Danusiu! Zachęcam z całego serca! Rób to dla własnej przyjemności i szukaj satysfakcjonujących Cię kadrów. Ja dużo oglądam cudzych zdjęć. Pochylam się nad tymi, które mi się podobają i próbuję zrobić coś podobnego. To też nauka! Choć można pomyśleć, ze to naśladownictwo. Potem i tak robię inaczej, ale uczę się tak kadrować i wychwycić to co najistotniejsze.

Aga! To jak to nazwać? Wiem, wiem! Impresje! Bohomazy i już! Czatownia powinna być jeszcze w wersji damskiej. Może Jula wypuści coś takiego

na dziś:

Jak namierzysz czatownię w wersji damskiej daj znać koniecznie, napaliłam się już tak bardzo że szukałam w rupieciach starego namiotu

Czatownia to świetna rzecz ale po katarze mam nos jakbym szorowała nim po żwirze, więc czatowanie odkładam do lepszych czasów

Oooooo własnie tak Ty masz impresje a ja mam bohomazy jak na razie kadrowanie mi marnie idzie ale może wiosna mnie bardziej natchnie

Danusia! Nie czekaj na wiosnę! Zresztą widzę u Ciebie, że nie czekasz! Rób zdjęcia i pokazuj jak najwięcej! Bo jak ktoś to lubi - musi, bo się udusi!

Ewka! Współczuję! Miałam tak przed świętami. Szorstki nos to cierpienie! Ale fajny krem wyczaiłam - eveline zimowy! Nos szybko doszedł do siebie!

Wiesiu! My mieliśmy wcześniej taką czatownię dla wędkarzy bez krzesełka w środku. Też była fajna, szybko się składała w tzw kółko i rozkładała. Ale trzeba było stołeczek rybacki mieć dodatkowo. Ale jak postawiło się krzesełko bliżej okienka - było całkiem wygodnie.

Z utęsknieniem czekam jutrzejszego dnia! Może uda mi się przy pogodzie porobić zdjęć oraz porobić w ogrodzie. Jest dość mokro, czego nie lubię. Niefajnie się sprząta. Ale obiecałam sobie, ze się pokrzątam do południa. A mąż obiecał, że włamie mi się do altany. Zobaczymy...

Na dziś:

Miłeczko.
Masz chyba jakąś znajomą sikorkę modelkę, bo mam wrażenie, ze na Twoich fotkach cały czas ta sama.
Oczywiście to taki żarcik.
Ja dzieki Tobie polubiłem obserwowanie ptaków.Nawet kupiłem atlas ptaków i już je odróżniam.
Ostatnio obserwowałem polską papugę czyli grubodzioba.
Wytrychów żadnych nie posiadasz, albo może chociaż spinkę do włosów.
Czy to może te klucze?

Jureczku! Oczywiście, że mam modelkę! Płacę jej ziarnem! Ale to chyba 7 sztuk na zmianę, bo tyle było na drzewie i po kolei zlatywały.
I cieszę się cholernie, że wzbudziłam w Tobie chęć obserwacji ptaków! Grubodzioba gratuluję! Cudowności!

Klucze się nie znalazły, ale wytrych tak! Narzędzia wyszły na wolność!!!

Dziś choć święto wielkie, wyszłam do ogrodu ze śpiewem na ustach : "Mędrcy świata monarchowie!" i zrobiłam kawał dobrej roboty! Pograbiłam, pocięłam, posprzątałam , a potem na tarasie altany raczyliśmy się aroniówką! I w stanie niezbyt trzeźwym robiłam z przyszłymi synowymi i synami obiad, ale uroczysty niezbyt, bo młodzież zażyczyła sobie pizzy domowej i sałatki z rukoli. Zaraz jemy, bo wstały dzieci późno więc śniadanie było dopiero w południe

Na dziś:
Bonica

Pąk Mrs John Laing

Mówiłam, że pelargonia na zewnątrz kwitnie!?

Miłko , zdjęcia jak zwykle ale nie o tym chciałam........

Czy Ty spodziewasz się przyszłych synów ? To mnie frapuje

Miłko, róże i u mnie paczkują. Pogoda wiosenna, ale nie mokro u Ciebie?
U mnie strasznie.

Olusia , Miłka pisała ,że aroniówkę degustowali
Ostatnio jestem tylko czytata ale jak już użyłam klawiatury, to napiszę, że dzięki Tobie też bardziej przyglądam się ptakom i zaczynam niektóre rozróżniać. Chociaż dalej nie wiem , czy do mojego karmnika przylatują m.in. wróble, czy mazurki. Dla mnie one prawie są jednakowe. Może kiedyś się nauczę je rozpoznawać.
Zdjęcia robisz cudne.

No tak , z degustacji to raczej synów nie będzie

Miłeczko znaczy w królami pracowałaś i z dziećmi

Pff! Bohomazy! Też sobie wymyśliłaś! Jak ktoś robi zdjęcia suchym badylkom a ktoś inny z zachwytu rozdziawia paszczę... to powiadam Ci, to już nie są bohomazy! Piękne te Twoje impresje Miłko! Już czekam na dzisiejsze ocukrzone szronem!

Czatownia fajny wynalazek... a jaka ma być wersja damska? Różowa panterka?

