Neluś furtkę zamknęłam ale jak dojdę do siebie to może jeszcze zimą otworzę, jak nie to wiosną pewnie tak, jak dożyję.

Twoje widoki podnoszą na duchu, dziękuję.

Wierzę, że rok 2022 będzie szczęśliwszy i wreszcie udam mi się zobaczyć w realu Twoje królestwo

Vero oj tak..!!
I ja w to wierzę..! Zima szybko zleci a po niej przyjdzie WIOSNA..!!

Majko no właśnie.. odbiłam się od zamkniętej furtki...
Będę czekać pod nią aż otworzysz

Nelu... czytam, że okrywasz już ogrodówki... zawsze tak wcześnie to robisz? Ja z reguły czekam z tym na temperaturę w okolicy -10 °C... tylko zastanawiam się teraz, jak potraktować moją 'Diva Fiorę' w donicy? Wystawić ją na próbę mrozoodporności czy nie wystawić? A Ty jak do niej podchodzisz w tym sezonie?

I melduję, że posadziłam tulipany... wczoraj... także wyrobiłam się przed grudniem

Monik usłyszałam kiedyś w RWO, że ogrodowe horki trzeba okrywać gdy temperatura spada
poniżej zera. Być może te nowoczesne odmiany nie muszą być tak traktowane...

Dzisiaj i tak nie zdążyłam okryć wszystkich bo zaczęło padać, a musiałam najpierw oczyścić je ze zwiędłych
liści, które nie wiedzieć czemu same nie opadają , potem związałam każdą sznurkiem, obłożyłam świerkiem
choć na wszystkie nie starczyło, dopiero na to świeżo zakupioną grubą agro tak ze trzy razy owinęłam...
Na działce zawsze jest kilka stopni mniej niż w mieście, uznałam, że już czas

Diva padła zeszłej zimy, zatem do niej nie podchodzę wcale..
A swoją w donicy wkopiesz czy zostawisz na tarasie..?

To trafiłam z pytaniem jak kulą w płot

Swoją zostawiam... ja mam problem z przesunięciem tej donicy, zatem o żadnym kopaniu nie ma mowy... co najwyżej kocyk dostanie albo i nie

A ja o tych -10 °C słyszałam na forum, tylko od kogo? A może mi się pochrzaniło z paprotami? Tak czy siak... stosuję się

Tak na logikę - umówmy się - przecież pod nawet pod grubą osłoną temp. nie będzie wyższa nawet o 1 stopień...
Głównie chodzi o wiatr i osłonę przed promieniami słońca.

Na naprawdę dalekiej północy u mojej siostry opatulone zimą horki kwitną tak:

20-30 lipiec 2021

Nelu cudowności Ja sobie ogrodowe odpuściłam za dużo mam tego okrywania w ogrodzie

Ja też zawsze okrywałam ogrodówki dopiero jak minusowa temperatura się ustabilizowała .
Może dlatego tak słabo kwitły .

Moje też jeszcze nie okryte

Ja parę lat temu zrezygnowałam z okrywania moich hortensji ogrodowych. Bo zimę, nawet tak ostrą, jak ostatnią (poniżej -20 stopni) przeżywały bez problemu. Padają niestety na późnowiosennych przymrozkach, czemu, z racji okoliczności (ogród dojazdowy), nie jestem w stanie zapobiec:(.

Vero u Ciebie to jeszcze zielone liście widziałam.. masz chyba podgrzewane rabaty

Janko moja działka też za miastem, ale trochę bliżej zdaje się
A hortensji tak do końca nie rozumiem... nieokrywana ostatniej, chłodniejszej zimy piłkowana Veerle
zakwitła jak nigdy...

Moja sąsiadka działkowa ma szpaler hortensji ogrodowych robiących za żywopłot. To jakaś stara odmiana, bo ma je od zawsze (czyli ponad 30 lat). Nie okrywa nigdy, a kwitną obficie co roku. Nawet latoś, po mroźnej, jak na nasze warunki, zimie (-20) kwitnienie było niczego sobie.

Asiu masz rację ja też mam taka hortensję której nigdy nie okrywam
a zdobyłam ja 20lat temu . Będąc z psem na spacerze zobaczyłam ,ze ktoś wyrzucił hortensję
a że dopiero urządzałam ogród miejsca było dużo więc przyniosłam je do ogrodu .
Na początku często ją przesadzałam a kiedy znalazłam dobre miejsce rośną /już są dwa krzewy/ i co roku obficie kwitną .
Wspomnę ,że w mojej okolicy chyba wszyscy maja ten gatunek ,bo we wszystkich ogrodach rosną wielgachne krzewy całe obsypane kwieciem
Mam też hortensję ogrodową białą i ta już tak niestety nie kwitnie nieraz ma same liście w zależności od pogody wiosna .

Ano właśnie... hortensje mają jakąś swoją tajemnicę a kto ją zgłębi (albo mieszka nad morzem.. )
ten może się cieszyć kwiatami a poważnie to spacerując w Gdańsku uliczkami z ogródkami podziwiałam
naprawdę piękne okazy, także w Świnoujściu, a już po wizycie po zachodniej stronie granicy - byłam po prostu
chora...
Myślę o małej szklarni przyklejonej do ściany domku, do przechowywania zimą wrażliwych gatunków, ale czy
to wystarczy tym kapryśnym roślinom..?

Majko jest dużo racji w tym co piszesz: 'Mam też hortensję ogrodową białą i ta już tak niestety nie kwitnie nieraz
ma same liście w zależności od pogody wiosna"

Asiu miło Cię widzieć rzadki gościu..

Ja tam hortensji nie okrywam bo nie mam.
Na przytulanie się spóżniłem, a szkoda bo mam dużą powierzchnię przytulną
Jakoś tak Teletubisie przypomniały Mi sie.

Jurek skora tak ładnie do rymu mówisz to przytulam Cię pomimo spóźnienia..

Nelu, to prawda, że nad morzem hortensje ogrodowe dobrze zimują, widziałam piękne, duże okazy.
Jak to w życiu, jak coś łatwo przychodzi, to tego się nie docenia.
Właścicielka pensjonatu, w którym nocowałam narzekała, że takie pospolite .

Elu a ja właśnie u Ciebie byłam.. zapomniałam dodać, że na widok tej cudnej hortensji serce mi podskoczyło..

Nelu, nie znam jej imienia, kupiona gdzieś pod Końskowolą, bo ładna .