Ewa, ta beczka zrobiona przez Ciebie ,bardzo ale to bardzo mnie urzekła
Budki dla ptaków super ,podziękowania dla M taki pomysłowy Dobromir.

Ja też uważam, że najważniejsze, żeby właścicielom podobał się ogród, żeby dobrze się w nim czuł.
Ale oglądac lubię wszystkie ogrody. I te wypindrzone i te bałaganiarskie
Każdy ma swój urok

Ewo, masz rację, że rozmowa w sieci jest trudna, wielokrotnie stwierdzałam, że szczególnie w spornych sytuacjach, to samo stwierdzenie jest oklaskiwane przez osoby o przeciwstawnych opiniach.
Mówmy o ogrodach ciepło albo wcale..... łatwo urazić a to niepotrzebne.

I tym miłym akcentem, myślę, że zakończymy ten temat, wszyscy zainteresowani nadal będą nam pokazywać swoje miejsca na ziemi


Dziś po pracy zrobiłam szybki przegląd ogrodowy. Szybki, bo zimno jak... nie wiem co. Ale przynajmniej dziś nie padało. Dość deszczu. Napełniła mi się cała wanna i tylko dlatego jedna, ze drugiej nie mam. Z tej i tak się już przelewa.

Hostowisko się budzi do życia. Nie wyszły tylko Stained Glass, Montana Aureomarginata i Happy Dayz.
Ku mojemu zaskoczeniu, rosną żurawki. Zapakowałam je do donic z mieszanką ziemi, o której była mowa w wątku: zielonozakreceni.pl/forum/zurawki/1068-problemy-w-uprawie-zurawek?limitstart=0. Zobaczymy co też to będzie dalej

Tak sobie pochodziłam, pooglądałam i stwierdziłam, że piwonie zaczynają się zachowywać jak chwasty. Wciąż gdzieś jakąś znajduję. Pod siatkę przeniosłam liliowce żółte, wyrosła piwonia. Jeszcze nie wiem która, ale pewnie się dowiem niebawem, bo ma malutkie pączki (podejrzewam, że czerwona, bo dosyć niska jest)




Dwa lata temu wykopałam białą z rabatki hortensjowej, a dziś...


pączuś maleńki jest


Śliwka obsypała się kwieciem




a tutaj drzewko, które swoje pędy wypuszcza od serca


Hortensje też biorą się do życia... zaczyna być cudownie... żeby jeszcze troszkę ciepełka przyszło

Efkaraj -Ty to szczęściara jesteś ....piwonie rosną jak chcą i gdzie chcą i jeszcze pąki mają ...a moje dopieszczane i pąków nie mają...

Żanetko, może dlatego, ze ja mam takie najzwyklejsze piwonie, babciowe, stare odmiany. A może im tutaj miejsce pasuje, bo jak idę drogą, to wszędzie gdzie sąsiedzi mają piwonie, kwitną one co roku i bardzo obficie. Nawet rowy są nimi w niektórych miejscach obsadzone i też kwitną

Powiem coś i ja na temat mojego ogrodu .Mój też jest wychuchany ,ale w życiu nikt by tak o nim nie powiedział .Bo sadzę w nim tylko to ,co mi się podoba i niekoniecznie to ,co do siebie pasuje .Grunt ,aby pasowało mnie Bardzo spodobało mi się zdjęcie śpiącego kota koło koszyka .Takie sielskie czarodziejskie .

Nowinka napisał:
No i to jest clou tego, co sądze na temat gust ów ogrodniczych.

Ewciu, czytam, że pogorszenie pogody w Polsce, że przyszły chłody? Czy to się przełozyło na spowolnienie wegetacji? Jak hosty?

Polciu
kwiaty jakby przystanęły, ale hosty powoli wystawiają coraz wyżej nosy. Natomiast Wolverine już zaczyna rozkładać skrzydła.
U mnie nie było przymrozków, w dzień jest 6-7stC no i ciągle pada. Myślę, że te temperatury im nie zaszkodzą. jedynie ślimaków jeszcze nie mam, za zimno chyba

A u mnie ślimaki już się pojawiły . I to chyba one sukcesywnie obżerają mi hostę Lakeside Storm Watch , już widać, że ma porządnie uszkodzone kły, których nawet nie zdążyła rozwinąć. Ale cieszę się, że pada, choć nie cały czas - teraz na ten przykład jest miłe słoneczne popołudnie

Halinko, ja tak jak w ubiegłym roku rozsypię granulki po świętach. Teraz nie mam, bo bym je rozsypała już dziś. Jutro jadę do Krakowa, to kupię. W Mogilanach pani w sklepie się zdziwiła, że już chcę kupić, a nie mają.

