Witajcie! Piękny był to tydzień... wyjrzało z dawien niewidziane
i człekowi od razu humor i nastrój poszybował w górę... szkoda tylko, że nie spędziłam tego czasu w ogródku... się mówi trudno... z drugiej strony przyznaję zaś, że czuję już nieco ogrodowe wypalenie... i zimno mi! Zła to prognoza dla ogrodowych planów... stąd nie wiem, czy zdołam poszerzyć rabatę przed 'Klaudyną'... może na wiosnę... ale chciałabym jeszcze zrobić kolejne przetasowanie rodkowe... to jest wyprosić z pierwszej linii 'Calsapa' bo baaardzo niewyględny jest... przenieść go w rejony 'Polarnachta' czyli zupełne tyły z drugiej strony... a na zwolnionym miejscu posadzić małego 'Jasia III Sobieskiego'... a do tego... żeby nie było łatwo... muszę jeszcze posadzić duuużo host, miodunek i bruner, jako że... dotknęła mnie kolejna klęska urodzaju...
za sprawą Poli...
i Neli...
więc może jednak będę ryła przy tej 'Klaudynie'... sama nie wiem
Ofkoz temat przewodni tygodnia to wizyta towarzyska... nader króciutka... w mych skromnych progach Poli,Tomka i Edytki... i nawet nie nader ale mega króciutkie spotkanko z Nelą już poza domem... a wszystko tak krótkie z winy mojej...
bo zaprosiłam a zapomniałam o wcześniej uzgodnionych planach rodzinnych... i wyszło... ech... frustrująco... bo tak czekałam i się cieszyłam na tą zielonozakręconą niedzielę, że pokażę, że zapytam i tak sobie posiedzimy i się na zielone pogapimy... a później może spacer po Powsinie (OB w odległości 10 minut samochodem/ mój przelicznik to 30 minut rowerem...
ode mnie)... a tu w zasadzie goście wpadli, Pola nad ogródkiem pocmokała, Tomek fotkę strzelił, dojechała Edytka, kawę wypiliśmy i goście wypadli... po aparat sięgnąć naturalnie zapomniałam
I w Acroconie też szybciutko... w zasadzie ja byłam niecałą godzinkę, nawet nie przyjrzałam się ofercie ani jarmarku ani kiermaszu roślinnego... wiele sobie obiecywałam po spacerze po ogrodzie z włąścicielką Acrocony a wyszło... trochę śmiesznie...
chyba nie na takiego odbiorcę p. Joanna była nastawiona
Tym razem aparat przytomnie zabrałam, więc... tadam! Jedno jedyne zdjęcie moich gości
Zatem zaczynamy spacer, podchodzimy do świecznicy... pani mówi:
A to... i tu zawiesza głos... a Edytka:
Cimicifuga... pani na to:
Nie, to świecznica... my patrzymy po sobie o co kaman... pani kontynuuje:
zwana także... a Edytka:
Cimicifuga... pani kończy:
pluskwicą i dopiero następuje przeskok iskry, że Edyta posługuje się łaciną... stąd mówi:
Widzę, że nie będę miała łatwo... na co Pola:
Ano nie
Rzeczona świecznica
Długo jednak razem nie pospacerowaliśmy, bo gdy stanęło na prezentacji sadzenia cebulowych to... poszliśmy swoją drogą...
zrobiłam parę fotek do wątków merytorycznych ze wskazań Poli i Edyty... i już musiałam się żegnać, bo nadjechała moja rodzina... i jeszcze tylko całus z Nelą... i pojechaliśmy... do Pułtuska... po co i dlaczego? O tym może jutro, a teraz słówek parę dla odwiedzających
Efciu... zgodnie z wytycznymi do konkursu popędziłam... fajnie, że nam się rozkręcił...
ale wybierać najpiękniejszą zleciłam synowi i to on zrobił odpowiedni klik... mamowej żurawki nie wybrał, choć... był blisko
Ja też zawsze jestem chętna na oglądanie fot ze spotkań zielonozakręconych... niestetyż przejęta tym, że stąpa po mym trawniku... wróć! mchowniku a w niedalekiej, mam nadzieję, przyszłości stokrotkowniku...
