Gąszcz robi wrażenie
Chociaż na wiejskim nie trzeba wydaje mi się mieć takiego wypieszczonego ogrodu
To taki klimat łąkowy.
Super to wygląda

Zuzanno, cudne fotki, nieważne czy wiejski czy miejski ogród .
I skradła moje serce . Uwielbiam trikolorki .

Cudowne zdjęcia!
Uświadomiłam sobie, że posadziłam zawilca w zeszłym roku, ale chyba ... go wypieliłam... (przy okazji jakieś nowe rudbekie też - tak przypuszczam )
Ta pierwsza dalia - cudowna! Moje angielki jeszcze nie kwitną

U mnie zawilce też lada moment zaczną kwitnąć. Podobnie mam z niektórymi późnymi odmianami astrów, a winobluszcz już zmienił barwę na typowo jesienną

Beti prawda czasu-prawda ekranu Szli drogą gminną, ale na zdjęciu widać jakby polami szli :
A na krzesełku to ja mam podusie!
Ano, ósmy rok już przeszedł prawie...
Wiesiu no to rozumiesz mnie dobrze! Ja czekam do koszenia, potem już można patrzeć No, miłośnicy wylizanych ogródków chodziliby z zamkniętymi oczami non-stop
Po koszeniu zrobił się suchy step



Margosiu no pewnie że wypieszczenie odpada Nawet nie ma takiej szansy przy takim systemie opieki. Ale jak zauważyłaś- to nie ten styl ogrodu. Tu króluje swoboda i nadzieja, że rośliny rozrosną się na tyle, że pielenie mnie nie wykończy.
Edytko dziękuję Kicia już pełnoletnia, ale dzielnie się trzyma mimo niepełnosprawności ruchowej (chyba, że wołowinę się kroi, wtedy śmiga jak torpeda )
Miłko U mnie stan liczbowy zawilców jest zmienny, bo jakiś wypadnie a jakiś dokupię. Ten na fotce to niedawny nabytek. Bardzo spodobała mi się fioletowa zewnętrzna strona płatków.
Ta dalia to z angielskiej dostawy Happy single kiss
Maggie ja własnie zauważyłam kwitnącego asterka, ale jednocześnie dopiero rozkwitł pierwszy kosmos i wciąż rozkwitają lilie i róże. Miącha się wszystko w tym roku.

I kilka liliowców z ostatniego rzutu

Piękne fotki z maczkami na poprzedniej stronie, zamierzam wsiać maki w swoją łąkę i taki efekt osiągnąć.
Nie da się uniknąć wysokiej trawy, kiedy bywacie na wsi raz na jakiś czas.
U mnie w ogrodzie celowo zostawia się niekoszony fragment... powiedzmy ... trawnika, wsiewam tam uparcie drobne dzwonki,
złocienie itp, w czerwcu było już fioletowo od dzwonków. W tym roku susza, więc już skoliśmy, zwykle robimy to pod koniec sierpnia.

Taki ogród wiejski, gdzie jesteście do czasu do czasu to ma swój klimat i zupełnie nie trzeba się przejmować, ze zarasta!. Przyjechać, potraktować kosą, utworzyć snopek, a siano wykorzystać... wiesz do czego!
Moim zdaniem wylizane ogródki tez są ok, ale żebym tylko nie musiała wylizywać swojego! U mnie chaszcze pokrzyw i chmielu są na porządku dziennym, a wszystkim tłumaczę, że to taka kompozycja, takie naturalne nasadzenie!
Liliowce urocze, a portrety ich przednie!

Prawdziwą wieś pokazałaś Zuziu i ta procesja .....u nas jest trochę wgłąb wsi ,ale tylko drogą asfaltową za to główna msza jest w lasku.Zawilce to była jedna z moich miłości na początku posadziłam kilka odmian ,przetrwały 3 ,jedna dosyć ekspansywna podobna do Twojej,tylko nie umiem ich rozsadzać,nic się nie ukorzenia

Zuza wiejski ogród przepiękny z dokładaniem zdjęć na forum to ja tez mam problem od dawna,po mimo zmniejszania zdjęć piszę i dokładam tylko dwa zdjęcia potem edytuję i znów kolejne dwa zdjęcia inaczej nie mogę bo mnie wywala,więc nie wiem co jest grane

Liliowcom pasuje chyba takie lato bo prezentują się pięknie a ten pierwszy pajączek przecudnej urody

Zuziu liliowcowe portrety cudne bardzo uwielbiam liliowce i trochę sie obawiam czy mnie ta miłość nie zgubi jak się te wszystkie moje sadzonki w kępy rozrosną

Dziewczynki kochane, odpiszę wkrótce! Wróciłam z króciutkiego choć intensywnego urlopu.
A tymczasem...poznajecie?

Czyżby Jaśkowa polana?????

Efkaraj napisał: Efciu nie inaczej! Bylim i widzielim! W. się chyba zakochał. Nie wiem czy bardziej w Gospodyni czy w ogrodzie

Byłaś u Romci , zazdraszczam , a fotek więcej nie masz? Romcia coś nam skąpi ogrodowych widoków ostatnio

Wiesiu byliśmy na Pomorzu u znajomych (MaGorzatka) i ze znajomymi, którzy Romę znają i umówiliśmy się na wizytę w drodze powrotnej do domu. Krótko niestety, bo droga daleka przed nami była, ale warto było po stokroć, bo Gospodarze i miejsce wspaniałe! W dodatku super wypielęgnowane rabaty mnie onieśmieliły. W. znalazł jeden (1) chwast- żółtlicę.
Jeszcze kilka zdjęć

Poznajecie, poznajecie...
Mi też było wstyd...

Wspaniały ogród... I ten las dookoła

Boszzzz, jaki porządeczek u Romci ...