Witamy, Gość
Nazwa użytkownika: Hasło: Zapamiętaj mnie

TEMAT: Nie będę zakładał wątku

Nie będę zakładał wątku 2018/02/04 11:52 #103012

  • Efkaraj
  • Efkaraj Avatar
  • Wylogowany
  • Moderator
  • Każdy kolor jest piękny, pod warunkiem, że jest czerwony :)
  • Posty: 13888
  • Otrzymane podziękowania: 33647
Ferie zimowe prawdziwe zimowe, ciekawa jestem na jak długo, bo śnieg chyba mokry. Ale widoki piękne :)
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.

Nie będę zakładał wątku 2018/02/22 21:41 #105630

  • Elżbieta
  • Elżbieta Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 2665
  • Otrzymane podziękowania: 7086
Witaj Jureczku. Trafić do wątku, którego nie ma , to nie lada wyzwanie - ale się udało. hu_rra
Jest co pooglądać i jest co poczytać. Super. recourse Fajnie że jesteś.
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.


--=reklama=--

 

Nie będę zakładał wątku 2018/02/22 21:43 #105631

  • zanetatacz
  • zanetatacz Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 10364
  • Otrzymane podziękowania: 23461
a ja tam jestem zawiedziona bo dawno..... żadnej legendy nie było.... :placz
pozdrawiam Żaneta
"Człowiek potrzebuje do życia ogrodów i bibliotek"-Cyceron
597 metrów zieloności
Ostatnio zmieniany: 2018/02/22 21:43 przez zanetatacz.
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.

Nie będę zakładał wątku 2018/02/23 11:46 #105663

  • Semper
  • Semper Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 2420
  • Otrzymane podziękowania: 6032
Prowadzenie niezałożonego wątku to ciężka praca zwłaszcza gdy brak weny. :patel
Zimno,zimno coraz zimniej.Słońce już sobie dało spokój.W dodatku zaczął wiać zimny wiatr.W ogrodzie warstwa śniegu cieniutka, a roślin nie zabezpieczałem.
Na razie w kwestii ogrodowej nie robię nic.Zamówiłem jakieś nasiona.Oglądam oferty szkółek i coś tam wybieram.Na razie niczego nie zamawiam.
w sąsiednim Ośrodku Rehabilitacyjnym używają do celów leczniczych borowinę.Potem ją wyrzycają.Podobno to dobry nawóz.W internecie niewiele na ten temat.
Znalazłem cos takiego.Rozmowy o ogrodnictwie prowadzone ze znajomymi naprowadziły mnie na jeszcze jeden cenny składnik, którego w miejscowościach uzdrowiskowych jest dużo, a o którym niewiele pisze się w kontekście używania w ogrodnictwie, choć wiem, że są firmy, które go odbierają i wykorzystują w uprawach jako użyźniacz gleby i nawóz w jednym. Wiele osób stosuje go też w ogrodach jak się okazuje. Chodzi o borowinę, która używana jest do zabiegów. Wykorzystuje się ją również w gabinetach fizjoterapeutycznych, a nawet kosmetycznych i tam można poszukać jej źródła. I ponownie od przypadkowej rozmowy wszystko się zaczęło. Borowina to przecież specyficzny torf pełen kwasów humusowych i minerałów. Wbrew moim obawom nie ma kwaśnego odczynu ph, więc nadaje się do wszystkich roślin. Moja ma ph w granicach 6,1 – 7,4. Działa niczym wszystkie rosa i inne humusy, czyli skoncentrowane kwasy humusowe. Po wysuszeniu grudki można zauważyć, że ma ona strukturę zmielonego torfu z charakterystycznymi drobinkami materii organicznej. W formie używanej do zabiegów ma konsystencję gęstej papki, którą przed użyciem dobrze jest rozcieńczyć z wodą. Taki koncentrat o niemal czarnej barwie dolewam do wiader z wodą i takim „błotem” podlewam rośliny. Na niektórych zagonkach czy w szklarni spora ilość borowiny utworzyła na glebie czarną skorupkę, którą trzeba przemieszać z wierzchnią warstwą gleby przy pomocy pazurków lub motyczki.