Poll, zapomniałam o bożym świecie i aparacie też
Gosiu... przyjmuję zaproszenie na wino w bliżej nieokreślonej przyszłości z dwutygodniowym uprzedzeniem...
i trzymam kciuki za Twoje przebranżowienie
Tomku... pojechałeś z tymi okładkami czasopism...
ale mi miło
No i masz... marnuję potencjał...
to ja jeszcze nie skończyłam tego ogródka, drugiej jego strony nie pokazuję prawie wcale, bo... mi się nie podoba...
a już mam się rozglądać za większym areałem...
ofkoz marzę o czymś większym, ale... to pieśń przyszłości i chyba nie tej najbliższej
Nelu... sprostowanie: ja nie pouczam... ja tylko przekazuję wiedzę nabytą od osób tworzących to forum... bardziej doświadczonych... a sama też ciągle się uczę... teraz głównie o paprotach... boszzz... deko one skomplikowane
Także nie mogę odżałować braku Twej osoby w moim ogródku... pokazałabym Ci, czym się różnią wgryzy opuchlakowe od gąsienicowych i takie tam smaczki...
liczę na rychły Twój powrót w me strony
Co do nazw, to zgodnie z zapowiedzią powędrowały do Ciebie hosty: 'Guacamole','Ripple Effect', 'Pandora's Box','Cameo' oraz wyrwana z objęć trawnika... wróć! mchownika paprota:
Blechnum penna-marina po naszemu Podrzeń nadmorski... typ płożący i zadarniający
Danusiu... cieszę się, że Ci się podoba...
paproty mnie wzięły mocno... wszystko to wina... kolegi Tomka... on roznosi tego wirusa
Seba... witaj w strefie cienia!
A wiesz, że ja nie planuję rabat jako takich... one same się projektują i to nieustannie... wraz z przybyciem określonej grupy roślin a potem wraz z ich wzrostem i pokazem mocy... i tak od 5 lat... a końca nie widać
Aniu... i Ty witaj w mych progach!
Nim się obejrzysz, też się doczekasz pięknych rabat... wystartowałaś bardzo obiecująco...
teraz daj roślinkom czas, by pokazały, na co je stać a później być może nastąpi to, co u mnie... przesadzanie, przesuwanie, odsuwanie, wysadzanie, dosadzanie nowych aż... osiągniesz efekt, który Cię zadowoli... ja już mam takie fragmenty w ogrodzie... taaa... ale... drugie tyle pozostaje wciąż do dopracowania
Chętnie poczytam, co oprócz jaskiń, zwiedzaliście podczas Waszego pobytu w Kotlinie
Aga... jak to mówią, szewc bez butów chodzi a moderator bez wątku...
ja wątku się w końcu dochowałam, ale na czas kwitnienia rodków akuratnie zaliczyłam zjazd formy...
stąd rodki pojawią się u mnie... zimą... wraz z uzupełnianiem wątków bazowych... ale dziękuję, że Ty nie dałaś się prosić długo
Nie poszalałam, bo mój areał nie daje mi poszaleć... zresztą to nie miało być poszerzanie rabaty ale... równanie do linii prostej... subtelna różnica...
jednak ktoż to wie, co przyniesie przyszły rok
Dzięki za namiary wakacyjne... jestem wdzięczna za każde takie info...
namiary noclegowe też chętnie przyjmę na pw
To może na dobranoc widoczek na zakręt i przebudowany zakątek Królowej... trochę się tu musi jeszcze to i owo porozrastać
A tymczasem się zafioletowiło... a może zafioleciło...
Efciu... wielki
za 'Big Blue'