Dziękuję Inuś! Pszczółki polatały i się schowały, bo przyszedł śnieg i mróz, ale jak tylko słońce wyjdzie - już się pokażą.

No właśnie Majeczko! U mnie irysy reticulata wychodziły jako pierwsze, teraz tylko "Katarzynka" kwitnie, a dokupiłam sporo z nadzieją, ze będę w całym ogrodzie miała spore kępki cudowności.
I dziękuję! Cieszę się, że zdjęcia Ci się podobają.

Olu! Jak chciałaś, tak masz! Nie narzekaj! To cena za radość bycia babcią, a wiem, że jesteś z tego dumna! A ja będąc w pracy to ogródka nie widzę, a ty przy sprzyjających okolicznościach, jak pisałaś, możesz to robić.

Wiesiu! Tylko te blade mi wyszły, na resztę czekam.

Niedziele spędziłam w ogrodzie. Nie było ładnej pogody, ale była cała rodzinka i wygnałam ich na ogród. Zresztą nie za bardzo musiałam, sami wyszli. Jeden syn młodszy ciął wilki na jabłoni i śliwach. On chodzi po drzewach jak małpa, a i ma siłę wywijać sekatorem na wysięgniku. Ja darniakiem wyrównywałam dalszą część. Może uda mi się cegły z rozbiórki pozyskać od dziewczyny syna z dziadka posiadłości. Drugi syn założył kolce do napowietrzania trawnika na nogi i biegał po naszej łące. Dziewczyny grabiły, sprzątały cięte gałęzie. A małżonek mój dbał o dokumentację, ale jeszcze jej mi nie przekazał. Zrobił film poklatkowy z naszych poczynań. Prawie się zsikałam jak na to patrzyłam.

A w poniedziałek spadł śnieg i przykrył całą naszą robotę. Na szczęście stopniał i już to jakoś wygląda.

Na dziś:

W 'Ciemiernikach' napisałaś, że masz jednego, którego możesz pokazać. Coś dolega reszcie?

P.S. Zazdroszczę pomocników w ogrodzie Ja sie z niczym nie wyrabiam, bo Jarek tylko z doskoku mi pomaga, przy cieższych rzeczach, jak wycinanie drzew i uprzatanie ic . Dobrze, ze choć tyle.

Reszta ciemierników ma następujące problemy:
Taki zwykły biały został zima przesadzony, bo wegetował pod tują, która go zagarnęła. Nie ma kwiatków w tym roku. Zbiesił się!
Taki zwykły różowy jest przysypany warstwą igieł, jeszcze tam nie dotarłam z porządkami.
Taki cuchnący wygląda dość przyzwoicie, ale coś nie udaje mi się zrobić dość przyzwoitego zdjęcia.
Taki "niewiemjaki" jest siewką (to w zasadzie 3 sztuki) i jest chyba za młody, żeby zakwitnąć, tak mi się wydaje, bo kurdupel jest.

Nooo Miłko rodzinę wykorzystałaś na maka, pewno jakieś pyszne ciacho dostali w nagrodę
A ciemierniki to znowu takich wielkich problemów nie maja, jedne urosną, inne odgruzujesz ... i będą bukiety

Edit: na maksa miało być

ŁAŁ, jakie krokusy
Cudowne zdjęcia, takie mikruski to właśnie na fotkach ogląda się najlepiej
Pozazdrościłam ci i kupiłam nasionka szczeci. Tak mi się podobała ta twoja kępa. Teraz tylko nie jestem pewna czy wysiewać w domu i przepikować czy dać je od razu do gruntu. Jak swoją pozyskałaś? Z nasion czy kupowałaś sadzonki?

Przepięknie

Miłeczko cudne zdjęcia jak zwykle oczywiście a już szczególnie to ciemiernika

Danusiu! Ten ciemiernik trafił mi się jak ślepej kurze ziarno! Dostałam od koleżanki nie mając pojęcia, że będzie taki piękny!

Khamil! Ciesze się, że Ci się podoba!

Jolka! Powodzenia w wysiewach! Ja też siałam z nasion kilka lat temu, potem rozsiały się same. Fajnie, bo można nad nimi zapanować. To rośliny dwuletnie i tylko trzeba wytrzymać pierwszy rok, gdzie liście są dość duże i klujące, ale jak juz się przebrnie ten okres, jest pięknie!

Aniu! Ciacha nie dostali, ale obiad pyszny był! I bułeczki cynamonowe! mam nadzieję,z e z moimi ciemiernikami będzie tak , jak piszesz. W weekend dokończę porządki, to obfocę resztę!

Pogoda nieciekawa, ale widzę, że u wszystkich. Można się zając wysiewami itd, ale ja nie mam miejsca na parapetach więc u mnie to odpada. Wysiałam miechunkę, coś tam jeszcze, do doniczek i stoją pod dzwonami na tarasie altany. Miechunka kiełkuje już. Muszę chwycić inne nasiona. Chociaż sobie popatrzę i zaplanuję. Kwiaty postanowiłam siać wg kalendarza biodynamicznego, ale czy dam radę?

Mam jeszcze kilka malunków z ptaszkami, ale nie zrobiłam im zdjęć. Może dziś. Mam ochotę jeszcze napaćkać parę liści host. To wdzięczny, ale niełatwy temat. Musze potrenować.

Mój wawrzynek w całości, widać, jakie z niego chuchro!

I Blue Pearl w kolejnych odsłonach

A niby kiedy ten śnieg był ? Zdecydowanie za późno wstaję
Coś w tym roku podchodzę do prac ogrodowych , jak do jeża Mój wawrzynek jest też taki "ogromniasty", jak Twój. Muszę zobaczyć, czy raczył zakwitnąć.