Producenci preparatów humusowych chwalą się, że kg takiej papki zawiera tyle kwasów humusowych, ile zawartych jest w wielu tonach obornika. Jest to możliwe, bo w oborniku i kompoście zachodzi proces mineralizacji, a w małym stopniu humifikacji, więc obornik mimo, że cenny i wartościowy, to jednak nie zawiera tylu kwasów humusowych pobudzających glebę do regeneracji i tworzenia struktury gruzełkowatej. Wydaje się więc, że połączenie w glebie obornika z dawką kwasów humusowych (np. z borowiny) powinno świetnie wpłynąć na glebę.

Borowiny użyłam również do regeneracji trawnika, na którym przez cały sezon stoi ogromna trampolina. Trawa pod nią robi się wybujała, a po skoszeniu okazuje się zawsze, że jest rzadsza i uschnięta tuż przy ziemi. Nie wygląda to dobrze, a sypanie na trawnik sztucznych nawozów, które i tak szybko zostaną wymyte do głębszych warstw gleby, a więc niedostępne dla korzeni traw mija się z celem. Owszem wiosną zasiliłam trawę wieloskładnikowym nawozem azotowym, następnie sypnęłam trochę siarczanu żelaza, ale sypanie nawozu co kilka tygodni to nie dla mnie. Na początku lipca polałam roztworem borowiny 1/3 trawnika. Po 2 tygodniach zaczęłam zauważać zagęszczanie się trawy w tej części. Niestety kret, który postanowił zrobić na trawniku kilka kopczyków zniszczył częściowo efekt. Teraz mam na trawniku kilka pustych miejsc, gdzie zrobiłam dosiewki. Koszenie pokaże na ile trawa się zagęściła.

Trochę fotek .Zobaczcie jakie zmarznięte te bidoki.










Teraz grzecznie odpowiem na Wasze posty.
Beato Widzę , że historia Dolnego Ślaska wciągnęła Ciebie bez reszty.Tak trzymać.
Danusiu Ferie się skończył i śnieg też.Dopiero parę dni temu spadło troszkę.
ŻanetkoTo akurat jest śnieżyca wiosenna.Już nie długo zrobi sie od nich biało.
GosiuTrochę ściemniałem.Te fotki robiłem ze strychu.
Ewo[/bPrawdziwą zimę to Ja widzę u Ciebie.
EluCieszę się, że trafiłaś do Mnie i jakos przeżyłaś to przynudzanie.
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): Poll, piku, VERA, beatrix+, nowababka, Margo2, Elżbieta, zanetatacz

Nie będę zakładał wątku 2018/02/23 11:57 #105664

  • Semper
  • Semper Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 2420
  • Otrzymane podziękowania: 6032
Jeszcze legenda.Trochę z drugiego końca powiatu.

