Moniu, kolczurkę klapowaną bardzo proszę do dzikusów. Powiem Ci, że ja bardzo jej nie lubię, bo choć ładna bestia z niej, to jednak bestia.

A jak tak pałasz delikatnym uczuciem do liriope szafirkowatego, to może chcesz "Big Blu"? Taką o:



Posadziłam je lata temu i tak tkwiły pod lasem w bezruchu całkowitym. Ani listeczka więcej. Więc jedną kępkę przesadziłam na rabatę bylinową i w tym roku właśnie zakwitła. Irytuje mnie ta roślinka wielce. Nie widzę sensu jej istnienia w moim ogrodzie, bo co z tego, że w końcu kwitnie, jak robi to pod liśćmi piwonii? Żeby ją oglądać, trzeba piwoniowe liście podnieść do góry.

Wiesiu... cudownie, jak ogrodnik ogrodnikowi daje cynk

Efcia... nie ma to, jak mieć roślinę, która miast cieszyć, tylko irytuje... ja tak właśnie mam z różami... zachwycam się ich królewską urodą i podziwiam je w innych ogrodach... ale u mnie... masssakra... patrzę i szlag mnie trafia... kwitną strasznie krótko... no takie se wybrałam w swej nieświadomości, że 2 dni i po kwiatku... co więcej z reguły miało to miejsce w czasie, gdy mnie nie było... także wracałam i sukces, jeśli się załapywałam na jakieś ostatnie a nie tylko osypane płatki... no uczuć mych do nich to nie podsycało... i żeby te liście jeszcze zdrowo wyglądały, bo przecież ja liście lubię, ale nie! a to liść ciapaty, a to liść zeżarty, a to niewyględny z innych powodów... i za jaką karę ja muszę na to patrzeć... no nie muszę, więc z chęcią oddam komuś, kto ma więcej cierpliwości

A jeśli Ty masz to samo z liriope, to ja z miłą chęcią mogę Ci ten ciężar z barków zdjąć... nie wiem, gdzie, ale upchnę... mi nawet nie zależy na kwitnieniu... to moje pierwsze liriope z reguły nie wyrabiało się do pierwszych przymrozków albo zaczynało kwitnąć tuż przed... mi się po prostu podoba ich pokrój a la trawa w kontekście urozmaicenia rabat, które u mnie stanowią liście, liście i... liście

Monisiu ślicznie poszerzyłaś rabatkę i równiutko ja chyba na wiosnę będę przekładać znów kostkę

Dobrze ,że musiałaś wyrównać rabatkę bo trochę miejsca przybyło na nowe chciejstwa i to jest to -co najbardziej cieszy.....z liriope mam podobnie ....choć kwitnie co roku -to kwiaty gdzieś się ukrywają ,w tym roku skromnie kwitnie...

Danusiu... niepoprawna jesteś... znów kostka pójdzie w ruch... który to raz?

Żaneto... to się tylko tak wydaje, że miejsca przybyło... chcę tu zrobić parę roszad, wydobyć parę roślin z mroku zapomnienia, bo deczko mi zarosły i wiem o nich chyba tylko... ja... i zaraz mi się okaże, że o nowych chciejstwach mogę zapomnieć


Tymczasem... trochę popracowałam nad strukturą nowych odcinków... poszła przekompostowana kora... poszła kawa... poszło wysuszone trawiszcze ze strzyżenia trawnika... poszły igły sosnowe... no i naturalnie ziemia do kwasolubów... wymieszałam i zaczęłam czynić pierwsze przymiarki na pierwszym odcnku... i tak... miejsce zmieniła, wysadzona spod rodka, hosta 'Ripple Effect', która przytuliła się teraz do żurawki... na prawo przesunęła się mysia rodzina z odłamu 'Green Mouse Ears', zanektowawszy przy okazji kapkę większe terytorium niż poprzednio... bo a nuszzz... będzie potrzebne... w końcu myszy mają to do siebie, ze się... mnożą... nie inaczej



