Żaneto, moja hortensja jest już zbyt duża na okrywanie więc zdaję się na los

Majko, no i przyjęłam fakt ten do wiadomości i już nadmiernie nie walczę , a hortensje chyba mają dobry rok, bo większość kwitnie obficie

Danusiu, może gdybym je ostro cięła byłyby gęściejsze, ale ja ciągle jestem w niedoczasie, idą więc na żywioł

Miłko, u mnie tylko takie dojrzałe krzaczyska widać bo maluch ciągle giną w wybujałej trawie , A budleja rozhulała się dzięki łagodnym zimom, bo jak przymarzała to nie zdążyła tak wyrosnąć a motyli chyba więcej jest na jeżówkach

I trochę kwiatków

Kwiatki cudne, margerytki - miód! Maluchy raz dwa się przebiją i też będą bujać się na wietrze!

Wiesiu ale to dobrze że nie masz czasu tych hortensji przycinać bo one tam wyglądają przepięknie i gdybym miała większy ogród to byłabym dumna mając tak piękne okazy a że jest jak jest to cieszę sie tym co mam

Wiesiu czeka m co roku na takie podkarpackie widoki.. choć wiem, że zwiastują
schyłek lata... są jednak tak piękne, że można za nimi tęsknić..

Jadąc przez pólnocno-wschodnie rejony naszego kraju widziałam całe łany mimozy.. wiadomo co
zwiastuje.. (swoją drogą dopiero teraz dowiaduję się, że mimoza to nasza pospolita nawłoć.. )

Fotki jak zawsze.. przecudne..

Kosmata u mnie zakwitła jednym (!) kwiatem.. nie okrywam od kilku lat...

Miłko, maluchy już nieźle sobie poczynają, myślę więc że wkrótce pokażą na co je stać






Danusiu, pewnie masz rację, bo gdybym regularnie cięła pewnie byłyby bardziej zwarte ale z pewnością nie takie duże
i jeszcze dwa maluchy





Nelu, nawłoć owszem pospolita ale nie nasza to roślina obca przywieziona kiedyś jako ozdobna roślina ogrodowa rozpanoszyła się na dobre
To dla Ciebie widoczki

Wiesiu przepiękne te przestrzenie

Wiesiu dzięki!
Nie żałuj nam tych widoków...

Danusiu, Nelu, obiecuję nieco widoczków za jakiś czas. Tymczasem znów jestem na Śląsku ale uraczę Was jeszcze kilkoma obrazkami z mojego ulubionego zagajnika

Uważaj na śląskiego wirusa ! Wskazana dezynfekcja

Ten widok na rudbekie, to mój ulubiony!
No i hortensje masz cudne! A w paprociach, w Twoim ulubionym zakątku, na pewno za chwilę zalegną się krasnoludki (oby nie krasnale)

Przepiekne rabaty
Zagajniczek też prezentuje się świetnie, stworzyłaś super klimat tego miejsca.

Paprocie....ja na to jak na lato! uwielbiam je wszystkie ...bez względu na odmianę!

i ja coraz chętniej oglądam paprocie a u Ciebie takie piękne i zieleń taka świeżutka

Zdjęcia z zagajnika oglądam równie chętnie, jak podkarpackie. Mogę oglądać bez końca.

Zagajnik cichy, spokojny i zielony, nastraja, ale te cudowne kępy żółtych rudbekii zachwycają mnie najbardziej

Ale ta wierzba ma śliczny pień .
Ostatnio (chyba od czasu choroby mojej catalpy ) zaczęłam zwracać większą uwagę na pnie drzew. Szczególnie podobają mi się formy wielopniowe .piku napisał:

Wiesiu, jeszcze nie chwaliłam osady skrzatów, jest cudnie, już dumam, gdzie je u siebie osiedlić
Kompostownik taki profesjonalny .
I ja się przekonuję do paproci, nawet kupiłam latem kilka.

Wiesiaczku, odezwij się nam, bo coś ucichłaś.

Olusiu, masz rację dezynfekcja obowiązkowa

Miłko, rudbekie w tym roku nie spisały się tak jak latach poprzednich, chyba ślimaki zrobiły niezłą selekcję , a krasnoludki zwłaszcza pracowite przydały by się bardzo

Margosiu, cieszę się że tak to oceniasz bo ja coś ostatnio mam ogrodowe rozterki

Maryniu, ja kocham je od dawna ale słoneczna patelnie nie dawała mi zbyt wiele możliwości , teraz gdy drzewa podrosły mam szansę że będą się godnie prezentowały

Żaneciu, do paproci zachęcam, bo to piękne i wdzięczne rośliny a na dodatek nie jadane przez ślimaki

Aniu, cieszę się bardzo , może jeszcze trochę będzie ale na razie w nadmiarze obowiązków jakiś niechciej fotograficzny mnie dopadł

Efciu, rudbekie uwielbiam bez względu na odmianę ale w tym roku nie popisały się specjalnie

Edyciu, też lubię wielopniowe drzewa, choć nie wszystkim taka forma służy, zwłaszcza dla katalpy jest niebezpieczna bo to kruche drzewa. Moje to wierzba posadzona z patyczka, liczę jeszcze na lipę ale na razie to małe drzewko

Elu, u Ciebie paprocie na pewno dobrze się zadomowią więc nie odmawiaj im miejsca

Polu, jakoś tak weny mi brak

Pozdrawiam słonecznie, a brak zdjęć nadrobię za trochę, obiecuję

Dobrze,że to tylko brak weny a nie jakiś niemiły przypadek.
Powietrze zeszło chyba z nas wszystkich Przyznam Ci się, ze nawet wyjazdy do ogrodu, to czasem przymuszanie samej siebie, czego nigdy wcześniej nie odczuwałam.
Co do chwastów, o których wspomniałaś.... Postanowiłam skorzystać z pomocy znajomej (odpłatnie), bo obawiam się, że w przyszłym roku znajdę się w ogrodzie chwastowym. Teraz rozpoczynają wykłaszanie najgorsze trawy i jeśli ich nie usunę, to w przyszłym sezonie polegnę.

Pozdrówka, trzymaj się i do zobaczenia