Całkiem niedawno na naszych pięknych noworudzkich ziemiach żył młody przyszły hrabia Dorian Karol Stillfried. Młodzieniec wywodził się z ze starego pruskiego rodu Stillfriedów. Razem ze swoją rodziną i służbą mieszkał w centrum życia towarzyskiego Nowej Rudy. Jego ojciec Friedrich August Stillfried był bardzo dobrze wykształconym i mądrym człowiekiem. Matką hrabiego była Rozalia Stillfried. Pochodziła ona z zamożnej czeskiej rodziny. Oprócz Doriana Stillfriedowie mieli jeszcze dwie córki, piętnastoletnią Irmę i kilkuletnią Różę, której wszyscy mówili "Mała Różyczka".
Dorian Karol niedługo miał wkroczyć w wiek dorosłości i przejąć rodzinny majątek oraz wszystkie należące do niej ziemie. Od najmłodszych lat chłopiec był przygotowywany do przejęcia ojcowskich obowiązków. Siedemnastolatek był bardzo inteligentny, sprytny i szybko się uczył. Jednak przez swoją zawziętość i trudny charakter nieliczni mogli być blisko niego. Nie miał wielu przyjaciół. Zawsze wolał przesiadywać samotnie w swoim pokoju trenując dykcję i ucząc się dworskiej etykiety. Czytał wiele mądrych ksiąg, które znajdowały się w zamkowej bibliotece. Chłopak miał piękne i bystre brązowe spojrzenie. Był wysoki i smukły. Szybko biegał i posiadał siłę jak niejeden dorosły mężczyzna. Dobrze opanował władanie szablą. Interesował się matematyką i sztuką współczesną.
Od początku roku rozpoczęły się gruntowne przygotowania do osiemnastych urodzin Doriana, które miały odbyć się pod koniec maja w pięknym Dworze Górnym za kościołem św. Mikołaja w Nowej Rudzie. Kiedy pięknie pachnące, kolorowe kwiaty zaczęły rozkwitać był to czas kiedy właśnie ustrojono nimi małą salę bankietową w dworku. Wszędzie dało się czuć delikatną woń róż, goździków i rzadkich polnych kwiatów. Posadzki dokładnie wypolerowano, a w oknach zawieszono aksamitne, wzorzyste firany i zasłony. Ogólny wystrój sali był bardzo stonowany i sterylny oraz w pełni gotowy na przyjęcie gości.
Ciepłego wiosennego dnia, w urodziny potomka Stillfriedów coś w jego zachowaniu miało ulec zmianie... Rano przywitało go ustawione na stoliku śniadanie. Chłopak uśmiechnął się pod nosem po spożytym posiłku i ubrał swój codzienny strój. Ciemne spodnie, biała koszula, granatowa kamizelka i czarne buty oficerskie. Szybkim i cichym krokiem przemknął przez długi korytarz mijając krzątającą się służbę, zbiegł prędko po schodach. Jednak zanim wybiegł na podwórze poczuł ciężką dłoń na swoim ramieniu.
- Gdzież to wybiera się nasz jubilat ? - zagadnął wesoło ojciec chłopaka. Wyraz jego twarzy był pogodny.
- Miałem w planie pójść na krótki spacer w jakieś spokojne miejsce... Sam chyba rozumiesz. To dlatego, żeby rozładować stres. - odparł Dorian ze spokojem.
- Dobrze. Rozumiem... Jednak nie wybieraj się na górę św. Anny ! - jakby pogroził mu palcem. - Pamiętasz chyba przypowieść o złej czarownicy, którą kazano spalić na stosie za uprawianie magii. - powiedział teraz już całkiem poważnie.
- Zapamiętam to sobie ojcze, ale teraz pozwól, że udam się na przechadzkę... - rzucił pospiesznie i otworzył drewniane wrota zamku. Wyszedł na świeże powietrze. Mówiąc szczerze to bardzo zaintrygowało go to o czym mówił jego ojciec. Postanowił zrobić mu na przekór... Ruszył prosto przed siebie. Zachwycał się jak zwykle noworudzkim ratuszem oraz okolicznymi kamieniczkami. Z każdego rogu rynku biegła jedna uliczka. Uznał, że najlepiej i najciszej będzie tam gdzie zamierzał się udać. Z uroczym uśmiechem na twarzy, chłopak ruszył w drogę. Minął kram z tkaninami, piekarnię i bank. Zapatrzył się na unikatowe wykończenie kamienicy po drugiej stronie ulicy. Przez przypadek uderzył kogoś ramieniem. Szybko oderwał wzrok od budynku i zauważył jedynie piękne i ciemne oczy dziewczyny, którą przez przypadek szturchnął.
