W słońcu wszystko fajniej wygląda choć przy jego braku krokusy stały na baczność jak żołnierze.

Ależ Ty masz fotograficzne oko i wyjątkową umiejętność podglądania natury, że o cierpliwości i wytrwałości nie wspomnę! Zaniemówiłem, oglądając te zdjęcia. Prawdziwa uczta dla wrażliwej duszy.

Tomku! Może i tak, ale przy robieniu zdjęć oprócz sprzętu (a to też b. ważne) jest określenie tego, co chce się potem na tym zdjęciu zobaczyć. Trochę w tym prawdy, że cierpliwość potrzebna. Ano do tego, żeby zanim zrobi się zdjęcie, dokładnie się przyjrzeć temu, co się widzi w wizjerze i odpowiednio skadrować. Czasami wystarczy przesunąć aparat o 10 cm, a czasami trzeba przejść 100 m. Poza tym patrzymy na czystość tła oraz można stosować zasady kompozycji. Warto o tym wiedzieć, bo najlepsze zdolności nie wystarczą.
Dziękuję bardzo, to motywujące

Majeczko! Jak ja na te słonko czekałam!!!

Wiesiu! Natura maluje najpiękniejsze obrazy! A słońce dziś mnie bardzo ucieszyło, bo na skraju załamania byłam. Tyle posadziłam cebul, a tu ciemno i mokro, i zanim kwiaty się rozwinęły i otworzyły, zwiędły lub kos je obciął

Marysiu! Dziękuję! Uwielbiam to miejsce z wierzbami. jak jest sucho, to spaceruję wzdłuż nich po drugiej stronie Warty. Tam latają wilgi, kukułki, dudki. A najpiękniejsze jest to, że jestem tam sama i to wszystko jest dla mnie...
To duże stado jeleni widuję od kilku lat. One są bardzo daleko i ściągam je teleobiektywem i lekko kadruję. Te stadko bliżej to fuks. po prostu stały na łące, jak tam jechaliśmy. Ale emocje były.

Wielkie dzięki za zwierzęce foty Człowiek, jako ten kret, ryje w ziemi i zapomina, że świat taki piękny i bogaty w inne życia

Iwonko! Kiedyś Wiesia stwierdziła, że kocham ptaki bardziej niż ogród. Szlajanie się po ugorach to moja pasja. Chyba mam dość ludzi i miast. Mieszczuchem jestem z urodzenia, a kiedy możemy uciekamy od cywilizacji.

Dziś miałam iść w regały, ale rano po przechadzce z kijami, wzięłam się za domowe porządki, potem porządki w ogrodzie, a potem focenie:

Cudowne fotki, i te z wyjazdu i te z ogrodu.
Masz oko i fart... gronostaja to ja widziałam tylko w zoo

Tego że kochasz ptaki nie trzeba stwierdzać , to widać i dzięki temu możemy tak wiele pięknych ptaków podziwiać
A co do ogrodu i cebulek to odpuściłam sobie krokusy bo albo zjadły je myszy albo obdziobały kosy . Zachwyciłam się przebiśniegami bo nic ich nie jadło i nasadziłam w każdym kącie ogrodu i co? W tym roku coś mi zjada przebiśniegowe kwiatki i nie zlokalizowałam co za zakała

To ślimaki zjadają przebiśniegi

Cześć Rozalko! To zależy jakie są uszkodzenia. Ślimaki już grasują, ale kosy potrafią chwycić za łodyżkę i ja przeciąć. U mnie biega zawsze kilka sztuk i nie mają litości

Wiesiu! To trzeba było posadzić krokusów jednak, żeby szkodniki dały spokój przebiśniegom

Ewa! Dzięki Zawsze to fart, jak zobaczysz zwierza! One tak się starają, żeby nas nie zobaczyć

Udało mi się dziś przyciąć róże, bo moja forsycja zakwitła. Trochę traw przycięłam i paproci. Zaczęłam porządki w szklarni, ale zostawiłam sobie trochę na później.

