Żanetko dziękuję to chyba najdziwniejsze urodziny nawet tort mi nie smakował który sama piekłam,na szczęście 3 synów i mąż i Pusia szybko się z nim uwinęli.
Miłko miałam ale i od wczoraj u nas sypie i solidnie mrozi rano bylo -9
Obawiam się że hortensje w gruncie omroziło pomimo okrycia,żaby które pospieszyły się ze skrzekiem nie wyglądają dobrze bo zaschły.
Krokusy i śnieżyce po drugiej dawce śniegu połamało jak i moje wszystkie żonkile.
Nadzieja jest na te krokusy które będa dopiero kwitnąc,ale czy będzie mi dane do nich dotrzeć
My jako mieszkańcy Zawoi przestrzegamy wszystkich zasad bezpieczeństwa,ale w miniony piątek jak pogoda się poprawiła setki zbaraniałych mieszczuchów bez urazy zjechali się do swoich domków letniskowych,na dodatek zakupy zaczęli robić w naszych sklepach tworząc kolejki
az policja musiała reagować to jest chore,ja wychodząc z mojego ogrodu do lasu omijam jakich kol wiek ludzi aby nie było zagrożenia,ludzie jechali po kościołach aby zostały zamknięte i co i jak zwykle nasze starania pójdą na marne.Bo bogatym chce się imprezy wybaczcie,ale tak jest.Mogli przyjechać ale po jakiego gwinta robili u nas zakupy u siebie nie mają.
Człowiek ma różne myśli ale jak w Zawoi pojawi sie wirus to będzie nie wesoło,chociaz może juz jest,
Na rzek ają na Polski rząd,a polski rząd powinien zrobić tak jak Putin pierwszy raz sie z nim zgadzam dwa tygodnie siedzenia w domu albo 5 lat łagrów.Teraz z tych dwóch tygodni zrobi się do maja zakaz, jak dobrze pójdzie a dzieci to we wrześniu pójdą do szkoły,a pomyślmy o tych co maja dzieci z niepełnosprawnością kto im w tym trudnym czasie pomoże.
Ja dziękuję za to że do lasu mam 120 metrów,to chociaż tam pójdę.
Ten czas pokazuje ze człowiek bez pracy jest nieszczęśliwy,wszystkim sie nudzi nie maja co ze sobą zrobić.
Bo tak sie nauczyliśmy,nawet moje psy maja wszystkiego dość,Pusia ma karton z podusia w którym spala a od tygodnia go gryzie z nudów
Aguś nie obiecuje ze tak będzie i jak długo wy trzy mię,Jeśli sie zrobi pogoda to w ogrodzie mnóstwo pracy,ale wykańcza mnie sprzątanie wymyślanie posiłków,wszystko na mojej głowie raz na tydzień jade na zakupy,to schodzi mi to prawie dwie godziny
aby przypadkiem nie być w zatłoczonym miejscu,a ludzie chodzą jak barany.
Lepienie pierogów,robienie gofrów,racuchów naleśników,pieczenie chleba,pizza,robiłam nawet swojski makaron jak długo tak można minusem jest to że mam samych chłopów w domu
żadnej pomocy kulinarnej
Dzisiaj kupiłam 7 kg boczku i zapłaciłam 150 zł
Na to konto filet z kurczaka spadł z 22 zł na 12 zł za kg
Cytryna z 7 zł,poszybowała na 12 dobrze ze 10 dni temu kupiliśmy ponad dwa kilo bo przez zimę piłam sok z cytryny na czczo z letnia woda.
Teraz idzie ku wiośnie więc sadełko nie powinno rosnąć ale musimy mieć ruch.
w tym tygodniu zakończę morsowanie będzie 50 wejśc do wody.
Posadziłam irysy i liliowce na rabacie w ogrodzie gospodarczym i po zimie nornice wszystko zżarły,dobrze że piwoni nie lubią bo ich korzenie sa trujące.
Tak było w niedzielę.
Wczoraj chodząc po lesie wystraszyliśmy 15 dzików ale był rumor w lesie,na szczęście psów nie mieliśmy.
A samiec knur chrumkał na mnie aby nie podchodzić,za niedługo będą sie prosić dziki więc strach iść w las młody czyli młodnik ze świerków i brzóz.
Nadzieja jest że nowe piwonie zakwitną.