Fajna wiosna u ciebie- miło popatrzeć... Pozdrawiam

Miłeczko ja czekam na jedna sieweczkę ciemiernika co dostałam bo zakwitnie jednym kwiatuszkiem pierwszy raz
Wawrzynka mam jeszcze mniejszego ale nie wiem czy zakwitnie,siać nic nie sieję bo nie mam do tego zdolności i roznosi mnie już w domu.

No faktycznie twój wawrzynek to jeszcze młodziak, ale za parę lat pokaże na co go stać , tymczasem już i tak ładnie kwitnie

Witaj Miłko.Mój wawrzynek niewiele większy,ale jest to kiedyś urośnie.Nie wspominam o białym wawrzynku bo u mnie to 20 cm patyczek z kwiatkami u góry.ślicznego ciemiernika masz,ja na swoje cały czas czekam.Jeśli chodzi wysiewanie nasion to parapetów jako tako nie mam ale kupiłam sobie foliaka półkę i w nim ustawiam moje siewki.W tej chwili mam pomidory,paprykę,hibiskusy bylinowe ,ogórki i sadzonki pelargoni

Gosiu! Widziałam Twojego wawrzynka i się uśmiałam, bo mój kilka lat temu tak samo wyglądał. Trochę urósł, ale nie powala.
Taki regalik do wysiewania to fajna rzecz. Ja niestety nie mam gdzie tego postawić. Przy budowie domu zaplanowałam wiele fajnych rzeczy, ale nie przewidziałam,z ę przydałoby się miejsce na wysiewy. Muszę sobie radzić w zimnych inspektach i na parapecie w pracy.

Wiesiu! Ma kilka lat, ale rośnie powolutku. I tak miło z jego strony, że rośnie i kwitnie. To nie pierwszy w moim ogrodzie. Poprzedni odmówił współpracy.

Danusiu! To jesteś o kwiatek do przodu, bo na moich siewkach nie ma ani jednego pąka
Nie dziwię Ci się, że Cię roznosi! jeszcze chwilka!
Ja z sianiem tez tak mam - nie chce mi się, nie widzę sensu, nie mam zdolności! Ale zawsze coś tam wykiełkuje! Jak już się wezmę (jak pies do jeża) i wyroście, to wszyscy podziwiają, że ja taki pracuś jestem!

Juleczko! Dziękuję!

Inuś! Pewnie stopniał, zanim przetarłaś oczy, potem była kawka i takie tam inne i jak wyszłaś to zielono i słońce! Najgorzej to wyjść i chwycić narzędzie! A potem już z górki!

Ze względu na pogodę robię tylko plany. Na sobotę zaplanowałam przesadzanie pióropuszników, póki wiosna i mokro. Mam jeszcze obwódki do wyrównania i hosty do odkrycia spod igieł sosnowych. Co roku opada na nie 15 cm igieł. Fajna maja kołderkę na zimę, ale do wegetacji to ta kołderka trochę za gruba.

Wieczorami nadal uskuteczniam malunki. Jedne bardziej udane, inne mniej, ale żeby nauczyć się - trzeba ćwiczyć. Z ogrodu nie mam nowych zdjęć więc dziś malunki - akwarelunki:

Malunki akwarelunki piękne, przecież żeby cieszyły oko wcale nie muszą wyglądać jakby z egzaminu na ASP. Wiadomo, że im więcej się maluje tym ręka wprawniejsza. Ja się tam zawsze cieszę kiedy dostaję coś wykonanego ręcznie, nawet jak doskonałe nie jest.

Miłeczko akwarelkow ptaszory śliczne ... Tylko Ty widzisz jakieś niedociągnięcia Malujesz akwarelkami czy, próbujesz kredkami wodnymi?

Miłko wieczorne zabawy masz całkiem udane jak dla mnie ptaszory są jak żywe, a że Ty coś tam nie teges dostrzegasz to chyba cecha każdego artysty

ptaszki jak żywe ,masz wprawne oko do zdjęć i lekką rękę do rysunku

Ptaki przepięknie namalowane, z hostami na pewno też sobie dobrze poradzisz
Bardzo zaawansowana wiosna u Ciebie U mnie głównie wawrzynki, porozsiewane po cały ogrodzie.
Przy takiej pomocy, nie dziwię się że znajdujesz czas na inne przyjemności.
Ja siewy bardzo lubię, ale efekty marne, przynajmniej do tej pory. Chyba muszę spróbować terminów z kalendarza

Gabriel! U Ciebie wawrzynki porozsiewane, u mnie jedna sierota! Czasu mam bardzo mało, ale musi go starczyć na wszystko! Pomoc niestety doraźna. Dziś już musiałam robić sama, jutro też tak będzie
Dzięki, cieszę się,że Ci się moje malunki podobają.

Żanetko! Dziękuję, staram się!

Majeczko! Jakiego artysty? Ja to dla relaksu robię, talent mam taki sobie, ale postanowiłam się czegoś innego nauczyć.

Aniu! Kredki też mam, nawet trochę tam próbowałam, ale ptaszki robię farbkami i pędzelkiem bez szkicu, dlatego niektóre koślawe.

Lukrecjo! Masz rację! Jak poćwiczę, to się nauczę. Idzie coraz lepiej, a przy takich zachętach od Was, to już w ogóle! Ja też rozdaję na prezenty, nawet bliźni się cieszą

Dziś bardzo pracowity dzień, padnięta jestem! Dużo pracy w domu i ogrodzie, już nawet nie mam siły pisać. Kręgosłup coś mnie boli, muszę się walnąć na kanapę przed telewizorem.

Zdjęć kilka zostawiam z poranka: