Wiedziałam, żę wózeczek zrobi wrażenie.
Nie zrobiłam zdjęcia bagażnika, a żałuję bardzo, bo to był widok. Isia wywiozła od Joli całą skrzynkę kocimiętki.
Martuś, to kot Joli. Nocowałyśmy u niej.
Pobyt był rewelacyjny. Poranek ze śniadaniem wśród sosen
Wiesiu, Monia rozpoznała obcego kota. Ten jest bardzo puszysty, to Main Coon.
Mój to zwykły dachowiec.
Już z dziewczynami omawiałyśmy plany na przyszły rok. Może się uda
Monia, 'Fragrant Bouquet' jest mała. Najpierw zgarnęłam tą ze zdjęcia, ale odstawiłam.
Kasy mi zabrakło
Wymieniłam na mniejszą
Pollu, "mój" kotek jest mniejszy i skromniejszy. To kot Joli.
Ja też lubię takie zdjęcia, ale ja jestem mało fotograficzna i zapominam, że mogę w ogóle zrobić zdjęcia.
Zdjęcie zaraz będzie
Gosiu, ja też mam problemy z zapamiętywaniem nazw. Staram się je zapisywać, ale czasem zapomnę nawet tego.
Bardzo często mam roślinki sprezentowane, bezimienne
Ewciu, floksów było masę, ale tym razem nie nastawiałam się na nie, bo nie mam już miejsca.
Okazało się, że mam więcej cienia niż myślałam.
Zdjęcia mam , ale słabej jakości, bo robione aparatem, na dokładkę o zmierzchu.
Pogoda nareszcie pozwala na prace w ogrodzie. Dlatego szaleję.
No i chyba zaczynam wracać do równowagi jeśli chce mi się w ogóle pracować w ogrodzie.
Oto moja skromna rabatka hostowa.
Na pewno posadziłam za gęsto
Poza tym ogród wygląda super, mimo, że zdjęcia tego nie oddają
jeżówka delicious candy
jeżówka yellow pearl