I pojawiła się nowa paprota, którą zanabywszy na kiermaszu przy ZtŻ... to wietlica samicza (Athyrium filix-femina) 'Dre's Dagger' z frędzelkami na końcach frondów... do niej z kolei przytuliła się hosta 'Corkcrew'





Więcej zdjęć w wątku: Athyrium filix-femina 'Dre's Dagger'

Teraz chwilowy rozbrat z ogródkiem, bo biegam po zebraniach szkolnych

Monik
Wróciłam, owszem, ale z taką 'gangreną', że ledwo mówię... Niby zwykłe przeziębienie (gdzie? jak?) a jednak dawno mnie taka niemoc nie dopadła. Dzięki temu mam więcej czasu aby nadrobić zaległości forumowe, choć jak sama wiesz - to tak nie do końca jest możliwe
Pytasz o Taterki - właściwie nie mam nic do pokazania bo nigdzie nie byłam ponieważ ... obiecałam Mamie
Tadeusz wygadał się gdzie też to mnie nosi, nad jakimi to przepaściami łażę, no i doczekałam się!
Trochę żartuję, gdybym była w lepszej formie to może choć na Zawrat bym wlazła (wszak przyrzekałam nie iść na Krzyżne z Granatów, którego to odcinka brakuje mi z Orlej) Zatem wypad bez historii... no i kolejny rok minął

Baaardzo przyjemnie ogląda się Twój ogródek, Prace modernizatorskie widzę w toku, roślinki odetchną.
Śliczności ta nowa paprota, a i towarzystwo ma niczego sobie.
Na fotkach wydarty trawie 'teren' wygląda na całkiem spory, czy w realu też tak jest?
Hosta 'Ripple Effect' jest wśród moich marzeń i zasługiwała na pokazanie, zresztą - każda Twoja kompozycja na to zasługuje i wcale tu nie kadzę, tak naprawdę jest.
Córcia ma zdolne rączki, może jakąś produkcyjkę... teges... ?

Ślimaki się Tobie po prostu należały!

Strasznie się rozgadałam, sorki, rzadki to przypadek, wybacz..

Ps.
Ponieważ nie mam z tego roku wstawię Ci fotki z poprzedniego.

Monisiu oj tak regularnie co drugi rok przekładam kostkę o jakieś 10-15 cm żeby M nagle palpitacji serca nie dostał

Niby miałam w planach rozbrat z ogródkiem, ale wczoraj słonko tak ładnie zaświeciło, że nie mogłam się oprzeć... do tego ziemia nasączona, wsunęłam szpadel i 'Rasputin' sam wyszedł... no to krok dalej i 'Guacamole' takoż, ale podział już do łatwych nie należał... a dziś wyszedł 'Marcel' i nastąpiła zamianka miejsc.. teraz muszę je dopracować, bo ofkoz nie podoba mi się ani tu ani tu

Do tego po raz wtóry mam klęskę urodzaju na tarasie i szybko muszę wymyślić co z tym dalej... jak ktoś jest zainteresowany, to proszę śmiało mi tu pisać




Neluś...dziękuję za Taterki... szkoda tylko, że Ci plany storpedowała mama... i zdrowie... kuruj się zatem, bo wkrótce będziesz musiała hosty sadzić... a 'Ripple Effect' to już możesz skreślić z listy... a w ogóle to co tam jeszcze na tej liście jest ???

Prace modernizatorskie uruchomiły efekt domina... mam nadzieję, że przed przymrozkami uporać się z tym zdołam... a terenu wydartego zależy gdzie... przy borówkach najwięcej, ale jeszcze mi się nie widzi, co ma tam rosnąć... za zakrętem powoli zagospodarowuję... a dalej w lewo to jest symboliczne przesunięcie kamienia... ewentualnie jeszcze może przy 'Klaudynie' będę uszczykiwać... zależy kiedy te przymrozki nadejdą

Danusiu... zdrowie M. to rzecz najwyższej wagi... trzeba o nie dbać

Monik - no Taterki odgrzewane, ale robią wrażenie prawda?
Moja ulubiona góra, Kościelec, jakoś tak poważnie wyszedł na zdjęciu, zdobyty w zeszłym roku po raz kolejny.
A ten widok z Kondrackiej Kopy w kierunku Kasprowego, Świnicy i dalej Orlej Perci zawsze mnie zachwyca.

