Piękne te Wasze ogródki Do "humorów szkolnych" dorzucę poezję mojego kolegi z klasy z technikum, a było to na kartkówce z geografii: "Kula ziemska podzielona jest południkami i północnikami". Biedna nauczycielka niemal udusiła się ze śmiechu. Przez Rafała do dziś każdy globus wywołuje we mnie nieopanowany chichot

Ciekawe, kto na Ciebie taki urok rzucił, jeśli chodzi o różowy kolor?

Qrczaki, gorzej, jeśli Paweł będzie spędzał Sylwestra w różowym garniturze!

chester633 napisał: Paweł, to pomarańczowe to spartyna?

Witam wszystkich zaglądających, czas się ciągnie jak flaki z olejem, śniegu brak to i pracy nie mam wczoraj wziąłem się za cięcie brzóz bo już zaczęło mnie ,,giąć'' w domu .Kokos biedak zamiast ze mną siedzi w domu bo debile już zaczęli strzelać przecież Noc Sylwestrowa jest jutro .Nawet troszkę popieliłem - perz rośnie cały czas - jak tak dalej pójdzie i zimy nie będzie to zrywam całą kostkę ze ścieżek (była położona na chwilę ,by nie brudzić butów ) 6 lat poleżała więc swoje chwilowe zadanie wykonała .Chcę ją ułożyć na gotowej podsypce betonowej z ,,worka'' ktoś z Was już tak robił ?

Magda witaj jak tam Czesiu.....
Gosiu ,,różowy urok'' padł na mnie dzięki koleżanką -om z Forum tamtego i tego Markita,Dorcia,Edytko wielkie dzięki, bo ja cały czas żyłem w przekonaniu o warzywach,krzewach i drzewach owocowych i zielonych iglakach...
Poll , Sylwestra spędzam ,,reanimując'' Kokosa.....
Edytko po lewej i prawej jest Giganteus, Spartyna ma mocniejszy kolorek.

pożegnam się fotką z zeszłego roku, ale jutro jeszcze zajrzę...

chester633 napisał: No właśnie, podobnie jak Kokos, siedzi w domu, trzęsie się na każdy głośniejszy dźwięk. A martwię się, bo ma chore serducho Strzelać zaczęli u nas już przed wigilią, zwłaszcza w nocy, huk co pół godziny, wszyscy na nogach. Nawet trudno stwierdzić gdzie dokładnie strzelają, bo głos niesie się przez całe miasto.Takich gnojków trudno namierzyć, chyba że komuś łapę urwie, wtedy sam się po pomoc zgłosi. Spacery w dzień są bez problemu, chociaż Fido rozciął sobie wczoraj poduszkę na lodzie. Jemu i Biszkoptowi huk nie przeszkadza, pokręcą się w kółko i idą do wyrek,ale Czesiu ...

2016 z tytułu wątku usunięte, można pisać o ogrodzie aktualnym

Spadł śnieg? Cykasz foty?

Magda witaj , to co innych cieszy innych doprowadza do szewskiej pasji rozumiem świętowanie Nowego Roku ale nie debilne strzelanie kilka dni przed i kilka dni po....ci ludzie zamiast mózgów to mają pumeks .Kokos bardzo źle to przeżył a Azja zdarła sobie gardło od szczekania... .

Iwona bardzo dziękuję przynajmniej nie muszę zamykać wątku i otwierać nowego .Śnieg spadł ale cały dzień się topił więc biegałem z szuflą i posypywałem rośliny które potrzebują lepszego zabezpieczenia. Najlepsza ochrona przed dwucyfrowym mrozem to śnieg.
Zdjęć brak ale się poprawię.

Pawle w końcu doczytałam do końca i mam czas na wpis
Cieszę się, że mogę znowu zaglądać w królestwo Kokosow-Azjowe

Nasza psica ciągle boi się wychodzić wieczorem na dwór, panicznie boi się głośniejszych odgłosów

Śnieg leży sobie sporą warstwą a jak jeszcze dosypie to będzie świetnie

Majka witaj właśnie znalazłem aż 3 zdjęcia ogrodowe z połowy Grudnia

Azja podczas konsumpcji liści rozplenicy


ogród....

