Maggie, Aniu, Miłko no taka ekipka nadzorująca ma swoje zalety. Na początku prac zwykle jest drobiazgowe śledztwo: a skąd firma, a co tu będzie, a czy wy się na tym znacie w ogóle...etc.
Jedna pani bardzo W. przesłuchiwała, a następnego dnia przyleciała przepraszać. Gdy W. powiedział, że się nie gniewa i za co to przepraszanie, to ona stwierdziła, że go nie poznała, a przecież go w TV oglądała i teraz już wie, że on się zna

Potem już są tylko inspekcje, czasem jakieś pytania . No, oczywiście są też i niezadowoleni, głównie z powodu, że "takie pieniądze wydaje się nie wiadomo po co".
Muranów to taka dzielnica powstała na gruzowisku po zrównanym z ziemią getcie Warszawskim. Prace na terenie miasta to wyzwanie, bo metr, półtora wgłąb trafia się na gruzy, stare mury, nawet ślady bruku ulicznego. Poza tym zawsze są jakieś pretensje, że a to ziemia wywalona na hałdę, a to worki z odpadami ułożone nie tak...na końcu zwykle jednak jest aplauz
Niestety najczęściej problem jest z projektantem...

Zuziu robota W jak zwykle pierwsza klasa a tym bardziej jak pod okiem nadzorców
Zdjęcia przepiękne normalnie ale mnie zachwyca oczywiście najbardziej pierwsza z ogrodu

Jak W. był w tv , to się zna - dobre

Twój wiejski ogród w zadziwiająco dobrej kondycji mimo upałów.
U mnie susza daje się bardzo we znaki
Rośliny wyglądają coraz gorzej, ale staram się jak najmniej podlewać.
Jakoś mnie tak ekologicznie wzięło.

Danusiu no nie miał wyjścia, musiał zrobić dobrze, bo przecież rada blokowa by go wygwizdała Troche sie wystraszył, bo dwie takie starsze panie podeszły do niego i kazały mu iść z nimi. W. zapytał, dokąd. A one: do naszego bloku! Chciały się dowiedzieć, jak by zagospodarował teren wokół, bo spodobały im się nasadzenia po sąsiedzku.
Cienista teraz fajnie wygląda, choc zieleń dominuje.
Ino prawda czasu-prawda ekranu
Margosiu wiejski zasilany był z linii kroplujących, no i kilka razy cos tam popadało. Gdyby nie to, to szkoda gadać. My podlewamy, bo szkoda nam naszej pracy no i tyle roślin kwitnie, pszczoły głodne, bo w okolicy wszystkie łąki zaorane. Dużo ich do nas przylatuje.

Kilka fotek z miejskiego








Miała być różanka...

Bez kroplówek przy takiej zmianie klimatu się nie obejdzie, nawet nie myślę o podlewaniu ręcznym bo to i żadna przyjemność i strata czasu
Śliczna ta Honka
Zuziu czy masz białego zawilca i jak Ci się sprawuje mam same różowe w różnych odcieniach a marzy mi się biały tylko jaki wybrać

Miała być różanka a zrobiła się dalianka , też pięknie

Maju no niestety nie ma wyjścia. Chyba zabierzemy się za studnię i oporządzimy ją tak, żeby można było z niej pompować wodę do podlewania.
To Honka Fragile, uwielbiam
Miałam kiedyś odmianę Wirlwind, ale padła po 3 latach. Biała jest także Honorine Jobert, ta dobrze się trzyma.
Wiesiu dalianko-cynianka Nie wiedziałam, że cynie mogą mieć formę drzewiastą

Jeszcze wsiowy widoczek

Zuziu dzięki
Właśnie wczoraj wrzucałam do koszyka białe zawilce i oba wymienione się tam znalazły, ale kupię tylko Honorine Jobert skoro taki wytrwały
Jak macie możliwości na studnię to tylko inwestować i podlewać

Zuziu no powiem Ci że ciężko na różance róże dostrzec

Honka Fragile jest niesamowita! Też ją uwielbiam Willie Willie jest podobna, ale różu trochę inny odcień i inaczej się przebarwia. Zawilce - miód!

Maju ja jeszcze obserwuję Whirlwind we wsiowym. Może tu w mieście mu nie spasowało, a w wiejskim lepiej sobie będzie poczynał? Kto wie.
No właśnie rozmawialiśmy o tej studni. Są dwie na podwórku, jedna starsza, druga nowsza. Ciekawe czemu.
Danusiu ta żółta plama to jedyna róża jaką widać. Szkoda, że NN-ka, bo piękna i długo kwitnie.A odratowana z byle jakiego badylka.
Miłko wszystkie dalie o tym kształcie kwiatu są super! I w dodatku bardzo fotogeniczne.





Zakwitła barbula


a na wsi pierwsze owoce odmiany Zilga


Dojrzewają derenie

Ale będzie winobranie a potem
Wiatraczki zawładnęły moim sercem ale pozostały mi tylko żółte Honki, Honka Red darowana przez Wiesię coraz ładniej kwitnie, a Honka Surprise odeszła zimą
Ciekawa ta sprawa studni może stara miała jakiś feler Wodę w domu macie z wodociągów czy ze studni?

Zuzanno a na ciemnego wiatraczka reflektujesz..?
Rozrosły mi się nieco, prawdopodobnie Vernon's Obsydian..

Widzę że coraz więcej wiatraczkowych fanów , to moje najulubieńsze dalie. Twoje Zuzanno pięknie się prezentują i to prawda że fotogeniczne są bardzo . Winorośle posadziłam też tego roku dzięki Marysi ale na winobranie będę musiała nieco poczekać . A z derenia będzie u mnie dereniówka

Nelu! jak będziesz naprawdę miała za dużo- ja też zamawiam!
Zuza! Zdjęcia obłędne!
Dereń jeszcze Ci nie opadł?

Maju na razie mamy po kilka kiści na tych krzewach obrastających powoli naszą altanę przy domu. Ale tych przy stodole tambylczych winogron starczyłoby pewnie nie nieduży gąsiorek. Ale pewnie znów ptaszyska będą pierwsze.
W. też podejrzewa, że ta pierwsza studnia z jakichś powodów została "porzucona". A my mamy podpiętą wodę z wodociągu.

Nelu siostro moja! No jasne! Kupiłam w tym roku, ale ślimaki zeżarły.
Wiesiu nie posądzałam siebie o miłość do dalii, ale to sprawka naszej Miłki
U nas też dereń służy do nalewek. Choć jest jeden krzew ma tak słodkie owoce, że można jeść na surowo.
Miłko dziękuję! Może już opadł, bo to zdjęcia sprzed dwóch tygodni. Choć sporo było niedojrzałych owoców, więc coś się może uchowa.

Ha! kiedy kopać..?

nelu-pelu napisał: Chyba po pierwszych przymrozkach, jak liście zetnie. Tylko wysyłać trzeba w plusowej temperaturze
Do trzech razy sztuka. Pierwszy zakup zmarnowali mi Holendrzy wysyłając zamówienie właśnie w ujemne temperatury (w Polsce). Drugi załatwiły mięczaki. No to teraz musi się udać!

Dlatego też coraz rzadziej decyduję się na zamawianie dalii, no chyba, ze w kwietniu!
Ale angolskie zakupy, musisz przyznać, udane!
Pewnie nie powtórzę, bo mam wiele chciejstw w zasięgu ręki tu w Polsce, a więcej nie zmieszczę