Monia! Ty to mnie potrafisz rozbawić! Różowa panterka! A wiesz, ze przez chwile o tym myślałam? Ale białe kozaczki jeszcze muszę sobie kupić! Niestety zdjęć ocukrzonych nie będzie, bo musiałam iść do pracy. Miałam nawet pomysł, że do pracy nie pójdę, a wezmę urlop, którego mi trochę zostało z zeszłego roku. Ale stwierdziłam, że szron jest niewystarczający i niespektakularny wiec sobie odpuściłam. Dzięki! Ale ja wiem swoje! To forum ogrodnicze a nie fotograficzne więc pozostaję na stanowisku, że to bohomazy!

Danuś! Można rzec, że Królowie Trzej mi pomagali! Wiesz! Jak jest pogoda, nastrój i siła, czujesz, że moc przychodzi z zewnątrz. Dzieci w zasadzie powinny same ten obiad zrobić, bo dorosłe, zdrowe, rączki mają więc nie widzę przeszkód (jak powiedział pewien ślepy koń na WKKW).

Olusia! Synów mam dość, przyszłych nie będzie! Czekam aż się ożenią i wyprowadzą. Degustacja była początkiem dobrego nastroju na długie zimowe popołudnie

Ina! Ciesze się, że zdjęcia Ci się podobają! Pamiętaj!!!! Mazurki maja plamę ciemna na policzku!!! Nawet taki blog ptasi jest: "Plamka mazurka". Wróble są większe i plamki nie mają. Idź przed okno ćwiczyć!

Ewka! Nie jest już tak mokro. Powoli wszystko wsiąka i kilka dni nie padało więc luzik. Można pracować w ogródku. Tylko mam problem, nie przewidziałam obuwia ogrodowego do prac zimowych. Mam kalosze i klapki typu crocks ale kozaczków już nie. Te które nosze na co dzień by się nadawały, bo wygodne i szybko się ściąga, ale na razie szkoda

Wczoraj nie wytrzymałam i przy okazji zakupów w Auchanie nakupiłam nasion zieleniny i kwiatów. No i ... posiałam w szklarni szpinak, roszponkę, rukolę i rzodkiewkę. A rano przyszedł mróz. nie mam pojęcia, czy to zaszkodzi, czy nie, ale ja już tak mam: albo zapomnę i za późno posieję, albo za wcześnie. Zobaczymy! Ale od razu lepiej mi się zrobiło.

Na dziś:

Miłko , nasionkom w ziemi nic nie będzie .....później wzejdą , jak temp . podłoża wzrośnie > 5 stopni .

Miłeczko zaszalałas w styczniu z tym sianiem ale nic im nie powinno być u mnie roszponka jeszcze nie zmarzła ,rośnie w skrzyneczce Moje dzieciaki trochę młodsze wczoraj robili kolację część hamburgery ,część zapiekanki-kolacja wyszła pyszna tylko jakoś dziwnie sprzątanie znów dostało się mnie

Danusiu! Też tak myślę, że się pospieszyłam, ale pewnie coś tam wyrośnie. W końcu np rukola wysiewa się sama jesienią i na wiosnę wschodzi.
Dzieciaki sprzątać po sobie nie lubią, ale moje strasznie goniłam! Potrafiłam wytrzymać i po nich nie posprzątać. Nauczyły się, że po takiej dużej kuchennej robocie każdy sprząta po sobie. Czasami im pomogę, czasami palcem pokażę, co jeszcze trzeba uprzątnąć (kurcz, jakby same nie wiedziały). Teraz to dorosłe chłopaki, ale też trzeba mówić.

Olusia! To się cieszę! Posiałam pierwsza przed wszystkimi Wygrałam! Tylko jak kopałam w szklarni, spod łopaty uciekła mi żaba! I dosłownie i w przenośni, bo mogłam ja przecież szpadlem zabić! Na szczęście nic się nie stało. Tylko nie wiem, czy zdążyła się zagrzebać, bo rano już był mróz i mogła zamarznąć. Mam nadzieję, że jakiś instynkt miała i się schowała.

Samo chwycenie torebki z nasionami do ręki już dobrze człowieka nastraja! Ale bez złudzeń, zima trwa w najlepsze i zanim wybuchnie wiosna, jeszcze trochę się pomęczymy z krótkim dniem.
W lutym już mogę focić w głównym karmniku, bo słońce wtedy wyżej i już tam dociera. I jak już robię tam zdjęcia - znaczy to, ze wiosna blisko. No i jak szykuję się na Gardenię, to zwiastun wiosny!

nadziś:

Miłko - przepiękne zdjęcia Wzdycham do czasu kiedy Mały trochę jeszcze podrośnie i 'zejdzie ze mnie' bo wiem że wtedy dopiero wróci pasja fotograficzna, tak było przy pierwszym dziecku i mam nadzieję że i teraz tak będzie.

A bardziej przyziemnie to co to za róża tak obficie owocująca w przedostatnim zestawie fotek?

Ewa! To róża okrywowa Biennenweide Rot. Rośnie przed domem, kwitnie bardzo obficie (od początku i nawet szybko przyrasta) i daje piękne owoce. Ja po pierwszych kwitnieniach przekwitłe kwiaty obcina, żeby stymulować wzrost i kwitnienie.

Nie rezygnujesz z fotek ,to fajnie ! ja się poddałam ,nic mi się nie podoba i wszystko mnie wkurza .Czekam na wiosnę ,jako że ja typowo wiosenna kobita jestem .Wszędzie tylko te badyle .Ale za to ptaków to mam zatrzęsienie .Jak wchodzę do ogrodu to się całe chmary wzbijają ,zostawiłam im wszystkie byliny pełne nasion .Trzymaj się ciepło Miłciu