- Wybacz mi... Nie zwróciłem uwagi na to gdzie zmierzam. - powiedział swoim grubym głosem.
- Ja również nie uważałam. - odparła rumieniąc się znacznie. - Jestem Emma...
- Mam na imię Dorian. - przedstawił się ładnie. - Miło mi cię poznać... - podniósł jej drobną dłoń do swoich ust, aby ją ucałować. Kiedy jego wargi zetknęły się z jej delikatną skórą coś jakby prąd przeszyło jego ciało. Odskoczył jak poparzony. Emma uśmiechnęła się niewinnie.
- Mi również... - szepnęła przysuwając się do Doriana.
- Dziś mam urodziny i w Dworze Górnym odbywa się uroczystość z tej okazji... Może zechciałabyś przyjść ? Przedstawię cię jako przyjaciółkę. - jego uśmiech niebywale poruszył serce pięknej dziewczyny.
- Tak, postaram się jakoś ładnie wyszykować i będę. - odparła bez zastanowienia. - Życzenia złożę ci na bankiecie Dorianie. - swoje różowe, pełne usta ułożyła w kształtny uśmiech. - Gdzie się wybierasz ?
- Intryguje mnie niesamowicie historia góry św. Anny... Chciałbym osobiście zobaczyć czy jest ona nawiedzona i chciałbym ujrzeć miejsce śmierci czarownicy ! - był okropnie podekscytowany i przejęty.
- Nie spotka cię tam nic przyjemnego i ładnego... - odpowiedziała mrugając czarnymi rzęsami. - Same opustoszałe drzewa, puste pola i ani odrobiny życia wokoło ! - potknęła jego ramienia.
- To może pójdziemy gdzieś razem teraz ? - zaproponował młody mężczyzna.
- Oczywiście... Jednak będziesz musiał ponieść to ! - zaśmiała się podając mu duży kosz warzywami.
- Damie takiej jak ty zawsze warto pomóc. - przejął jej obowiązek i niósł koszyk.
Wszyscy byli zestresowani i przejęci uroczystością. Powóz państwa Stillfried czekał już u wrót zamku w rynku. Stillfriedowie zeszli na dół. Konie wesoło stukając kopytami zawiozły rodzinę pod sam Dwór Górny gdzie czekali goście. Zebrani udali się do środka gdzie około godziny osiemnastej odbyło się uroczyste złożenie przysięgi przez Doriana. Tak oto właśnie stał się on prawowitym następcą noworudzkich ziem. To wielkie wydarzenie uczczono oklaskami. Jednak chłopak cały czas szukał znajomej twarzy pięknej Emmy. Dostrzegł ją kiedy zdyszana weszła na salę. Przedarł się przez tłum rodziny i innych gości.
- Witaj ! - ucałował jej drobny policzek. - Przedstawię cię rodzicom tak jak obiecałem... - pociągnął ją za rękę w stronę stołu gdzie zasiedli Stillfriedowie.
- Mamo, tato... To jest moja przyjaciółka Emma. - dziewczyna stanęła przed Dorianem i czuła jego oddech na swoim karku.
- Miło nam cię poznać. Muszę przyznać, że masz bardzo piękny strój na dzisiejszą uroczystość. - odezwała się pani Rozalia. Lekko przytuliła młodziutką osobę. - Życzę dobrej zabawy... - rzekł wesoło ojciec. Ponownie zasiedli za stołem kiedy ich syn i Emma się oddalili. Dorian zaprosił ją do tańca. Muzyka cichutko grała w tle kiedy oboje oddali się tańcowi.
- Wszystkiego najlepszego z okazji urodzin Dorianie. - dziewczyna przytuliła się czule do chłopaka. - Przygotowałam dla ciebie mały prezent, ale pokażę ci go później... Wieczorem ! - dodała zanim młody hrabia wykonał obrót. Delikatnie różowa sukienka dziewczyny mieniła się w świetle kryształowych żyrandoli. Wplecione we włosy drobne perełki jakby tańczyły w rytmie dostojnego utworu.
- Już jest wieczór... - skwitował śmiejąc się cicho. Ułożył dłoń na granicy jej pleców i bioder. Szkarłatny rumieniec wpełzł na jej cudną twarz.
- Jesteś strasznie niecierpliwy. - ucięła krótko Emma i wymknęła się z jego rąk. Podeszła pospiesznie do stolika z drogim francuskim szampanem i uniosła w kierunku Doriana drugi kieliszek. Sama upiła jego mały łyk.
- Ty za to jesteś bardzo... urocza. - rzucił biorąc od niej musującą ciecz. Ucałował jej pełne usta. Ciemnowłosa dziewczyna wypiła do końca swoją porcję szampana. Była bardzo speszona. Dorian pragnął to zrobić odkąd pierwszy raz ją ujrzał...
