pójdzie do gruntu. Maluch jeszcze ale urośnie.
Zagęści się, wiem. Znam moje tendecje do gęstego sadzenia więc to kwestia 2-3 lat

Magda, wiśnia to "Fukubana" przywieziona kilka lat temu z Krzywaczki. Drżę o nią bo na razie nie wypuszcza liści,nie wiem czy nie zabiłam jej tym przesadzeniem.Chyba się zapłaczę. Na razie czekam i obserwuję. O derenia Baśka też drżałam ale wypuścił więc mam nadzieję że i wiśnia w końcu się namyśli. Kuku shidare zakura już nie ruszam, zostanie teściowej w ogrodzie tak jak i Amonogawa, nie przeżyłyby przenosin.
Ech robota w ogrodzie nigdy się nie kończy. Początkowo dawałam sobie 5 lat na doprowadzenie do jakiego takiego stanu ale widzę,zę nie ma szans. Może gdyby ziemia była inna, ale na tej glinie wszystko idzie baaaardzo powoli.

Ino, no kiedyś się zagęści. Na szczęście rośliny już nie takie mikre więc jest szansa że za 2-3 lata ta rabata będzie wyglądać dobrze. Tym bardziej, ze drzewka nad nią już dorosłe.

Zdjęć na razie brak-mam nadzieję, że mimo wszystko ktoś zaglądnie

Dorotko, w watku paprocie foto i tutaj, u siebie, zamieściłas zdjęcie...

Jaki to rodek jest widoczny przy paproci?

5 lat na jaki-taki stan i leżenie w hamaczku? To chyba nasze niedoczekanie.

Na leżenie w hamaczku to pewnie nadziei nie ma, ale to taka nasza natura, że nas to nie kręci Za to zgodzę się z tym, że 5 lat dla ogrodu to jest czas, żeby ogród zaczął "wyglądać",
przynajmniej taki, w którym sadzi się duże z natury drzewa i różne krzewy.

Dorota, ostatnio kupuję kwitnące drzewka- doszły mi dwie jabłonki : Liset i Golden Hornet (widziałam ją z tą masą żółtych jabłuszek, bardzo mi się podobała), kupiłam tez wiśnię japońską Royal burgundy na pniu, ale jeszcze szukam najbardziej malowniczej wiśni z wszystkich wisien
I nadal nie wiem co to ma być ?
Która wiśnia wygląda ładnie również po kwitnieniu ?
Wiśnia różowa (subhirtella) cudnie kwitnie, ale chcę jeszcze podpatrzeć ją w sezonie z liśćmi.

Pola to Album Novum - żadnen rarytas ale bardzo go lubię.

Magda, mam Golden Hornet ale bardzo kiepsko u mnie. Ma koszmarne miejsce i kisi się a nie rośnie. Poza tym jabłuszka ładne do pierwszych mrozów. Pękają i gniją błyskawicznie. Tyle, ze u mnie te mrozy znacznie wcześniej niż u Ciebie.
Wiśnie wszystkie lubię. Amonogawa cudnie się przebarwia, Fukabana śliczne, niewielkie listeczki, jesienią złota aż oczy bolą patrzeć, do tego ma ładną korę. Latem pewnie najmniej dekoracyjna ale większość drzew tak ma.

Choć takie klony cały czas ładne

Z klonów to u mnie właśnie padł śliczny Crimson Centry z Krzywaczki On chorował na jakiegoś grzyba czy mączniaka, pokrywał się białym nalotem, a my jednak nie pryskamy roślin chemicznie.
O Golden Hornet czytałam w wątku o jabłonkach ozdobnych i trochę się zmartwiłam opiniami, bo już ją kupiłam
Ale widziałam kiedyś taką piękną obsypaną jabłuszkami I co teraz, to nie wiem...Jeszcze jej nie posadziłam.

A ptaszki chociaż to jedzą?