Monik, nie strasz mnie tą indyjską azalką...
Kupiłam ją z zewnętrznego ogrodu, no i zawieszka mówi wyraźnie

Nelu... wiem, co mówi zawieszka... ale wiesz, u Niemców klimat nieco inny... trzeba brać na to poprawkę... życzę wszak Twej azalce jak najlepiej...Tobie też

Jagódko... do Ciebie też miałam dziś pisać na temat 'Claudine'


Nelu... to zmonitoruj tą szkólkę wzdłuż i wszerz... może jeszcze znajdziesz coś ciekawego a nie ujętego w ofercie

Ale, ale, Monik i Jagódko (oraz Edyto), właśnie weszłam do Uzdowskich a tam na czerwono
pisze - zapraszamy od 1 kwietnia...
Musimy wziąć na wstrzymanie...

To się wstrzymujemy

Ciekawe, czy szkółki obok mnie otworzyły już podwoje... chyba mam straszną ochotę gdziesik się przejechać

Monik jutro do nich jeszcze zadzwonię... a może otworzą wcześniej?

Jeśli nie to dopiero po świętach, a co by Cię szczególnie interesowało?

Nelu... ja tylko tak tuptam... z ciekawości ogólnej... bo ogólnie interesują mnie wszystkie rodki i azalki... i wiesz, wiosna jest, krokusy kwitną, to znaczy podobno, bo przecież nie u mnie... u mnie to jeszcze śnieg jest na trawniku... wczoraj go zbierałam i wrzucałam pod rodki, dziś jeszcze nie stopniał, może jutro... i tak bym chciała już podotykać czegoś zielonego i wogle

nelu-pelu napisał: Nelu, ja nie tak, że dziś czy jutro . Dla mnie najważniejsze, żeby w ogóle go mieć .Jak już napisałam Ci w PW, dzisiaj dzwoniłam do szkółki i powiedzieli, że otwierają po świętach .

Nelu, jeśli tylko uda Ci się kupić Claudine i dla mnie to oczywiście że mogę odebrać na zlocie, a pieniążki przeleję Ci od razu.
Moni a Tobie należą się wielkie podziękowania za czujność

Na razie jeszcze się nie cieszę żeby nie zapeszyć, czekam z radością aż doniczka będzie w posiadaniu Neli
Dobrej nocy

Iwona, nawet nie wiesz jak mi to ukojenie do snu było potrzebne...
Dziś już wracam do życia, a teraz właśnie słonko sobie o mnie przypomniało
Świat od razu wygląda inaczej!
Klaudyna już jest Twoja, jeśli tylko ją dostanę to pieniądze prześlesz po zakupie, ok?

Edyto, tak jak w pw.

Monik, jestem Ci bardzo wdzięczna za 'cynk', to naprawdę będzie szybkie spełnienie marzeń!
Pewnie tak szybko nie wybrałabym się do tej szkółki, przecież całą zimę coś zamawiałam...
A niestety jak weszłam w ofertę to już coś tam na listę wskoczyło...
No horkę masz na bank, myślałam, że to jasne jest...

Dobrze że już lepiej, zdrówka życzę.
Trzymam kciuki za powodzenia akcji Claudine

Ależ tu ruch w interesie . Dziewczyny niecierpliwe już nie mogą doczekać się roślinnych zakupów , a ja dostałam właśnie dwie roślinne paczki i martwię się że zbyt wcześnie

Wiesiu, co się dało to przełożyłam na kwiecień, na razie tylko lilie i Starkl się pospieszyli...

Czytam u innych, że już wysyłają paczki.
Całe szczęście po pierwsze mało zamówiłam, po drugie moi sprzedawcy są chyba bardziej cierpliwi i rozsądni
Widzą jaka pogoda
No i może wiedzą, że ja nie mam na razie czasu

Gosiu, dostałam wiadomość z Albamar, że paczka już skompletowana i nie mam już nic domawiać...
Całe szczęście, bo już dwa razy dokładałam do tej wysyłki... i starczy.

Co prawda już jestem w domu, ale do Uzdowskich pojadę jutro - dziś nie miałam samochodu.
Mam nadzieje, że nam nie wykupili wymarzonych roślin ...

Pojechałam na działkę autobusem - mam całkiem fajny dojazd, ale nie mogę o tym głośno mówić, bo M
usłyszy... Pierwszy raz jechałam na ulgowe bilety - i w tramwaju i w autobusie - ot, przeżycie...
Na RODos cisza, ptaki koncertują, sąsiedzi mają wielki świerk, na czubku często jakiś solista przysiada
i wtedy koncert robi się prywatny, nie rozpoznałam gościa, za słabo się znam ...
Jeszcze mam wilgotno w ogródku, ale wiem, że to kwestia paru dni i będę wyczekiwać kiedy 'puszczą'
wodę - co roku to samo - 20 stopni a szefostwo działek obawia się mrozów... Beczkę wkopaną pod rynną
już do połowy opróżniłam, żeby nawieźć np. trawnik potrzeba wody...ech..
W tym roku trawnik najmniej mnie interesuje, myślę jak ogarnąć nową rabatę, miejsce na podjeździe,
nowy podjazd (trzeba wykopać rosnące tam 2 pęcherznice, jukkę, 2 kosodrzewinki, 3 horki bukietowe,
4 azalie japońskie mocno rozrośnięte i jedną wielkokwiatową, jałowiec płożący... a.. i 3 niziutki berberysy...)
Chciałam dać je siostrze - oprócz azalek - muszę czekać aż przyjedzie...

