Wiesiu no ten widok zawsze sprawia, że lekko drętwieję, bo wydaje mi się, ze cały wysiłek na marne...ale po skoszeniu (które nam średnio wyszło tym razem) wszystko wygląda inaczej. No, niektóre fragmenty gorzej, Angielska zamieniła się w Śródziemnomorską.
A Paganini zarósł trawą na amen
Danusiu będę wrzucać, tylko porcje malutkie
Mme Julia Correvon obłędnie zakwitła! Gdzie jej tam do tej lichutkiej w miastowym! A z tych samych zakupów i sadzone w tym samym czasie. Zresztą powojniki dobrze tam mają. Mozę poza wielkokwiatowymi wcześnie kwitnącymi, bo są na za suchym stanowisku.
Tu Heather Herschell
Efciu jak wyszłam w pole, to upał prawie nożem można było kroić! Dobrze, ze był lekki wietrzyk, bo usmażyłabym się na amen
Miłko no lato było pełną gębą, że tak powiem. Codziennie od sąsiadów skrzynka truskawek z ich plantacji. Malutkie w porównaniu z tymi olbrzymami kupowanymi w mieście, ale słodkie jak miód.
Ineczko muszę zapytać w moim pomarańczowym operatorze, czy mi czasem wraz z wymianą dekodera nie popsuł neta.
Te domieszki w zbożu traktowane są na wsi jak zanieczyszczenia, a dla mnie to widok najpiękniejszy. Tam gdzie herbicyd nie sięgnął, to rosną
Letnicy plażują- służba robi. Wiadomo. Musiałam wydostać ze składziku w oborze dodatkowe krzesła, bo przy tylu chętnych wyściełane leżaki były zajęte w pierwszej kolejności!