Miłko, u mnie ona będzie miała normalne nawożenie i podlewanie, czyli wychodzi na to, że urośnie bardzo. Już się boję, że źle ją posadziłam, ale na razie zostawię.
Na razie zimnica, nawet nie chce mi się myśleć o sadzeniu cebul, ale będę musiała za to się zabrać, bo zgniją w torebkach, a w lodówce nie mam tyle miejsca.
Zuziu, ja stosuję werbenę prawie wszędzie, tak samo jak trawy. Dla mnie nie ma kanonów. Lubię nowe zestawienia. Oczywiście dotyczy to tylko mojego ogrodu.
Masz rację. Skończyłam kurs, dzisiaj byłam na kursie obsługi programu Gardenphilia. Tylko nie wiem co dalej. Nie umiem za to się zabrać.
Brak mi odwagi.Mam całą zimę na rozpoczęcie działalności. Zobaczymy co z tego wyjdzie.
Żanetko, naprawdę w tym roku prawie nic nie robiłam w ogrodzie, oprócz jak u Ciebie podlewania. Ogród jest dojrzały, więc już sam sobie radzi. Pielenie mam na wiosnę, nawożenie też. Sadzenie, przesadzanie to wiosna i jesień. Chociaż jesienią nie lubię już wychodzić do ogrodu kiedy jest zimno. Wszystkie prace, jakie tylko są możliwe odkładam na wiosnę. Ja systematycznie kupuję cebule w Auchanie jak tylko robię zakupy. Dlatego nie odczuwam, że coś wydałam na nie. Giną wśród innych zakupów
Danusiu, ja nie kupowałam cebul w zeszłym roku, bo wiedziałam, że wiosną będę miała przesadzanie. W tym roku kupiłam, ale tak naprawdę nie mam pojęcia gdzie je posadzić, bo wszędzie byliny. Nie mam pojęcia jak to robią dziewczyny, że mają łany tulipanów i do tego potem masę bylin.
Gabrielu, bardzo miło mi czytać takie słowa
. Zawsze swój ogród najbardziej krytykuję, bo oglądając Wasze mam wrażenie, że jest taki niedoskonały.
Z tymi gatunkami zaczełam od jakiegoś czasu robić porządek. Ograniczyłam ilość, za to wprowadziłam kilka odmian takich jak floksy, astry jesienne. Poza tym często sadzę ten tę samą odmianę co jakiś czas, żeby była ciągłość. Trochę mnie to boli, bo ogranicza możliwości zakupowe, ale trudno.
Niestety kosmosy nie zawsze mi się wysiewają. Jakieś 4 lata temu straciłam kosmosy, rok ich w ogóle nie miałam. Potem kupiłam w sklepie, ale jak pisałam wyrosły giganty, Teraz dostalam nasionka od koleżanki i te kosmosy są ok. Czasem rosną wyższe, ale nie gęste. Te sklepowe mają bardzo gęste, zwarte ulistnienie i później kwitną. Nauczona doświadczeniem zostawiłam nasiona od koleżanki na przyszły rok, gdyby te rosnące nie rozsiały się.
Cebule są nowe. Nie miałam do tej pory czasu na wykopywanie. Nie miałam czasu na cięcie bukszpanów, a co dopiero na cebule. Co roku kupuję nowe i dosadzam w miejscach, w których wypadły. Niestety wiąże się to z tym, że wiosną są często puste miejsca, bo stare cebule wypadły. Trudno. Nie mam na razie głowy do tego. Może za jakiś czas?