Jurku -to u mnie gorzej bo i w domu się panoszą ,jakie floksiki wpadły Ci w rączki od Gosi ja mam kilka siewek i
nie mogę się doczekać kwitnienia.....
Dorotko -ostatnimi dniami wychodzę do ogrodu po 22 podlewać bo wtedy trochę mniej gryzą,a i temperatura prędzej nie pozwala,nie zdążyłam przyciąć mojego wielkiego iglaka i innych roślin też.....po prostu przymusowe leniuchowanie
Wyobraż sobie, że w czasie Zlotu nie kupiłem żadnej rośliny.
Zabrałem całą skrzynkę rojników i wymieniałem na inne roślinki
Zresztą czyta łaś o tym w Moim wątku,
Od Gosi dostałem 4 siewki.Za to miałem przyjemność poznać ją osobiście.
Wspaniała dziewczyna.Wszyscy byli nią zauroczeni, a Gosia tez czuła sie w tym gronie jak ryba w wodzie.
Mam nadzieje, że kiedyś poznam i Ciebie osobiście.