A co to za róże tak pracowicie zawinięte ?

Marta bardzo proszę ze mnie nie ,,szydzić'' róże to Westerland-y, co roku przemarzały i postanowiłem je opatulić by dochować się większej ilości kwiecia .
Tam gdzie są trzy sztuki jest jeszcze klon palmowy z szkółkingu....

A, skoro Westerlandy, to oczywista oczywistość , gdybym miała tę różę, już bym się z nią żegnała w obliczu nadchodzących -25*
Ja mam tylko dwie pnące i poprzestanę na kopczykach. Jak mi zmarznie Jasmina, to znaczy nie całkiem, tylko na długość , to wreszcie zrobię jej pergolę, bo obecne długaśne, kolczaste i sztywne pędy zupełnie wykluczają jakąkolwiek ingerencję , zostawię to przyrodzie

Rany, ja chyba dopiero w sobotę będę na działce. Róże bez płaszczyków, bo ja od świąt zdychałam w domu.

Gosiu nie chcę cię martwić ale sobota i niedziela to temperatury minimalne na Mazowszu około -18 więc jedyne pocieszenie w opadach śniegu .

Marta w twoim ogrodzie chyba jest ,,zacisznie'' naokoło masz budynki , las, jakieś pagórki ,ogrodzenie ze sztachet a to dość znacznie hamuje podmuchy wiatru.......znając twoje zamiłowanie do roślin zapewne przez ostatnie dwa dni pracowałaś w ogrodzie (osłaniałaś wrażliwce).

No popatrz, zupełnie mnie nie znasz , nie zrobiłam kompletnie nic
Ale dziś sprawdzę dokładniej ile jest tego śniegu. Nie wygląda to dobrze, bo trawa wystaje , będę chyba trochę z trawnika zgarniać na rabaty, ale nawet na trawniku niewiele śniegu . Wczoraj większość stopniała, a dzisiejszy jest non stop wywiewany . Pada generalnie poziomo
Z tą zacisznością też nie jest tak jak myślisz. Dom sąsiada na jednej linii z lasem, wszystko, co powyżej wygwizdane, że hej

Westerlanda opatulałam tylko raz w życiu, raz dziada chciałam wykarczować bo przemarzł do ziemi, ale ta róża jest niezniszczalna i o nią konkretnie się nie martwię. Za to inne raczej wystawione na ciężką próbę

Tą hortensję na domu to masz bardzo okazałą. Moi sąsiedzi mają na pergoli, ale jest drobiazgiem w porównaniu do Twojej. Piękność!
Pokazałam u siebie na czym pomyka mój M.

Paweł, ja jeszcze nawiążę do sylwestrowych nawyków
Mój Flesz też bardzo źle znosi petardy. Dlatego od 2 lat podaje mu 2,3 dni wcześniej melatoninę.
Nie jest po niej ogłupiały, ale o wiele spokojniejszy. Kiedyś przy każdym wystrzale siedział dosłownie na nas. Nie dało się przeżyć normalnie Sylwestra z gośćmi, bo wszyscy byli zaabsorbowani przez psa.
Teraz spokojnie składamy sobie o północy życzenia

Witaj chester. Tak sobie siedzę, oglądam, co rusz otwieram szeroko oczy ze zdumienia, podziwiam i nagle na dobicie piękna hortensja pnąca................
A wniosek - jak dom i ogród mają super gospodarza to wszystko wygląda pięknie i jest zadbane, mogę sobie tylko pomarzyć i o dobrym gospodarzu i o ładnym ogrodzie
Zwierzaki urocze - i Chesterek, którego już nie ma i dostojna Asia i Kokos, a raczej jego głowa
Będę zaglądała i podziwiała.