Elsi..musiałam zaćmienia dostać, że grujecznika nie wypatrzyłam
Może uda mi się na święto traw pojechać- będę go szukać!! Dzięki za cynk

Dziewczyny cieszą się latem baaaardzo!!! Wczoraj i dziś pracowałam, więc plecy i ręce mam już opalone, jak rasowy chłoporobotnik jutro muszę popracować nad przodem- wytrzymajcie jeszcze trochę

Dzień dobry, choć zdecydowanie najlepszy dla jaszczurek i jaszczureczek W ogrodzie jest stanowczo za dużo słonecznych miejsc , muszę nad tym popracować, chociaż M. stawia opór i dość ponuro komentuje moje poszukiwania kolejnych drzew . Nie wiem, czy klon Paldisky będzie mój, bo są w ofercie malutkie okazy, a transport dużego, to wiadomo. Muszę znależć coś bliżej domu, zdarzają się ładne odmiany, żeby tylko dawały koronkowy cień, to będę zadowolona.

Wczoraj nic nie zdziałałam, bo posadziłam tylko dwie paproty i malutkiego floksa, za gorąco i kropka; niech Moniśka i Dorcia już się dosmażą i koniec mojego poświęcenia
Wstawiłam podlewanie, zrobiłam obchód, wybrałam /mam nadzieję, że ostatecznie / miejscówki dla mikrobioty i jeżówek.

Mam wielki kłopot z azalką Mamy. Dopadł ją w tym roku okropny atak pordzewiacza, nie wiem, czy się uda uratować bidulkę. Przesadzę ją teraz, bo chyba nic nie zaszkodzi, a może w lepszym miejscu jeszcze się przed zimą trochę zregeneruje. W poprzednich latach też się to zdarzało, ale nigdy na taką skalę, teraz to jakaś masakra

Moniśka pisałam 'las' myśląc oczywiście o lesie sosnowym, suchym, piaszczystym. Grujecznik lubi leśne ostępy, ale wilgoć i żyzne podłoże. Jakoś sobie radzi, choć muszę podlewać Dobrze, że nie ma za dużo słoneczka.
Opalaj się szybciutko Do Szmita nie dzwoniłam, sprawdziłam ofertę na ich stronie: Paldisky maluszek

Elusia, zniesiemy ten ukrop w imię wyższych racji, czyli nagrzanych kości, opalenizny i dobrego humoru moich sąsiadek Miło mi, że zaglądasz pod sosny

Ewa-sierika, nie wybieram kolek, jakoś nie ma ich dużo na liściach rodków i innych roślin. Trochę oczywiście jest, ale mi to nie przeszkadza. Trawnik ...hm, to nie jest trawnik, zielono, ale głównie za sprawą kurdybanka, mchu, odrobiny trawy i jakichś jeszcze innych pewnie chwastów, ale niczego nie usuwam z uwagi na psy. Rośliny o palowych korzeniach, np świecznice, też nie dają rady? A nerecznice?

Ewcia-Nowinka mam trzy takie morwy i to jedne z najbardziej udanych roślin w tym ogrodzie. Coś nie wierzę w koniec zakupów rodko-azalkowych. Doczytałam u Ciebie, że zamówiłaś hortensję, no, faktycznie maleńka bylinka Moje forsycje były okropnie brzydkie i nie mam, choć każdej wiosny mi żal.

Haniu zachwyciłam się Twoją morwą (a czym to się ja w Waszych ogrodach nie zachwycam ), ale tym razem to tak na poważnie . Patrząc na Twoje zdjęcia przypomniało mi się, że namierzyłam ją rok temu w arboretum, sfociłam, podpisałam i ... zapomniałam .

Haniu, masz naprawdę leśny klimat, taki trochę ucywilizowany, poprawiony Twoją ręką, dopasowany do charakteru ogrodniczki . Ile ha masz tego lasu bo wydaje się jakby to był duży teren, a mapa pokazuje mi typową posesję, typową w sensie powierzchni .

Podobnie jak Ewa/Sierika nie uważam sosen za dobre towarzystwo dla moich roślin, nie mam innego, więc robię co mogę, ale wczoraj to się naprawdę wnerwiłam. Chciałam odmłodzić żuraweczki i ledwie je wykopałam, wszystko oplątane młodymi korzonkami startej sosny, w miejscu, gdzie rok temu dokładnie przekopaliśmy i dosypaliśmy nowej ziemi podwyższając rabatę o ok 30 cm. Jesienią zmarniała mi z tego powodu żurawka, pół roku od posadzenia w świeżej ziemi . Chyba czeka mnie częste przekopywanie i przesadzanie, a hosty powędrują do donic. Mąż coś wspominał, że dziadek sadził sosny górskie i może to jest przyczyna. Rzeczywiście nie rosną prosto jednym przewodnikiem, mają powyginane konary, albo ktoś im kiedyś przyciął przewodnik .