Kiedy atmosfera na bankiecie znacznie się rozluźniła i na sali została jedynie rodzina i przyjaciele rozpoczęły się toasty. Były one dosyć solidnie zakrapiane alkoholem. Dorian nie myślał racjonalnie... Wyszedł na korytarz z kieliszkiem szampana. Na schodach zobaczył smukła kobietę. Był przekonany, że jest to Emma. Przytulił jej plecy do swojej klatki piersiowej. Schował twarz w zagłębieniu między jej ramieniem a szyją... Dopiero kiedy spojrzał na nią zauważył, że nie jest ona Emmą ! Fatalny błąd... Natychmiast wypuścił ją ze swoich objęć.
- Dziękuję bardzo ! - krzyknęła rozwścieczona młoda dziewczyna. Hrabia wybiegł za nią szybko, ale ona jakby rozpłynęła się w powietrzu.
- Emma ! - krzyczał za nią, ale nie wróciła...
Następnego dnia Dorian obudził się w swoim dużym łożu w zamku w rynku. Natychmiast wstał i chciał jak najszybciej odszukać dziewczynę, której uczucia strasznie zranił. Udał się tam gdzie pierwszy raz się spotkali. Nigdzie jej nie było ! Drzwi jej mieszkania były zamknięte. Zrezygnowany chłopak koniecznie chciał być sam. Był zrozpaczony i rozżalony. Czuł się źle... Strasznie bolała go głowa... Martwił się o Emmę ! Chyba naprawdę poczuł do niej coś więcej. Złość i niepewność ! Powolnym krokiem ruszył na przeklętą górę św. Anny. Ktoś kto dobrze znał Doriana ten wiedział, że nie przywiązywał wagi do zwykłych ludzi i mało kto stawał się dla niego tak strasznie ważny jak stała się Emma. Po południu chłopak dotarł na szczyt góry. Usiadł na kamieniu w cieniu wielkiego klonu. Przetarł twarz dłonią... Był zmęczony. Oparł się o korę drzewa. Zamknął na moment oczy. Wsłuchiwał się w ciszę, która panowała wokoło niego. Z głębi lasu słychać było trzaski łamanych gałęzi jakby ktoś łamał drugiemu człowiekowi kości. Natychmiast zerwał się z miejsca... Zobaczył, że przed nim jak spod ziemi wyrosła niska postać... Było to niewiarygodne dla niego ! Była to stara, schorowana kobieta. Miała długie, brudne i siwe włosy. Podpierała się laską. Brak uzębienia sprawiał, że wydawała się jeszcze straszniejsza.
- Witaj Dorianie ! - zanim się obejrzał kobieta pstryknęła palcami i znalazła się obok niego. - Jesteś okrutnym człowiekiem ! Skrzywdziłeś moją malutką wnuczkę... Emma wszystko mi powiedziała. - syknęła i zza pleców wyjęła kawałek suchej gałązki. Potarła palcem jej czubek i zaczęła ona świecić... Malutkie iskierki płynęły z niej jak woda. - Spalono mnie na stosie, a córce, która była w ciąży dano ultimatum... Zamieszka jak normalna obywatelka w Nowej Rudzie lub zostanie stracona... Widzisz co wybrała ! Jednak ja wróciłam... - jej jasne oczy przerażały Doriana.
- P-pani... Pani mnie nie rozumie ! - powiedział szybko w swojej obronie... - To była mała pomyłka !
- Jesteś taki sam jak ojciec... Dumny, obłudny i strasznie zarozumiały ! - krzykneła i zaśmiała się głośno. - Nie mogę pozwolić na to, żebyś dalej krzywdził Emmę czy inne dziewczęta ! - dotknęła kościstą dłonią jego dłoni i w oka mgnieniu znaleźli się na wyłożonej kostką ulicy przed cmentarzem...
- Co się dzieje ?! - hrabia nie wiedział jak skończy się ta przygoda. Kobieta nic nie mówiąc dotknęła wnętrza jego dłoni gałązką. Ukłucie w sercu sprawiło, że Dorian zgiął się w pół. Jego język stał się cienki... Ciało pokryły łuski... długie pazury wyrosły z jego dłoni... To już nie był Dorian Karol Stillfried... To już był jaszczur... Wystraszony zniknął w kanałach miasta.
Kiedy jego ojciec dowiedział się o rzekomej śmierci syna wpadł w alkoholizm. Sprzedał ziemię rodzinie z Bożkowa i natychmiast wrócił do rodzinnego miasta w głębi Niemiec. Tak właśnie zakończyła się historia rodu Stillfriedów.
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): Poll, piku, VERA, inag1, Ness, beatrix+, nowababka, Margo2, Elżbieta, zanetatacz