Ale Ci zazdroszczę prac ogrodowych! Tęsknię już do swojego ogródka, ale jeszcze chwile potrwa nim się wykuruję...
Dzielisz Guakamolkę ... A... to dlatego adresik! Już wysyłam!

Też bym chciała mieć taki szpadel co go tylko wsunąć wystarczy...

Wybieram się do Barcikowskich - coś Cię chyba u nich interesowało? Pomyśl i daj znać.
Też planuję roszady na rabacie (tej nowej! ) i tak to wygląda: w miejscu tego dam to, zatem tamto też wylatuje, w związku z tym jeszcze trzeba ruszyć to i to...

A na razie nie wystawiam nosa z domu, popijam różne mikstury, które nic a nic nie pomagają...

Nelu... a miksturę miodowo-czosnkowo-cytrynową próbowałaś? Broń to ostateczna, bym rzekła... i organizm szybko nastawia się na kurs ku ozdrowieniu, byleby nie musieć więcej tego przyjmować

Mnie już głowa boli od planowania roszad... i jeszcze połowę z tych planów zapominam... muszę je zacząć zapisywać, bo zginę

A ja na Kościelcu jeszcze nie byłam... buu! W ogóle kiedy ja na Zawracie byłam... w epoce aparatu z kliszą... przecież to wieki świetlne temu

Monisiu powiem Ci że pracy zamiast Ci ubywać to przybywa z dnia na dzień a hosty pokaźnych rozmiarów z tego co widzę

Jutro pierwszy dzień jesieni... O, zniknęła emotka z sypiącymi się liśćmi...

A wiesz, że Twój Prezent chce kwitnąć? A jak u Ciebie?
Drżę o niego bo ciągle jest w doniczce, chyba wsadzę do większej, jak myślisz?
No same znaki zapytania

Pytałaś o wrzosowiska w Taterkach, mam jedną fotkę, takie karłowate trochę bo rosną na granicy kosodrzewiny
pod przełęczą Szpiglasową.



Dorzucę jeszcze Mnicha, który z tej perspektywy nie przypomina samego siebie

Zazdraszczam wycieczki w góry. Ja byłam a w Tatrach, widoki podziwiałam, ale nie zdecydowałam się na szlak. Najdalej zaszłam na Smreczyński Staw.

Uciekają mi dni a modernizacja nadal w toku... i końca jej nie widać... a winter is coming... co prawda posuwam się do przodu, ale tempem ślimaka... ha! No bo pada albo leje... bo jak tylko mży, to przyskakuję choćby na chwilkę, by coś zrobić... coś wykopać, coś przesunąć, uzupełnić korę, wysypać szyszuny... a jak środa okazała się rodzynkiem w tym całym tygodniu ociekającym deszczem i wyjrzało słonko, to mi się skumulowały 3 wizyty w przychodni i do ogródka dotarłam o zmierzchu... noszzz... naturalnie kolejne dni lało

I cały czas myślę, intensywnie myślę nad tym, by mi to grało... już dwukrotnie nachodziło mnie zwątpienie, ale dłuższe chwile zadumy z kubkiem kawy czy lampką wina czy też oboma owocowały w końcu nadejściem natchnienia... i tak, skończyłam pasmo centralne (od 'Guacamole' po 'Petera Alana' i weszłam w zakręt, gdzie można powiedzieć spędziłam weekend z 'Dancing Queen' i jej towarzystwem... na tyle intensywnie, że ślimaki mi stamtąd uciekły... i na dzień dzisiejszy mi się podoba... zobaczymy, czy jutro też... teraz kosmetyka czyli uzupełnienie ziemi i kory przy borówkach a dalej chwilowo zostawiam miejsce wolne... i chwilowo odpuszczam ogród, bo mam inne zobowiązania... ofkoz teraz zapowiadają pogodne dni...taa...