Marzy mi się też słoneczna rabatka, kolorowa, kwitnąca, dlatego wczoraj zmarnowałam kawałek trawnika najlepszego trawnika jaki u mnie występuje, okresowo, tylko w porze deszczowej , a pod trawą o zgrozo, pełno sosnowych korzeni. Ten trawnik też był jakiś czas temu przekopany, a w miejscu, gdzie planuję rabatę była kiedyś piaskownica, dół po niej zasypaliśmy ziemią. Gdzie bym nie wbiła szpadla tam trafiam na korzenie i jeszcze te temperatury, i komary, i chłopcy nie pozwolili obsadzić wszystkiego pod domem, bo muszą mieć dostęp do okien, i nie przywieźli mi ziemi z działki . Sobota była do bani .

A dziś pięknie świeci słońce, komary tną jak co dzień, pięknie pachną dojrzewające owoce pigwowca, chłopcy zepsuli samochód własnoręcznie wymieniając płyny, niedługo wrzesień i będę miała więcej wolnego i chyba szczury zrobiły dziurę przy studzience rewizyjnej, czyż świat nie jest piękny .

Witaj Krzysiu, istotnie świat jest piękny i jak widać dużo ciekawych rzeczy się na nim dzieje Nie wiem, co napisać w sprawie sosnowego towarzystwa, bo u mnie przecież wszystko rośnie pod sosnami; jest mnóstwo podlewania, ale rośliny radzą sobie w miarę dobrze. Wiele razy musiałam zmienić plan nasadzeń, bo nie udawało się wbić szpadla przez wielkie, grube korzenie, małych korzonków jest wszędzie pełno. Między innymi dlatego nie mam trawnika, rośnie to, co chce Też sypałam dobrą ziemię, po jakimś czasie wszystko było zaanektowane przez sosny. Teraz jest ok, tylko musiałam się dostosować do warunków wyznaczonych przez drzewa. Inaczej bym pewnie padła trupem, albo z przepracowania albo ze złości Moje sosny to pospolite /sylvestris/, górskie rosną zupełnie inaczej, są dużo mniejsze i szerokie, chyba, że masz na myśli jeszcze coś innego. Działka jest mała, niecałe 1400m2, ale kradnę sąsiedzkie widoki, bo cały teren to las /Mazowiecki Park Krajobrazowy/
Do okien musi być dostęp, ale przecież taki niewielki wystarczy... szczupłe chłopaki się zmieszczą Nie mam słonecznych rabat, to znaczy kiedyś był tu nawet skalniaczek, ale korony drzew urosły i cień razem z nimi, co mnie bardzo cieszy. A co takiego posadzisz w słoneczku? Czyżby róże?
Ciekawa rzecz z komarami, wyobraż sobie, że tutaj nie ma, jakieś pojedyncze egzemplarze, wieczorem w ogrodzie spokój, a przecież podlewam i jest wilgotno. Nie tęsknię za nimi, ale zjawisko mnie zastanawia. Samochód już pewnie uratowany, ale szczur to okropność!

Pod podwójną sosną




Do tej paproty powoli tracę cierpliwość


Paprotnik bożonarodzeniowy /Polystichum acrostichoides/, rośnie ślicznie


I nowe nabytki:
Dryopteris buschiana

Dryopteris goldiana


Tylko kilka host rośnie w gruncie:
Minuteman

Regal Splendor

Na paprotach to ja się nic a nic nie wyznaję , ale floksy masz pokazowe i jakie zdrowe, zielone od góry do dołu
Właśnie przeszła u mnie burza, całe pięć minut gwałtownego deszczu , czyli możesz sobie wyobrazić, że nic nie wsiąkło, bo natychmiast spłynęło . I już różowiutkie niebo widzę

Floksy pod drzewami ładnie Ci kwitną moje zaczynają przekwitać .Dziś wszystkie ugotowane smętnie wisiały .Można załamki dostać z tą suszą .
A swoje morwy kupowałaś przez internet ?Może bym jeszcze coś wyautowała ?Też wypatrzyłam niedrogo ,ale muszę się jeszcze wstrzymać .Może wpadnę do szkółki ,a tam mają niezły wybór szczepionych drzewek .Jeśli będzie morwa ,to się pewnie nie oprę .No i w sobotę wystawa

W cienistym lasku i nie ma komarów mnie to nawet w południe chcą pożreć żywcem
Haneczko pod sosnami masz cały ogród i wygląda ślicznie, leśny z kolorowymi akcentami
Z tej racji jesteś specjalistką od sadzenia pod sosnami a ja mam takie miejsce pod bardzo szeroką sosną. Z obu jej stron mam rabaty różano-mieszane i wypadało by to połączyć w całość czymś co da radę rosnąć pod sosną, nie koniecznie będę chciała tam podlewać ale nie odrzucam takiej opcji. Możesz coś podpowiedzieć