Nie będę zakładał wątku 2018/02/23 18:04 #105697

  • Elżbieta
  • Elżbieta Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 2665
  • Otrzymane podziękowania: 7086
Nie tylko przeżyłam , ale proszę przynudzaj jak najczęściej. :tup
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.

Nie będę zakładał wątku 2018/02/23 18:30 #105698

  • Ness
  • Ness Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 1914
  • Otrzymane podziękowania: 2883
Słyszałam już o smoku żyjącym na górze św. Anny (notabene jeden z wygasłych wulkanów w Polsce) ale żeby czarownica? :lol:
Świetna legenda. Lubię je i zawsze czytam :)
Ta borowina to może być niezła rzecz... Wyczytałam, że zawarte w niej kwasy organiczne i sole nadają jej właściwości bakteriobójcze think:
pozdrawiam
Jaguś

Jeśli nie wiesz co masz dalej zrobić, zrób sobie kawę

Nad rzeczką, opodal krzaczka
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.

Nie będę zakładał wątku 2018/02/23 19:40 #105714

  • sierika
  • sierika Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 2474
  • Otrzymane podziękowania: 3628
Z przyjemnością przeczytałam kolejna legendę :)
Mam koleżankę, która stosuje od lat borowinę/ma w poblizu zakład leczniczy/ nawet kiedys przysłała mi spory pakunek, który spozytkowałam w ogrodzie, konkretnie do donic domieszałam.
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.

Nie będę zakładał wątku 2018/02/23 20:15 #105722

  • nowababka
  • nowababka Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • A na drogę w nieznane - nadzieję…
  • Posty: 3965
  • Otrzymane podziękowania: 12992
Wypatrywałam ranników u mnie w ogrodzie, ale jeszcze nie wypatrzyłam. Może i dobrze,bo zima jeszcze nie powiedziała ostatniego słowa :( A u nas śniegu brak, tylko mrozy zapowiadają.
Legenda smutna, szkoda chłopaka :placz
pozdrawiam (◕‿◕✿)
Marysia [a.k.a olibabka]
"Jeśli masz dwa bochenki chleba, sprzedaj jeden i kup liliowca" - przysłowie chińskie
:tup u mnie
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.

