CD
Łyski z lodem

Czapla siwa

Sarny

Myszołów jasny

Łabędzie krzykliwe i krzyżówki

landszaft podmokły

i kolejny

Łabędzie krzykliwe

Piękne landszafty...
cała ta woda wygląda niebezpiecznie...przed wodą czuję respekt

Dorotko! kiedy pierwszy raz tam byłam przed laty było sucho, zieleniły się łąki. Po miesiącu przyjechałam i wyglądało jak teraz. Tam zmienia się krajobraz. Faktycznie tak wielkie rozlewisko wzbudza respekt, ale też chroni miasta przed powodziami. Dziś kra płynęła od strony Warty, a nie w stronę jej ujścia. Czyli wody jest nadmiar, a jej spływ utrudnia kra.

Jeszcze kilka obrazków. Pogoda była dziś niesamowicie zmienna: raz słońce, raz śnieg.

Cebulki krokusów i szachownic schowałam do lodówki....
Jeszcze muszę poczekać, bo śnieg i mróz nie odpuszczają.

Kupione cebulki zdążyłam posadzić ale znalazłam ostatnio za garażem jakieś wykopane i nie posadzone tulipany . Czy coś jeszcze z nich będzie, bo kilka dni było -18?

Ależ Ty masz śniegu Miłko , U mnie troszkę przybieliło ale i mroźniej się zrobiło.

Napadało wieczorem Verko! Teraz śnieg ładnie puszyście leży, ptaki szukają w nim żarcia.

Wiesiu! Zobaczysz, jak mróz odpuści. Jak będą ładne, posadzisz. Myślę, że będą ok!

Takie kupiłam sobie ptaki do donic do ogrodu.

Cudeńka, muszę coś wymyślić, bo to już kolejne ozdobne ptaszki do ogrodu na forum do ozdoby. Zobaczę, czy się da ulepić i wypalić w piecu.

Zdjęcia z wyjazdu obejrzałam kilkakrotnie -cudownie uchwycone dzieła natury ,nie tylko ptaszki rozlewiska też robią wrażenie i u mnie się w końcu zabieliło

Miłeczko no cóz ja mam powiedzieć wychodzi że mam niesamowicie ubogie słownictwo bo jedyne co przychodzi mi do głowy to -Cudowne zdjęcia jak zwykle cudowne

Ujście Warty - piękne miejsce.
Nawet nie wiedziałem, że to Park Narodowy.
Te krowy w tym opuszczonym gospodarstwie, to też opuszczone?

Jurek! PN Ujście Warty jest najmłodszym do tej pory parkiem narodowym. Na szczęście ma się to zmienić
Krowy nie są opuszczone, ale żyją na wolnym powietrzu, bez obór. właściciele starają się im na chłodne dni znaleźć zaciszne miejsce, zostawiają im wodę i balot siana. Niekiedy też osobny balot, który się tli wydzielając ciepło. Wtedy krówki mają ogrzewanie. Krowy są spożywcze.

Danusiu! Zawsze się cieszę, jak napiszesz, możesz się powtarzać. To zawsze jest dla mnie motywujące i miodek na serce!

Żanetko! Ja tam jeżdżę i dla ptaków, i dla widoków. To spokojne, relaksujące miejsce.
Śnieg u nas pada co noc i dosypuje. fajnie to teraz wygląda. Miałam nadzieje, że będzie odwilż, ale nici! Cebulki do posadzenia są w lodówce, dwie paczki.

Kasiu! Zdolniacha z Ciebie, że w glinie robisz. Koniecznie spróbuj i pokaż! Ja się w telewizji o lepieniu gliny naoglądałam, ale nigdy nie próbowałam.

W ogrodzie śnieg. Ptaki kończą pierwsze 20kg ziarna. Rozpaliłam w kominku, zapaliłam zapachową świeczkę i .... rozkoszuję się zimą. Na weekend w planie pączki z konfiturą z róży i pumpernikiel. Dawno nie piekłam. No i malowanie obrazków. Niebawem wystawię na WOŚP.

Nie zgadłabym, że ten jasny to myszołów . Piękny jest .

Co za widoki... jak można robić takie piękne zdjęcia.
U mnie też ptaszorków pełno w karmniku i pod nim. Seans lepszy niż tv.

Ewka! Dziękuję Widzisz, to taka pasja, ale cały czas się uczę. Zresztą wiesz! Musi być ładny widok, natura pomaga. No i sprzętu trochę dźwigam
Ja tez potrafię przyglądać się ptakom godzinami. Dalsze karmniki ogarniam lornetką.

Edytko! W tym terenie spotykamy od lat jasne myszołowy. Nie wiem, czy to jeden, czy to już kolejne pokolenie.

Dziś piękny dzień. rano spacerek w słonku. Widziałam gile w parku - samiczki 2m ode mnie, komórką im zdjęcia robiłam. A samczyki zrobiły mi niespodziankę i pojawiły się w ogrodzie - na aronii.

Pokazały się też inne ptaki:

Scenka na ostatnim zdjęciu uruchamia wyobraźnię, co też grubodziób mówi do bogatki

Gile to ptaki mego dzieciństwa. Gapiłam się na nie godzinami, gdy pożywiały się w karmniku na antonówce.
A tu, 150 km dalej, gila ani chu chu...
Może wiesz czym je zwabić?
Aronię mam, drzewko i krzew

Iwonko, gile widziałam żerujące na młodych pąkach liści jarzębu (jarząba?), noskach klonowych, owocach ligustra, jadły też słonecznik z karmnika.
Gile widzę po raz trzeci w ogrodzie. Z przerwami kilkuletnimi. Tak też trudno powiedzieć, jak je skutecznie zwabić. Trzeba sypać do karmnika i czekać, co przyniesie los
Nietrudno się domyśleć, co grubcio mówi do sikory

Wszystko to mam, zatem trzeba cierpliwie czekać

Ja dzisiaj widziałam jak kos przeganiał rudzika . Winogrona się skończyły, ale oba ptaszki sprawdzały, czy coś się uchowało .
Wcześniej kilka razy widziałam jak pani kosikowa wyganiała innych przedstawicieli swojego gatunku .

Podziwiam fotki,u mnie tylko kosy sikorki i wróble,