Ewcia, morwy kupowałam w centrum ogrodniczym, tutejszym Musiałam obejrzeć, zależało mi na szczepieniu na sensownej wysokości. Bardzo jestem z nich zadowolona. Parę lat temu szkółka 'wrzos-krzemienica' miała takie drzewka. Ciekawa jestem, co kupisz na wystawie, mam nadzieję, że zaszalejesz

Martuś, lepsze parę minut deszczu, niż nic. Zanosiło się i zanosiło, a wreszcie się wyniosło gdzie indziej moje beczki czyściutkie i puściutkie czekają, może w nocy coś popada Floksy słabo kwitną, bo ulewy je wytłukły niemiłosiernie, jakoś się pozbierały, ale połowa kwiateczków została normalnie oderwana i zdobiła glebę

Majeczko, pomyślę, ale co ze mnie za specjalistka Może pokaż to miejsce, będzie łatwiej coś wykombinować, i napisz co byś chciała, to znaczy czy zimozielone, czy kwitnące, jak duże etc.
Z komarami dziwna sprawa, żeby tylko nie usłyszały, bo jeszcze zmienią zdanie i zaczną nas odwiedzać.

hanya napisał: Hanuś , a czemu to?? Liście może nie za duże, ale całkiem ich sporo.Fakt, że tempem wzrostu pupy Ci nie urwie , ale przyznasz że oryginalna to ona jest

Pod podwójną sosną przepięknie i piękny z niej okaz . Chyba bym tam dosadziła więcej tych białych floksów bo ładnie rozjaśniają to miejsce, a może białe dzwonki dały by radę

Majko, pod sosnami to tylko rodki i hortensje, no i koniecznie trochę ciemierników

hanya napisał:
Haniu to jest piękne miejsce ja takiego u siebie nie wyczaruję.....

hanya napisał: Hanuś jesteś specjalistką bo od tylu lat usiłujesz utrzymać ogród właśnie w takim miejscu i bardzo dobrze Ci się to udaje. Już wiesz jakie roślinki nie dadzą rady mimo podlewania, albo tylko wegetują zamiast ładnie rosnąć.
Zdjęcia zrobię a tymczasem napiszę: wszystko jedno co tam będzie rosło byleby nie chwasty. Jesienią wyplewiłam cały kawałek z myślą że wiosną coś tam posadzę, ale plany swoje a życie swoje Teraz mam tam składowisko ściętych gałęzi żeby choć trochę utrudnić chwastom ponowne zagarnięcie tego kawałka.

To zdjęcie które zacytował Paweł jest właśnie kwintesencją Twojego leśnego ogrodu

Hanulku, nie trać do niczego cierpliwości. Wszystko musi iść swoim tempem , nic i niczego nie przyspieszysz. Klimaty u Ciebie piekne, takie, jak mi się marzą...jak najszybciej (to tak a propos ' nic i niczego nie przyspieszysz ) Wpadła w zasadzie zapytać, czy Ebb Tide rośnie , bo zamierzam skreslić wąteczek a to hosta, której - niestety - chyba zbyt wiele osób nie ma. Przy okazji kijaszkiem naganiam z paprotami i hostami do odpowiednich wątków Pliss...my z Tomkiem już na piiiski padamy i nasze wpisy już nas samych nudzą ...sa takie przewidywalne.

Poluś, miło, że wpadłaś , Ebb Tide, chyba mnie nie lubi . Żyje, ale wypuściła nieduże listki i tak trwa. Mam nadzieję, że wiosną ruszy. Zrobię jutro zdjęcie O wątkach bazowych pamiętam, robię zdjęcia i jak tylko trochę się uporam z różnistymi różnościami będę się chwalić. Cierpliwość, cierpliwość, mam jej sporo, ale przecież ta paprota robi sobie ze mnie żarty. Dobrze, że kiedyś w Jędrzejówce napisałaś, że budzi się póżno, bo już byłam pewna, że diabli ją wzięli. Jest rozmiarów obrażliwych, a zajmuje bardzo świetną miejscówkę. Myślałam, żeby przesadzić leniwca, ale boję się ją tknąć Kiedy osiągnie obiecane przez Tomka 30-50cm? Chciałabym dożyć takiej szczęśliwej chwili.

