Bardzo serdecznie wszystkim dziękuję za życzenia


Prezenty to były roślinki, beczka jest od dawna Ale jeszcze jedzie do mnie czterech króli

Miłko, ja myślę, że te babcine, to też przecież maja jakieś nazwy

Lukrecjo zupełnie nie wiem, dlaczego u Ciebie nie chcą kwitnąć Zrobiłaś wszystko co trzeba. Może zapomnij o nich na jakiś czas? Ja wczoraj wykopałam z lasku kępkę, która urosła z wyrzuconej bulwy. I nawet ma maleńkiego pączka kwiatowego. Oczywiście na pewno zeschnie ten pączek, ale rokuje na przyszły rok

Ewciu/Nowinko, myślę, że ten rok jest dla piwonii idealny.

Majeczko, bo ona naprawdę jest niezawodna

Nelu, a innych piwonii nie masz oprócz tych majowych? A liliowce są młode? One mają co roku więcej kwiatów. Oczywiście mówię o tych żółtych, bo nowoczesne odmiany to różnie...

Marysiu/nowababko, parasol nad hostami jest zupełnie naturalny, nie moja w tym zasługa. Ja tylko wykorzystałam miejsce

Wiesiu, piliśmy z gośćmi piwo z sokiem z aronii (domowym)

Olgo, Elu,

Kolejni królowie to Poczet Królów rośnie w zastraszającym tempie
Możesz zdradzić ich imiona

Majko, dziś przybyli czterej królowie. Prezent od syna

Kazimierz Odnowiciel, będzie kwitł



Kazimierz Wielki, już po kwitnieniu



Bolesław Chrobry, również z pąkami



I czwarty, Mieszko I. Bez pąków, ale i bez nowych przyrostów.



Jutro sadzenie. Dziś je mocno namoczyłam, bo po podróży miały dość suche nóżki.

I kilka zdjęć spod lasu.

Ewuś spóźnione ale najszczersze życzenia prezenty piękne szczególnie królowie
Naprawiłam już swój błąd i część host pstryknęłam

Piękne prezenty, mamy blisko urodziny . Nie mam złudzeń, o moich nikt pamiętać nie będzie, więc sama kupiłam sobie roślinki .
Dużo zdrówka ,

To jeszcze ja z życzeniami,z takimi najserdeczniejszymi, żeby spełniły się te najskrytsze życzenia.
Królowie bardzo przystojni, tylko Mieszko trochę odstaje, ale gdzież mu do królów.

Trzej Królowie w maju??? UPS.....czterech ...chyba dawno na religii nie byłam.
Wolałam do kina. Się Matka darli, jak sprawa rypła..

Ewuś, i one te króle kurierem?
Nawet nie uszkodzone...

Danusiu, Edytko, Ino, Betinko, dziękuję serdecznie

Beatko, bo w maju właśnie przybywają we czwórkę Kurierem, owszem. Ziemia tylko była trochę otrzepana

Danusiu, widziałam, powzdychałam, napisałam

Edytko, ja też sama sobie kupuje, tak na wszelki wypadek, jakby zapomnieli. A że nie zapominają, to mam więcej

Ino, cóż, wszak to książe. Ale, że on wypromował ród piastowski, no to mu się należy miejsce w ogrodzie Może jeszcze zmężnieje i nabierze trochę ogłady


To jeszcze was ponudzę piwoniami

Piękne piwonie i jakie suche a ja tak czekałam na deszcz i akurat dziś się doczekałam .Piwonie leżą ,parzydło wisi i cała reszta namięknięta .Ale jak znam życie ,to już teraz nieprędko znowu popada

Efkoraj -i ja składam spóźnione najlepsze życzenia urodzinowe -żeby kolekcja królewska rosła w siłę i co roku pięknie kwitła....oraz spełnienia marzeń nie tylko ogrodniczych ,nadrobiłam zaległości u Ciebie -oj,dzieje się w ogrodzie dzieje...

Ewuniu, zanudzaj ile się da, bo niedługo przekwitną i będziemy tęsknić .

Mnie nie nudzisz! Mam 3 piwonie i mam niedosyt. Chętnie oglądam cudze! piękne!

Ewuniu/Nowinko, u mnie przestało padać 16 maja i od tego czasu lampa na niebie. Piwoniom to służy, ale na wszelki wypadek, wieczorami konewki pod nimi opróżniam

Żanetko
Działoby się zdecydowanie więcej, gdybym spryskała ogród chemią. Ale tak mi żal... pszczółęk tyle lata, a ja do końca nie jestem pewna, czy wieczorne pryskanie, nie szkodzi na drugi dzień naszym sprzymierzeńcom.

Eluś, repertuar piwoniowy powoli się kończy. za mało mam odmian

Miłko, ja też myślałam, że mam 3, a teraz okazuje się, że jednak 5. Więc może i Ty się doczekasz


Piwonie przekwitają, ale ten rok muszę zapisać do udanych sezonów piwoniowych.



Biały olbrzym, naprodukował mnóstwo bocznych pąków i mam nadzieję, że jeszcze trochę pocieszy

Oj nie doczekam się, bo nie mam miejsca. Musiałabym kilka krzaków wyrzucić, na co się nawet szykuję

u mnie też jeszcze jedna piwonia w ścisłych pączkach -kwitnie zawsze z początkiem czerwca -także tegoroczne lato jej nie wzrusza... i zakwitnie w terminie

Ewuś cudne masz te piwonie mnie nie lubią ,nie umiem się z nimi chyba obchodzić więc nic na siłę będe podziwiać u Was

Ewuniu, 5 piwonii to już coś, ale zawsze stan posiadania można zmienić, tym bardziej, że miejsce na pewno by się znalazło.
Twoja glina w te upały chyba trochę dłużej trzyma wilgoć, więc rośliny nie są tak umęczone.
U mnie piwonie, oprócz jednej, schowanej w kącie za iglakiem - już po kwitnieniu. Jest niemiłosiernie sucho. Podlewanie wężem czy konewką
to zupełnie nie to samo co .

Też uważam ten sezon dobry dla piwonii, bo kwitną u mnie te które w ubiegłych latach nie kwitły, choć trochę za sucho i kwiaty szybko przekwitają
Twoje Efciu, to już ładne okazy

Miłko, ogrody nie z gumy, czasem szkoda

Żanetko, to będziesz się cieszyć długo swoimi piwoniowymi kulami

Danusiu, jakbyś chciała, mogę Ci swoich ukopać jesienią.

Elu, tak, glina trzyma dłużej wilgoć, ale plewić zupełnie się nie da, bo korzenie zostają w ziemi. Potem chwasty odrastają dużo gęściejsze. Ale w taką pogodę, wolę swoją glinę.
Stan posiadania piwonii może się zmieni, ale na to jeszcze mam czas do sierpnia

Wiesiu, moje piwonie to stare karpy wykopane z ogródka cioci mojego męża. Tam rosły w szarym piachu, tu dostały tłustą glinę. Zdecydowanie im się podoba


a w ogrodzie...

Piękne zestawienie szałwi z przetacznikiem, a ta delikatnie różowa piwonia do zjedzenia.