o rany... muszę poczytać, które paprocie się ścina

Ewka, w zasadzie wszystkie, bo nawet te zimozielone mają stare liście poszargane. Nie obcinam paprotce zwyczajnej i adiantum. Trzeba popatrzeć co dobrze wygląda i to zostawić

Dziś posiałam trochę warzyw, takie tam pietruszki, rukolę i rzodkiewki. Zlikwidowałam jedną skrzynię z truskawkami, bo nie najadłam się ich ostatnio, a miejsce zajmują. Może ja nie umiem uprawiać truskawek Mam dodatkową skrzynię na zieleninę. Posprzątałam jeszcze dalej w szklarni. Trzeba tylko karcherem w środku wypłukać.
Słonko świeciło, ptaszki śpiewały.

Krokusy pięknie zapozowały

Piękna wiosna w Twoim ogródku! I kokorycz już zaraz zakwitnie . U mnie objawiła się na razie jedna, chociaż może i więcej, ale nigdy nie pamiętam dokładnie, gdzie ich szukać. Czekam na te od Ciebie

Miłko i u mnie coś wyżera kwiaty przebiśniegów, ale sądzę, że to ptaki.
Dzisiaj zobaczyłam przez okno bardzo wielki ruch w ogrodzie; na świerku, rabatach i trawniku były stada sikor bogatek, wydaje mi się, że co najmniej setka, nigdy czegoś takiego nie widziałam. Pewnie były na trasie przelotu i dowiedziały się, że tutaj była ptasia restauracja .
Pooglądałam zdjęcia z ptasiego wyjazdu, piękna pasja i super efekty czatowania.

Elu, też tak uważam, skubią z ciekawości i podczas poszukiwań jedzenia. Nie mają zmysłu estetyki i krokus nie stanowi dla nich wartości. Ptaki faktycznie mają wzmożony ruch, sikory wszelakie widać w przelotach, czyże też widuję. Nie robię zdjęć w karmnikach, ale może wreszcie w sobotę usiądę, jak będę miała chwilę. Cieszę się, że podobają Ci się zdjęcia z wyjazdu. Pięknie było, szkoda, ze nie mogę przekazać z obrazami dźwięków i zapachów.

Halszka, mam ich tyle, że kwitną jak głupie. Kokorycz , jak już pisałam, występuje u mnie w charakterze chwasta. Już myślę, jak toi by się jej pozbyć. Strasznie się rozsiewa. Jeszcze możesz dostać, jak chcesz.

Iwonko! Dziękuję w imieniu krokusów!

Z tym pozowaniem krokusów to była tylko taka figura stylistyczna W gruncie rzeczy zrobiłaś im zjawiskowo piękne zdęcia

Kokorycz w moim pierwszym ogrodzie też utworzyła różnobarwny dywan. Coś tam usiłowałam delikatnie przenieść do obecnego, ale potem było tyle grzebania w ziemi przez kury i ludzi, że pewnie nic nie przetrwało. W tym roku przeniosę kilogramy tego "chwasta", bo piękny niemożliwie

Cudowna wiosna Miłeczko

Miłeczko podobnie jak Tomek zawsze jestem pod ogromnym wrażeniem Twoich artystycznych zdjęć, dobrze że masz już co fotografować, gratulacje

Geniu!Bardzo ci dziękuję, to motywujące! Kwiatów coraz więcej i więcej, będzie co oglądać i focić!

Danusiu!

Iwonko! Lubię widok dywan kokoryczy, ale potem jest to uciążliwe, jak schną i pozostawiają po sobie kompost Poza tym zagłuszają mi zawilce, które kwitną w tym samym czasie.

Dziś piękne pogoda, zamierzam wejść na chwile do ogrodu. Prac nie planuję jeszcze.

I kilka zdjęć z ogródka z dziś i wczoraj. Pochwale się tylko, że mam wreszcie oczary, przyszły dziś



















Oczary: