To trochę różyczek.
Alchymist



Radio Times




Rhapsody in Blue

Taka Sympathiopodobna

Irysek trawolistny, skąd jak go mam???

I taki inny


Naparstnice zaczynają

Bodziszek wspaniały

Lilie bulwkowate


Zielenina

Za angielkami nie przepadam ale ładne bestyjki Rhapsody należy do tzw 'trupich' róż i pozbyłam się jej zaraz na początku

W Ateneum byłam jeszcze w podstawówce czyli wiek temu

Zuziu fotki jak zwykle piękne a mnie najbardziej zachwyciła Alchymist kusiła mnie bardzo ale bałam się że u mnie nie da rady.

To są te "kiepskie" zdjęcia?
Ja swoim dwóm Alchymistom musiałam zrobić eksmisję... Niestety zaczęły chorować i to bardzo, a żaden oprysk nie pomagał
Futrzasty jeszcze bierze probiotyki ale dostał już nową karmę i jak na razie czuje się po niej dobrze

Alchymist jest niezwykle urodziwą i klimatyczna różą! Trochę Ci jej zazdroszczę, bo ja jej mieć nie będę ze względu na jej gabaryty. Zdjęcia cudne! twoja naparstnica bardzo fotogeniczna, moją coś je...

O rany, Zuziu, dopiero teraz, gdy napisałas, przejrzałam smsy i faktycznie Nie zauwazyłam!

Maju ja do angielek podchodziłam jak do jeża i nadal nie dowierzam, ze one mogą u mnie rosnąć...ale kilka rośnie
Jak to "trupi"? Toż to cudny przydymiony fiolet!
Ateneum to jeden z moich ulubionych teatrów, niestety ceny biletów ograniczają dostęp do kultury wyższej...
Danusiu a to czemu miałaby nie dać? W osłoniętym miejscu spokojnie da.
Maggie no wybrałam takie nadające się U mnie poza czarną plamistością Alchymist jest tfu. tfu zdrowy jak byk!
To dobrze, że futer wraca do normy! A upały jak znosi?
Miłeczko to fakt, Alchymist wielki jest, ale ja go w tym roku zawijam w taki kłąb, bo o żadnym kulkowaniu przy tej długości pędów to mowy nie ma.
Czasem to samo ujęcie wychodzi jakieś drewniane, a czasem z znienacka światło odmalowuje coś zupełnie innego. Naparstnice u mnie sieją się i wyłażą w różnych dziwnych miejscach.
Polu no to ile?

Trochę nie nadanżam, ogród w te temperatury przekwita w tempie rekordowym. No ale róże, róże... Te, które przetrwały przeprowadzkę na nową różankę odwdzięczają się za kompost zmieszany z końskim obornikiem.
Jude the Obscure

Heathcliff dzielny bardzo, na mikrym krzaczku dwa potężne kwiaty

Grafini Hardenberg niestety usmażona na amen

Venusta Pendula

Variegata di Bologna

Taka Sympathiopodobna

I kupiona jako Organge dream, super w tym roku ruszyła

No i królujący obfitością kwiatów Alchymist




W pozostałych rolach

Piękne róże ,na nie zawsze można liczyć U mnie też już zaczynają ,najpiękniej wygląda Utersen ,ale ja z utęsknieniem czekam na Jaśminę .Masz ja może Zuzanko ? u mnie stoi bardzo wysoko w rankingu różanym ,wśród róż pnących zwłaszcza Fotki śliczne ,rośliny śliczne i wszystko mi się podoba

Zuziu no prześliczna jest ale u mnie z zacisznym miejscem problem zresztą już ogólnie z miejscem robi się problem

