Gabrysiu
zakupy ,to nasz przetrwalnik do wiosny .Ja to wiosną kupuję najwięcej .Potem ,to raczej jakieś spontany .Jeśli chcesz duże różaneczniki ,to kupuj z grupy katawbijskie .One chyba u mnie największe i najwytrzymalsze .Kwitną niezawodnie
Miłko ,ten sprzedawca od dalii ,to się na nich pewnie zna ,tak ,jak i ja
.Już się zaczynam nastawiac na niespodziankę .Bulwka nie była olbrzymką ,więc tak myślę czy to aby nie jakaś karłowa
Żanetko ,trudno jest się oswoić z tą sytuacją .Ciągle wyobrażam sobie najgorsze scenariusze .W dodatku moja najstarsza wnuczka ma astmę ,więc jest dodatkowo nie odporna .Kiedyś całą rodzina mieszkali w Neapolu ,tam na razie spokój .A teraz strefa zamknięta ,jak w jakimś horrorze
Ewciu dzięki Ci za pociechę
Wzięłam się ostro do roboty .Dziś było w miarę ciepło ,więc robota w rękach aż furczała .Niestety całego ogrodu obrobić się nie dało ,ale za to wiem gdzie mam jakie mięśnie ,bo wszystkie mnie bolą
Ineczko ,no to masz przekichane .Strach będzie Ci towarzyszył w każdym momencie ,tak jak mnie
Moi są w samiutkim ognisku .Odizolowani od innych miast .Ciekawa jestem ,jak to u nas przebiegnie .Też trochę się tego boję ,bo z kolei najmłodsza mieszka w Warszawie ,kończy uczelnie ,robi dyplomy i cały czas między ludźmi
Ja w małym mieście ,gdzie nie ma takiego ruchu mam większe szanse na uniknięcie tego paskudztwa .Ano zobaczymy ,będzie ,co ma być .