Monia, staram się bardzo, żeby zawsze coś kwitło. Dlatego tak walczyłam z m., bo on z kolei unikałby kwiatów.
Postawiłam na swoim
U mnie na bazarku czasami też się fajne rzeczy trafiają, ale ja nie mam czasu tam jeździć za często. Też najczęściej nie podają nazwy, ale ja kupuję oczami. Jeśli mi się podoba to biorę niezależnie od nazwy.
Jesli masz ochotę to zapraszam w przyszłym roku do mnie
Miłka, faktycznie zostają flaki, ale jakoś mnie to nie razi. Jak jest duża kępa ma tyle kwiatów, że giną w tłoku.
Anito, podejrzewam, że masz luźną glebę? Ja taką mam, a one taką uwielbiaja. Dzisiaj posypałam całą działkę. Zobaczymy czy coś pomoże.
No nie wiem, czy tolerowałabym mszyce?
Ja nigdy u siebie w ogrodzie kleszczy nie miałam, ale co wiosnę robiłam oprysk promanalem całego, dosłownie ogrodu. Nie robiłam tego niestety przez ostetnie 2 lata. Zoabczymy. Na razie pies nic nie przynosi
Ewo, nigdy nie słyszałam o takiej zalecie mrówek. Trzeba poczytać.
Nie zmienia to faktu, że co za dużo to niezdrowo. Mrówki potrafią zniszczyć fundamenty domu, a co dopiero rośliny. Dlatego je tępię. I tak ich wszystkich b=nie zniszczę, ale za to będę miała spokojną głowę.
Dorotko, serduszka u mnie zagościła po raz pierwszy w zeszłym roku. Też jej nie miałam, ale teraz zakochałam się w niej. Wydaje mi się, że jej urodę podkreśla jeszcze ścieżka.
Iglaki co chwilę dokupuję. Nie wyobrażam sobie ogrodu bez nich,.
Kondziu, miło mi
Gosi, dlatego ja dzisiaj obsypałam całą działkę. Zobaczymy, czy wyniosą się do sąsiadów.
Jak to na malutkie masz za mało miejsca?
A na te większe masz?
Myślę, że na takie maleństwa zawsze coś się znajdzie
Danusiu, wiem, że kupiłam kilka pod żywopłot
Już kwitną?
Pamiętacie jak zachwycałam się moim trawnikiem?
Niestety cos zaczeło się dziać niedobrego w niektórych miejscach. Wygląda jak po spaleniu. W sobotę podlałam ale nic to nie dało.
Postanowiłam zarobić eksperyment. Po skoszeniu trawy zaczęłam widłowanie. Myślę, że znalazłam przyczynę takiego wyglądu. Moja ziemia to po części piach, a po części najgorsza z możliwych, czyli ił. Jak jest mokro, przepuszcza wodę, ale jednocześnie mięknie, ale jak brakuje wody kurczy się, przez co zbija się w skałę. Przez to korzenie nie mogą się rozwijać.
Pamiętam, ze w zseszłym roku też to robiłam i nie wiem, czy to dzięki temu zabiegowi trawa odżyła
Zobaczymy teraz.
Widłowanie dopiero zaczęte. Jutro ciąg dalszy
Przy okazji koszenia musiałam zabawić się w majstra
Własnie odebrałam kosiarke z przeglądu. Podczas koszenia zaczeło odpadać koło. No, ale kto nie jak nie ja?
Naprawiłam samodzielnie
Szkoda, że już coraz mniej tulipanów