Nie będę zakładał wątku 2018/02/28 09:52 #106483

  • Danusia
  • Danusia Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 11929
  • Otrzymane podziękowania: 22808
Jureczku dzięki za kolejna piękna legendę :)
Danusia

Człowiek jest kowalem swego losu.Może dlatego znajdujemy się tak często miedzy młotem a kowadłem. HORACY
Moje małe szczęścia i porażki
WIZYTÓWKA
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): beatrix+

Nie będę zakładał wątku 2018/03/02 14:40 #106842

  • zanetatacz
  • zanetatacz Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 10364
  • Otrzymane podziękowania: 23461
Jurku-wiem ,że szukasz floksów na fb dziewczyna Karolina Drzymała wystawiła 15 szt. za 100zł i takie dla mnie niespotykane bo mam tylko 3 z oferowanych
pozdrawiam Żaneta
"Człowiek potrzebuje do życia ogrodów i bibliotek"-Cyceron
597 metrów zieloności
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.

Nie będę zakładał wątku 2018/03/04 19:02 #107269

  • beatrix+
  • beatrix+ Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Czarownica z tych czarujących...:)
  • Posty: 3029
  • Otrzymane podziękowania: 5297
Semperqu...jak tam? Nie zamarzłeś Blondynie ? ;)
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.

Nie będę zakładał wątku 2018/03/05 12:10 #107376

  • Lukrecja
  • Lukrecja Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 904
  • Otrzymane podziękowania: 1932
Ja tu mam wolne od Forum bo komp odmówił współpracy, myślę sobie... Jurek bez wątku chodzi... a tu masz! Odkrycie roku i to po jakim czasie :patel !
A tu i watek jest, i buszujący w ogrodzie, a może ogród jak busz, że nogi postawić nie ma gdzie :woohoo:
Ależ Ty tam masz kwiecia! Matulu jedyna!
ps. spacerek po górkach zaliczony, lubię te które pokazujesz, choć już dość dawno tam nie byłam. :blink:
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.

Nie będę zakładał wątku 2018/03/06 21:03 #107580

  • Poll
  • Poll Avatar
  • Wylogowany
  • Administrator
  • Czciciel gwiazd i mądrości, miłośnik ogrodów...
  • Posty: 27006
  • Otrzymane podziękowania: 73135
Jurek nam się nic a nic nie odzywa, bo chyba nowa legendę dla nas pisze, albo pracuje nad borowinami :lol:
Zasypało Cie całkiem na biało??? :patel
Ostatnio zmieniany: 2018/03/06 21:04 przez Poll.
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.

Nie będę zakładał wątku 2018/03/07 16:43 #107666

  • Nowinka
  • Nowinka Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 3266
  • Otrzymane podziękowania: 5600
Cześć Jurciu :zdrowko co tam nowego u Ciebie ? zdrowie w normie ? wiosna idzie ,idzie i dojść nie może.
Ja już nie mogę się doczekać sadzenia tego ,co zamówiłam .U mnie śniegu nie ma ,ale ziemia zamarznięta na kość .Kiedy to rozmarznie ? :nie_wiem Dziś z rozpędu oczyściłam jedna pnącą różę ,miała bardzo dużo owocków i niepotrzebnych pędów .Od razu jakoś lepiej się poczułam :na_ucho Ciągnie wilka do lasu :)
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.

