Zuza... skoro i Ciebie jarzmianki nie lubią, to znaczy że i ja muszę być przygotowana na
czarny scenariusz... a przynajmniej zachować czujność w ich temacie... o tak! za bardzo mi się podobają, by im odpuścić!
Cieszę się, że ściółka się podoba... pieczołowicie czyszczę wiosną z sosnowych szyszek piaseczynskie chodniki w drodze do i z szkoły, to i mam...
nie mówiąc o powrotach z lasu...
moje dzieci też są wyedukowane w tym temacie i mi znoszą... i mąż też
Nelu... zgadza się, mam borówki... to był taki ukłon w stronę synka, który za nimi przepada... zgodnie z zamysłem:
Niech i on ma coś z ogródka, skoro piłki tam kopać nie można Początkowo było ich 6, ale to była przesada na moim nikczemnym areale... ech... za ciasno miały i jeszcze te środkowe kompletnie nie trzymały pionu i się kładły, w efekcie zniknęło moje mini z naciskiem na 'mini' wrzosowisko a ja na rabacie miałam borówkową plątaninę a nie krzaczki, acz plon dającą, nie przeczę.
Obecnie są 3: 'Chandler' x2 (przepięknie ale to przepięknie łapią czerwienie jesienią) + 'Bluecrop'... naturalnie synowego zapotrzebowania na borówki to one w żaden sposób nie zaspokajają, ale tu trzeba by mieć plantację, by temu spróbować zaradzić...
taka to tylko z nich symboliczna kropelka
A jakie Ty masz odmiany? Mówisz, że zamiast hortensji... a u mnie poszło w drugą stronę...
po pożegnaniu 3 krzaczków zyskałam w końcu wyczekiwane miejsce dla 'Vanille Fraise'
'Snake Eyes' nie mam, mam matczyną hostę 'Striptease' (6 sezon)... ofkoz, że lubię
Obecna prezentacja borówkowych krzaczków 'Chandlera' w popołudniowym słoneczku i hosty 'Striptease' która tam właśnie znalazła sobie nową miejscówkę... tylko muszę jej zmienić towarzystwo po lewej, bo miodunki już w pyle mącznika
Gosiu... dajesz mi nadzieję co do jarzmianek... dzięki...
a ile lat masz już je w ogrodzie? Może sekret tkwi w ziemi...
na jakiej u Ciebie rosną? I jeszcze Ci się sieją... tak trzymać!
Już się konsultuję, co mam (w kolejności przybywania):
1. 'Moulin Rouge', obecnie kwitnie
2. 'Madeleine', obecnie kwitnie (obie z Bylinowego Raju... powinna być jeszcze 'Berendien Stam', ale zerknęłam w naszej bazie i doszłam do wniosku, że chyba się omylili i mam 'Madeleine' x2)
3. 'Star of Fire' (z Florini acz tu też mam zagwozdkę, bo ta jarzmianka kompletnie inaczej wyglądała w zeszłym sezonie, nawet myślałam, że przysłali mi drugą z oferty, ale teraz to już
)
Jarzmianka 'Star of Fire' w 2016
Zaś obecnie kwitnie... ku memu niepomiernemu zdziwieniu... tak:
4. 'Sunningdale Variegated' z wymiany ogrodowej, obecnie kwitnie
5. 'Lars' z tej samej wymiany, ale jeszcze nie kwitła
6. 'Star of Billion' od Ciebie...
właśnie mi zakwitła, ale jest wysoka a lokalizację ma za 'Striptease' i ginie gdzieś między gałązkami borówek, zdaje się, że muszę ją przesadzić
7. 'Star of Beauty' od Ciebie...
kwitła jednym kwiatuszkiem dość wcześnie i jakoś umknęła sfoceniu, więc czekam na inne
8. 'Primadnna' przywieziona ze zlotu od Grochowskich, obecnie kwitnie
Danusiu... ano jestem i postaram się wytrwać na stanowisku
Monia... najmilejsza...
chyba doszłam ze sobą do siebie i potrafię się cieszyć ogrodem... acz opuchlaki już tłukę a ślimaki gonię...
bo przecież dziać się musi, po co komu spokój w ogrodzie... taa... i naturalnie magnolia też już w plamach i zaczyna tracić liście... i lilie... mój pierwszy liliowy raz a tu pąk za pąkiem odpada a jak nie odpada, to ja odrywam, gdy widzę, co jest na rzeczy... ciekawe, czy doczekam jakichś kwiatów... a poza tym... wszystko gra
A przepraszam... nie wspomniałam o moim bujnym trawniku, który jeszcze nie uświadczył kosiarki... przycinam jedynie obrzeża... nożyczkami
Czytam, że i Ty doświadczasz strat... no co za ogrodniczy los...
ale... jak tak sobie idę z kawą do ogródka i gdziesik przycupnę i zapatrzę... na te hostowe liściory i listeczki, na paprotne pastorałki czy właśnie na jarzmiankowe kwiatuszki, to odczuwam... zwał jak zwał... zespolenie z naturą - spokój - szczęście... nic mi wtedy więcej nie trzeba... no może dolewki tejże kawy, by kontemplować dalej
Ja w jarzmiankach zakochałam się po zdjęciach Kasi Robaczek... jakże ona je pięknie prezentowała w towarzystwie róż...
to znaczy zdaję sobie sprawę, że prezntowała róże a jarzmianki pełniły li tylko funkcję dopełniaczy, ale nieważne... wzięły mnie i już
Ciebie może nie pociągają, bo Ty szukasz kolorów, które by dały mocny akcent w ogrodzie a jarzmianki są w tym względzie mało przydatne... same z siebie nie zwracają uwagi, giną... by dostrzec ich piękno, trzeba się w nie wpatrywać, co też z lubością czynię
Jak tam po burzach? Mój ogród nawodniony że hej! Poza tym... złamana 1 lilia i 2 gałęzie 'Vanilki'...
ale pewności, czy to skutek burzy, czy też miały w tym udział koty, nie mam... taa...