Aguś dziękuję
już mi mrok nie groźny,no może jak ciemno jest i wiatr skrzypi w lesie w tedy się wzdrygam
Oj muszę wywoźić śnieg bo bym oszalała,część wywiozłam za droge na pobocze a było to już dwa tygodnie temu,przed pierwszym ochłodzeniem i dosypało mi 20 cm śniegu
alę przyświeciło słońce to nowy w dwa dni stopniał,a tydzień temu,wywiozłam spod balkonu,to jest 50 m 2
ale przez to mam już sucho przed domkiem,natomiast na skarpie i przed obora jest tego dużo,ale teraz tylko rozrzucam nogą
Dzisiaj mamy 13 w cieniu i wiaterek więc trochę go stopi,przed kolejnym ochłodzeniem.Zasmuciły mnie rodki,azalie ,hortensje 3 klony,akacja ciężar śniegu zrobił swoje 1\3 wyłamał,niektóre to u korzenia jak to się mówi,jak nie urok to s......
Postanowiłam że akacji różowej więcej nie kupię bo to druga sztuka jak została u korzenia złamana,a z żółtymi liśćmi rośnie sobie.
Z Żywca do Suchej jeżdżą busy a potem przesiadka do Zawoi co 10 m,masz ze Suchej.
W sprawie wyboru terminu Ci nic nie doradzę,musisz sama zadecydować.
U mnie czosnek niedźwiedzi wychodzi w lesie,a to znak że wiosna już jest
Tylko ostatnio dziki się o nim dowiedziały wszystko przewróciły do góry nogami,co kilka dni w moim rejonie jest raz ciepło raz zimno,powyżej 1200 m,drzewa są obielone,wczoraj było przepięknie bo na wieczór się wypogodziło.
Dziś mamy błękit i
więc o 4.30 wyszłam z krowiarek na wschód na Babią mąż mnie przywiózł przed pracą,bo chciałam przez Małą Babią dojść na nogach do domu,wiedziałam ze ma wiać,ale to co się przed szczytem działo to ja nigdy w takich warunkach nie szłam,wiatr huraganowy przewracał ludzi,kilkoro zawróciło,ja jestem uparta więc krok za krokiem szłam powoli,kawałki lodu które z wielką siłą wiatr rzucał w twarz i nogi,czułam się jak by mnie kto linczował.
Aby swobodnie oddychać dałam plecak przed twarz,w tedy wiatr odbijał się od plecaka,
nie można było utrzymać,ale jakoś to przeżyłam i nie było zimno.
Na 9 dotarłam do domu zarobiłam ciasto,na pączki i z czystym sumieniem 2 już zjadłam,pościel wyprałam i 25 minut wyschła na polu.
Powoli,to co sie da sprzątam na bieżąco,wszystkie gałęzie połamane,trawnik płaski obok domu,wygrabiony,przycięłam czrne porzeczki,az ogni at mi się zrobił i jedną jabłonkę,wszystko na płaskim terenie,bo na skarpie można jeszczę sie wyłożyć,bo ziemia,mokra zmarznięta i ze śniegiem.
Dzikom zachciało sie czosnku niedźwiedziego.
A tu już rośnie.
A tu część areału gdzie z trawnika wywożę śnieg,część idzie pod hosty i tuje bo przez lato tam jest susza,aja podlewam tylko deszczem kiedy nałapie wodę z rynien.Od wczoraj trawa jest juz zielona bo ciepło dotarło.
W sobotę mieliśmy,sroga zimę -15 st i wiatr lodowaty który potęgował zimno.
W sobotę córka przyjeżdża z Niemiec,na dwa tygodnie
Zobaczcie czy jest podobieństwo