Nie będę zakładał wątku 2018/03/16 09:54 #108718

  • Semper
  • Semper Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 2420
  • Otrzymane podziękowania: 6032
Własnie byłem w takim sobie wątku u Miłki i poczytałem o niedzieli, rannikach i pszczołach i doszedłem do wniosku, że może też cos skrobnę.
Ta niedziela była rzeczywiście piękna. Na termometrze 15 st, piękne słoneczko i cieplutko.Polazłem więc do ogródka i byłem zaskoczony i zdziwiony tym co zobaczyłem.W małych, żółtych słoneczkach pracowicie uwijały się pszczoły.Podobna sytuacja była w przebiśniegach i śnieżyczkach.Zaraz poleciałem po aparat i Panią Semperową- niech też kobita nacieszy oczęta.Tak więc wiosna całą gęba.W dodatku te ptaki.Całą zimę dokarmiałęm i teraz nie chcą Mnie opuścić.Ten ich radosny świergot to jest najpiękniejsza muzyka dla Moich uszu.Jeżeli chodzi o sprawy ogrodowe to właśnie wyciąłem śliwkę robaczywkę.Muszę uprzątnąć gałęzie i zrobić nową rabatkę.Zamówiłem trochę floksów.Tak więc będę tworzył powiatową kolekcje polewkamax
EluDla Ciebie wszystko.
Jagusiu Znam tą Góre, o której myślisz.Nawet tam kiedyś byłęm.Ja jednak piszę o innej górze o tej samej nazwie.Takiej naszej lokalnej, kłodzkiej.
Ewo Ostatnio oglądałem tą borowine.Ona jest w takich kilowych woreczkach.Myślę, że do czegoś sie przyda.Studiuje temat.
Marysiu Jak to się w tej przyrodzie poprzestawiało.Przecież ty mieszkasz w ciepłej sandomierskiej krainie, a Ja w górach.To raczej u Ciebie powinienem podziwiać pierwsze ranniki.
DanusiuNie ma za co .Legend jeszcze troche mam.
ŻanetkoFloksy oczywiście będą, ale z innych żródeł.Tak około 35 odmian. krecigl
BetiToż przecież u Mnie cieplej niż u Ciebie.
Nelciu Bardzo się cieszę z Twojej wizyty i tego "odkrycia roku" polewkamax
Polu Borowinę pewnie wykorzystam.Jeszcze nad tym nie myślałem.Jakbyś chciała troche.....
Ewciu Też próbowałem wbić szpadel z raczej miernym skutkiem.Na razie pogoda i praca nie pozwala na zbyt wiele.Roboty jest dużo i nie wiem jak to ogarnę.Zreszta tak zawsze mam na wiosne.

Teraz mały reportaż z niedzieli.
















Ostatnio zmieniany: 2018/03/28 21:19 przez Efkaraj.
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): piku, VERA, inag1, Ness, beatrix+, nowababka, Margo2, Elżbieta, zanetatacz

Nie będę zakładał wątku 2018/03/16 15:49 #108731

  • beatrix+
  • beatrix+ Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Czarownica z tych czarujących...:)
  • Posty: 3029
  • Otrzymane podziękowania: 5297
No! Nareszcie Semper z gawry wyszedł...;)

Co to za góry, że klimat jak na Rivierze ? Karygodne!
Oczywiście, że zzielenialam z zazdrości.:)
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.

Nie będę zakładał wątku 2018/03/16 17:48 #108736

  • zanetatacz
  • zanetatacz Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 10364
  • Otrzymane podziękowania: 23461
oj to się cieszę na floksową kolekcje powiatową hu_rra moze stworzę podobną u siebie polewkamax
pozdrawiam Żaneta
"Człowiek potrzebuje do życia ogrodów i bibliotek"-Cyceron
597 metrów zieloności
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.

Nie będę zakładał wątku 2018/03/16 19:22 #108745

  • Danusia
  • Danusia Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 11929
  • Otrzymane podziękowania: 22808
Jureczku śliczna masz już wiosnę i jak miło popatrzeć jak sie pszczółki uwijają :) moje jeszcze w pączusiach i teraz jeszcze chwile trzeba będzie poczekać :)
Danusia

Człowiek jest kowalem swego losu.Może dlatego znajdujemy się tak często miedzy młotem a kowadłem. HORACY
Moje małe szczęścia i porażki
WIZYTÓWKA
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.

Nie będę zakładał wątku 2018/03/16 22:34 #108789

  • VERA
  • VERA Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 6040
  • Otrzymane podziękowania: 25434
Zanim u mnie ranniki zasypało, też widziałam już pszczoły. Ale takie pracowite jak u Ciebie to nie były, o nie :nie
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Moderatorzy: Efkaraj
Czas generowania strony: 0.186 s.