Ewuniu w tym roku chyba nikt się nie przeliczył, bo takiego różanego sezonu to ja nie pamiętam! Jasminę mam od dwóch lat i zgadnij, od kogo ją zgapiłam?
Nie ma ona takich warunków jak u Ciebie, ale zapowiada się również obiecująco.
Danusiu u mnie rośnie po prostu osłonięta ścianą domu na wystawie południowo-wschodniej. Skoro u mnie w mikrym ogrodzie miejsce się znalazło, to u Ciebie tym bardziej

I zdjęcia i "obiekty" na zdjęciach cudnej urody U mnie róże też już rozkręciły się na dobre... A najlepiej kwitną te, które zeszłego roku postraszyłam krainą wiecznych łąk
Upały oczywiście dają się nam we znaki... W godz. 14-15 robimy szybkie siku i uciekamy do domu, najlepiej do łazienki, bo na chłodnych płytkach najlepiej.

Piękne te Twoje róże, ja się z angielek szybko wyleczyłam, chorowały jedna za drugą. Teraz stawiam na te bardziej odporne, ale też jestem bardziej świadomym ogrodnikiem. Już nie kupuję na hurrra, dlatego popatrzę sobie u Ciebie, a u siebie tylko żelazne.

Foty rewelka!

Zuzka u mnie róż jak na lekarstwo, dobrze że u Ciebie mogę się napatrzeć.. szkoda tylko, że nie można powąchać.. Zdjęcia cudne ale ostatnie z pszczołą mi dech zaparło

Upajałam się niedawno różanymi zapachami u Majki , podejrzewam że i u Ciebie ogród wydziela piękne wonie a u mnie ciągle jeszcze róż brak

Maggie chodzę i cykam, bo w tym upale nieziemskim wszystko się smaży i usycha błyskawicznie. A postraszenie szpadlem działa! też bym tak chciała: do chłodnego i wychodzić tylko na siku

Nelu ja się jakoś oprzeć nie mogłam I kilka angielek mam, choć też wolę te mniej kapryśne. Liczę, że ta miejscówka w słonecznym miejscu im posłuży. Na wsi mam te, co rosną bez większej troski.
Dzięki za pochwałę
Aniu W. się zawsze zżyma o te róże, niby nie lubi, ale jak zakwitną to też oczki wybałusza. W tym upale niestety zapachu nie czuć. Pszczoła niestety nie chciała sterczeć bez ruchu więc taka średnio ostra, ale przyjmijmy, ze to efekt artystyczny.
Wiesiu gdybyż upał chciał nieco zelżeć, to może zapach można byłoby poczuć. Przy tej ilości odmian róż z pewnością wkrótce się na jakąś skusisz

Skwar mnie wykańcza, komary krew wysysają. W weekend popracowałam przy usuwaniu podagrycznika, sadzeniu jakichś zapomnianych bylinek, Alchymist mi strzelił kolcem prosto w naczynie żylne.Zanim ucisnęłam, powstał piękny wylew podskórny na cały nadgarstek i pół dłoni. Ot, wdzięczność za zasilenie kurzakiem w suchych balasach.
Dziś czekam na deszcz i zapowiadane burze. RCB mi esemesuje, ze będzie dynamicznie a tu na razie guzik. Duchota.







Wczoraj wróciłam z Przemyśla, więc widoczek z Kopca Tatarskiego dla Was

U mnie już czuć suszonymi roślinami a nie różanym zapachem, większość przypieczona i nawet mnie nie ciągnie robić im zdjęć
Fajne widoki z kopca

Na róże kusiłam się już razy kilka i albo mróz albo żarłoczne myszowate albo warunki niesprzyjające a może po prostu marna ogrodniczka , i nie dane mi było dochować się ładnych krzaczków
Widoki z kopca znajome i miłe memu sercu

U nas koło południa trochę pogrzmiało i popadało ale cały czas słychać, że gdzieś ta burza krąży
Fajne fotki Przemyśla... Dwa lata temu byłam tam niestety tylko przejazdem ale obiecaliśmy sobie wtedy z mężem, że koniecznie musimy tam wrócić