A jeszcze zamówionych roślin 'trochę' przyjdzie...
Cały dzień dziś o tym myślałam... Nic, tylko trzeba będzie po kolei, małymi kroczkami jakoś to opanować...
Nie zrobiłam dziś żadnej fotki... Zatem pokażę jak wyglądało 12 maja 2015, w tym roku będą tu duże zmiany,
stoję na przyszłym podjeździe, to trawiaste lotnisko prawie zniknie.. (już wygląda inaczej..)

Neluś no to rzeczywiście sporo roboty Cię czeka ale my lubimy planować i przesadzać tylko nie tyle na raz ja dzisiaj przesadziłam 3 powojniki bylinowe bo nie było ich widać w dawnym miejscu a teraz poszły do róż pnących może się im tam spodoba tak jak u Martusi

Neluś, jazda na połówce to jeszcze żadne przeżycie w porównaniu z tym, kiedy jakaś dziewczyna ustępuje miejsca z grzecznym
" proszę, niech pani usiądzie". Mi niestety zdarza się to coraz częściej i zamiast czuć wdzięczność młodej osobie,
zadaję sobie pytanie, dlaczego ? dlaczego ona to zrobiła ?

Wracając do Twojego ogrodu, to widzę, że chyba będziesz musiała pomieszkiwać w letnim domku. Duuuuużo pracy sobie
zaplanowałaś, ale jeżeli masz już miejsce dla przesadzanych roślin, to spora oszczędność czasu i mniej stresu.
Jeżeli dobrze zrozumiałam, to ta rabatka z pierwszego planu na zdjęciu, zniknie? Jeśli tak, to szkoda, bo bardzo mi się
ta kompozycja podoba.
Życzę miłego dnia, dobrej pogody i w kranie wody.

Elu, znam to uczucie, tez zupełnie nie wiem o co tej młodzieży chodzi...

W sprawie zmian to mogę Cię uspokoić , że ta rabatka prawie cała zostanie a nawet będzie
rozbudowana aż do połowy bramy. Zniknie tylko jukka i trochę czerwonych niskich berberysów,
bo teraz tu chcę stawiać samochód. Do tej pory parkowaliśmy na wprost bramy czyli na... środku ogródka.

W domku - letnim, jak słusznie mówisz - nie każ mi na razie mieszkać, wczoraj jak przyjechałam było
w środku 4 stopnie... Trzeba trochę czasu i słonka aby się mury 'wygrzały'... Poodsłaniałam żaluzje,
otworzyłam wszystkie okna i jak wyjeżdżałam zrobiło się 11. Nadal nie mamy wody...

Dzisiaj trochę popracowałam. Dwie trzecie kompostownika opróżnione - ależ to jest fajna ziemia - zostawiam
resztę dla roślin, które przyjdą... Oj czuję to w plecach...! M pomógł mi przesadzić perukowca, posadziłam
stanowczo za blisko alejki a tu gdzie jest teraz, na nowej hostowej rabatce, zrobi mi trochę cienia...
mam nadzieję, że się przyjmie, ma tak ze 2,5 metra, podobno one nie lubią przesadzania...

A... i byłam rano u Uzdowskich... na bramie kartka, że sprzedaż detaliczna od 7 kwietnia...
Cóż było robić... w tył zwrot i powtórzymy w sobotę, ale tym razem chyba raczej zadzwonię, na stronie
oczywiście żadnej informacji...

Teraz rozumiem, trawnik mocno się skurczy.
Temperatury zapowiadają letnie więc domek szybko się nagrzeje.
Większy problem to brak wody, a teraz tyle masz przesadzania i szdzenia.

Ja dzisiaj też czuję mój kręgosłup, nie wiem czy jutro będę w stanie wykonać mój działkowy plan.

Elu, po wczorajszym dniu planowałam dziś leniuchować, ale - jak mówiła moja babcia - człowiek myśli,
Pan Bóg kreśli...
Rano przyszły paczki z trzech szkółek kurier prawie wyciągnął mnie spod prysznica.
No i musiałam jechać na działkę, żal mi było roślin... Dwie godziny zajęła mi paczka z Albamar, na którą
składały się trzy pudła ciasno upakowane... . Pakują jak na podróż na Alaskę, ale wszytko ładnie
dotarło. Zamawiałam różności - a myślę, że każda szkółka w czymś się specjalizuje i powinno się zamawiać
właśnie te rośliny. Dostałam ładne horki ogrodowe - zawsze od nich są ładne.
Trochę rozczarowały mnie wietlice - pójdą do żłobka... reszta OK choć o hostach na razie nie mogę nic powiedzieć.

Z Agaflora przyszły głównie paprotowe - ładne i bez nadmiaru taśmy klejącej. Hosty jednokłowe.

Funkie.pl... wydawałoby się, że właśnie w funkiach są mistrzami... dotarłam do nich poszukując Spring Fling,
dostałam... doniczkę p9 z wystającą masą korzeni! musiałam ją rozciąć i osłupiałam jak zobaczyłam 30 cm
korzenie a kieł wyrastał zupełnie z boku doniczki... szok, że profesjonaliści mogą zrobić coś takiego!
Mam nadzieję, że mocne przycięcie tych korzeni nie zaszkodzi bardzo roślinie...

I tak mi zleciał dzień na słońcu i wietrze, policzki jeszcze mnie grzeją... wieczorem joga, teraz poczytam co u Was
- w sumie miło czas mi zleciał

Albamar...





Agaflora...



I ta biedna hostka z Funkie.pl...

Toś pracowity miała dzionek Nelu!

I taka uwaga... Funkie.pl, jak czytałam tu i tam, nie mają dobrej opinii, natomiast Funkia.pl owszem i ja tam kupowałam i potwierdzam i polecam