Majeczko, u mnie przy sosnach pięknie rosną pnącza, co widać na zdjęciach, bo bez przerwy się nimi zachwycam i chwalę Czekam na opis i zdjęcia miejsca, sama jestem ciekawa, co tam można posadzić Dziękuję za miłe słowa

Paweł, wycinasz sosny /myślisz, że o tym zapomniałam? /, to teraz żałuj Dzięki i do zobaczenia

Pikutku azalki i rodki tak, ale potrzeba ogromnie dużo podlewać; założyłam linie w zeszłym roku, bo w czasie upałów biedaki po prostu mdlały. Jest to trochę błędne koło: podlewasz, żeby rosły, po czym trzeba znowu więcej podlewać, bo urosły i tak w kółko i na okrętkę Te białe floksy, to jakaś bardzo stara odmiana, mam wrażenie, że były zawsze, nie pamiętam skąd się wzięły, ale ileś tam lat temu chciałam je stąd przesadzić, sporo rozdałam. Uchował się malutki kawałek kłącza i sobie rośnie, jak chce. Dosadziłam inne, ale tego już nie tykam. Podlewam, karmię i podziwiam. Przepięknie i bardzo mocno pachnie, kwitnie póżniej, niż inne, ale może dlatego, że ma najmniej słońca. Z dzwonkami próbowałam, ale jest za kwaśno, to samo z ciemiernikami. Trudno jest dobierać roślinki w takie warunki, ale się staram i ciągle uczę, szkoda, że musiałam po drodze popełnić tyle błędów. A ile jeszcze przede mną

Tomku pisałam Polusi, że rozmiar tej paproty mnie obraża! Wiem, że jest młoda, ale mogłaby troszkę szybciej nabierać ciałka. Teraz niczego nie urywa A skąd wziąć dorosłe okazy paproci? Wszędzie sprzedawane są maleństwa, to pewnie w ramach programu ćwiczeń charakteru ogrodnika

Hanulku...cierpliwośc, to drugie imie ogrodnika Pozwolisz? Chyba 5=latka?




Co dziwne... W ubiegłym roku, do jesieni rosła na jasnym stanowisku i była wyższa. Spokojnie miała 50 cm , teraz ma ok.35 cm. Teraz jest jednak sporo gęściejsza, wtedy miała 2-3 duze liście i co pokazał się młody, stary odpadał.

To dziwne Haniu bo u mnie ziemia też kwaśna a ciemierniki radzą sobie świetnie i dzwonki takoż

Poluś, piękna Twoja paprota Może i moja kiedyś osiągnie taki stan, teraz ma może 10cm. Kupiona jako mikro-minimini w Sadzawce w pażdzierniku 2014. Mam nadzieję, że w przyszłym sezonie wreszcie ruszy.
Obiecane zdjęcie Ebb Tide, bidulka, ale nie tracę wiary że mnie polubi


Pikutku, niezbadane są pomysły roślin, czasem rośnie coś, co absolutnie nie powinno, a to, co powinno szaleć, marnieje w oczach. Bardzo mi szkoda ciemierników, bo są przepiękne; dzwonki skupione miały już trzecią miejscówkę, teraz w doniczkach czekają na czwartą Jeżeli znowu się nie uda, będziemy musieli się rozstać.

Royal Standard

Kosmatka leśna, w cieniu i do tego wczesny wieczór

Dronning Ingrid

Chyba ostatni kwiateczek monardy

...Haneczko, nie trać cierpliwości do paproty, albowiem ponieważ boska jest!
Zobacz, u Pollutka już zachwyca, u Ciebie też będzie!
Wszystko w ogrodzie potrzebuje czasu - człowiek też , by się oswoić z tempem wzrostu roślin i przyjąć to za fakt.
Nie wszystko nam szaleje, jakbyśmy chcieli, a czasem marzyłby się mniejszy busz i to też nie łatwo powstrzymać
Cierpliwości, moja miła.
W lesie Twym zachwyca światłocień... uwielbiam taką dawkę zielonego - patrzę i napatrzeć się nie mogę!
Plamy kwiatów też urocze, ale klimat lasu zachwyca najbardziej.
Pozdrowienia i głaski dla psiejstwa!

Hanuś chyba w końcu podlało u Ciebie , w końcu będziesz miała więcej czasu dla rodziny i ogrodu..... .....i nie będziesz kursować do instytutu pod dębami.... ....a może będzie Ci tego brakować....

kopiesz jeszcze doły czy totalny relaks....nareszcie normalna pogoda dla białych ludzi
, jest super, a nasze znajome jaszczurki chyba palą w kominkach...

Co tam u Ciebie ? Paprocie coraz bardziej mi sie podobają .Pola mnie zaraziła .Kupiłam sobie dwie w szkółce .Tyle ,że pani sprzedająca nie znała ich nazw .To jest normalnie szczyt profeski Mam nadzieję że z czasem dojdę ,kto one
Bo tak właściwie ,to jeszcze trochę miejsc mam w cieniu ,więc paprocie będą rosły dobrze .Tyle tylko ,że tam słaba ziemia ,no ale w zasadzie u mnie wszędzie taka