Póki co... rabata centralna po przejściach



Żurawka 'Cafe Ole' w bliży... chyba zapiszę ją do konkursu



I w dali... w krainie paprotnej... tudzież uciekające ślimaki



I jeszcze spojrzenie na rabatę z drugiej strony... trochę zmian tu zaszło... a na pewno się zapaprociumowiło



Tymczasem... hostka 'Hyuga Urajiro' pozdrawia swoją siostrzaną





Nelu... a Ty generalnie uprawiasz hosty w donicach czy to tymczas? W każdym razie ja bym jej doniczki nie zmieniała... ta, w której rośnie Twoja 'Hyuga' (widziałam w wątku dedykowanym) wydaje mi się optymalna do jej rozmiaru a hosty, jak czytałam, nie lubią za dużych donic
Moja 'Hyuga' właśnie zmieniła miejsce zamieszkania... też zamierzała kwitnąć, ale tak intuicyjnie wycięłam jej pęd, każąc jej się w tym sezonie koncentrować na ukorzenianiu... nie ma także już z 3 liści, bo nadgryzione przez ślimaki i wymoczone przez deszcz zaczęły łapać brzydko jesień... a że rośnie na pierwszym planie, to sama rozumiesz,musi trzymać fason

Dziękuję za kolejne Taterki

I co, przyjeżdżasz w ten weekend? Bo w niedzielę w mazowieckie progi ma zawitać Poll i tak wstępnie jesteśmy umówione w Acroconie, bo wyjątkowo w tym dniu czynna i jeszcze nęci kiermaszem jesiennym... przyjeżdża też Edyta i nam się forumowe spotkanie robi... a potem może Powsin a może forumowe ogrody... zobaczymy, co się wykluje na przestrzeni tego tygodnia... mam wielką nadzieję, że dołączysz jako sekcja bydgoska ZZ

Miłko... a ja zazdraszczam Wam obu... ech... bardzo mi się już tęskni za tymi widokami... dziękuję za zdjęcia w wątku podróżniczym

Ale... może, może... duży znak zapytania... uda mi się zobaczyć Tatry w styczniu... tak bym się cieszyła

th napisał:
Moniu pędź do konkursu z tą ślicznotą. Coś wśród forumków mało chętnych na nagrody.

Rabaty w nowej odsłonie pięknie się prezentują, a roślinki, takie bardziej wyeksponowane

Widzę, że mnie posłuchałas i lekko trawnik uszczupliłaś
Efcia ma rację. Powinnas zgłosić się do konkursu
Wyszło wszystko super, nawet nie masz się co zastanawiać, bo jeszcze w alkoholizm wpadniesz
Na winko to zapraszam do mnie
Tylko ostrzegam, że trzeba mnie informować 2 tygodnie wcześniej, bo weekendy mam mocno zajęte

Moniko, cieniste rabaty wyglądają imponująco Rośliny dobrane i posadzone z dużym wyczuciem i smakiem., a fotki rabat nadają się na okładki czasopism ogrodniczych

Monik, rabata centralna...
Zresztą wszystkie foty cudne...

Niedzielna propozycja kusząca... A Powsin to znaczy - ?
Moje plany jeszcze się dopinają, mam nadzieję, że zdążą przed sobotą

A większość host mam w doniczkach, bo ... i tak mam dużo przesadzania, a z doniczką łatwiej wędrować i chyba to mniejsza krzywda dla rośliny, a koncepcje ciągle dojrzewają... Uwierz, że ja naprawdę dopiero zaczynam ogrodowanie, mogę się powymądrzać o tujach czy trawniku bo tym się zajmuję od ponad 20 lat, ale całą wiedzę o roślinach czerpię od Was, próbuję stosować w ogródku, z różnym skutkiem... kilka lat temu wsadziłam jakieś azalie japońskie, teraz wszystko przesadzam... A w hostach zakochałam się w zeszłym roku!
Chociaż jak po kilku latach odwiedziła mnie Mama to bardzo była zachwycona tym co robię ostatnio ( pewnie na zasadzie kontrastu )
Zatem przymruż oko na moje niektóre dokonania i pouczaj, pouczaj...

Monisiu ślicznie zrobiłaś tę rabatkę a zapaprociłas też slicznie