Troszkę zdjęć jeszcze dzisiejszych załaduję









A ten to zupełnie nie wiem skąd on się wziął w tych pokrzywach


Wolverine


Bergenia


Poletko tojeści kropkowanej


i wychodząca orszelinowa


Te kły mi się bardzo podobają, jak się rozwiną, to już decydowanie mniej. Liczę jednak na to, że jak się zestarzeje, to nabierze wdzięku. Northern Halo Hosta.


Zmienił mi się zdecydowanie widok za oknem od wschodu. Misiąc temu była ściana drzew. Teraz jest tak

Za to jesienią będzie kolorowo

Kondzio napisał:
tajess szefie, lece...

Efka widzę, że Ty masz rękę do piwonii skoro rosną sobie gdzie chcą i dobrze im idzie
To ja się pochwalę Twoją piwonią rosnącą u mnie, zobacz jaka gęsta




A widok z okna masz teraz perspektywiczny

Majko, jak pisałam tamtego posta, to się zastanawiałam, jak rosie u Ciebie i u Asi2 Ale widzę, że pąki ma, to bardzo się cieszę Nie przyniosła mamusi wstydu
Uwielbiam tę piwonię właśnie za jej gęstość, Jest taka...przysadzista I widzę, że bardzo dobrze jej u Ciebie

Ewuś no to jest niesprawiedliwe jednym rosną wszędzie piwonie a innym jedna jedyna nie chce zakwitnąć
Zimnica u mnie też dalej okrutna a dzisiaj to co chwilke śnieg z deszczem leciał

Danusiu, przypomnij się w sierpniu, ukopie Ci mojej, może akurat

To prawda Ewo, że robi się coraz piękniej, ale wszyscy czekamy na .

Ewuś dzięki za chęci ale nie wiem czy jeszcze gdzieś wcisną no chyba że stara nie zakwitnie i dostanie eksmisję

Panoramę zaokienną masz piękną , tylko drzewek szkoda. Niech już się skończy moda na wycinanie wszystkiego co rośnie w zasięgu piły, bo serce krwawi na taki widok.
Co Ty masz za piwonie, które rosną jak chwasty ? Ja też mam babcine ale to są takie panienki buntujące się. Nie co roku pięknie chcą kwitnąć.

Ino, piwonii mam trzy rodzaje. Najbardziej płodna jest czerwona, piwonia lekarska.
Wsadzona tutaj jakieś 11 lat temu, co roku w maju kwitnie i tworzy nowe bulwy.





Szkoda mi wyrzucać to co się rozrasta, więc wsadzam w inne miejsca, a potem rozdaję. W końcu, nie mogę mieć tylko jednej piwonii wszędzie . W ubiegłym roku wydałam wszystkie nowe przyrosty, a jednak się okazało, że nie wszystkie .

Druga chętna do współpracy okazała się biała. Dość wysoka, musi być podwiązywana, bo kwiaty ma bardzo ciężkie, a jak jeszcze deszcz na nią popada, to klapa. Kwitnie w czerwcu.





To jest ta, która mi wyrosła właśnie w posadzonej w ubiegłym roku azalii. Dwa lata temu z tego miejsca ją wykopałam. I znów się okazuje, że nie całą

Trzecia bardzo obficie kwitnąca i nic nie robiąca sobie nawet z suszy to różowa. Czeka na przesadzenie, bo już duża bardzo kępa się wyprodukowała, więc w sierpniu będzie podzielona.



Nie wiem od czego to zależy, ale w ciągu wegetacji zmienia czasem kolor na jaśniejszy i wtedy wygląda tak



Oczywiście i biała i różowa są bez nazwy. Biała kiedyś była czysto biała. Rosła obok różowej i po roku nabrała tego czerwonego środka.
Wszystkie trzy, o stare odmiany, przekopane z ogródka cioci kilka lat temu. Co mogę jeszcze dodać? Rosną w glinie. Przeważnie na początku sezony podsypuję wszystkie byliny długo działającym nawozem do roślin kwitnących. I to tyle mojego dbania o nie.Specjalnie nie chucham, wysokie maja podpórki.
Szkoda tylko, ze jak kwitną, to zawsze wtedy leje deszcz