Nelu widzę że nasze judaszowce zakwitną w tym roku. Twój ma większe pączki, będzie pierwszy. Mój będzie trochę później ale już widać że zaczynają przyrastać. Te w OBI już mają rozwinięte liście.
U mnie też kwitnących wcześnie roślin jak na lekarstwo, to jeszcze przemarzły azalie japońskie, pozostaje czekać na tulipany. Pogoda dopisuję, będą wcześnie.

Miłko, rodki świeżo zakupione jeszcze nie wsadzone... Nie wiem jak by wytrzymał mój kręgosłup
gdyby nie joga - mam zajęcia 3 razy w tygodniu a i w domu trochę ćwiczę rano

Danusiu, bardzo dobre masz podejście do zakupów.

Wiesiu, te przylaszczki widzę z drogi (krajowej...), kiedyś spowoduję jakąś kraksę

Witam Cię Małgosiu, azalioza to niezbyt groźna choroba a nawet miła...
Ja z kolei zachwycam się Twoimi hortensjami.


Krysiu, na szczęście ruszył bo już się martwiłam... Kilka moich japonek też wygląda nieciekawie,
w tym Elsi Lee, na którą liczyłam w tym roku...
Sporo jednak jest w dobrej formie więc coś tam zakwitnie...

ŚLiczności te rodki , tylko nie mam namiarów na zwrot kosztów.

Judaszowca miałam kilka ładnych lat, nie doczekałam ani pół kwiatka i...już go nie ma. Niech Ci ładnie kwitnie i rośnie bo to piękne drzewko.
Wiosna nadrabia stracony czas, wszystko kwitnie sprintem, cieszą mnie kwitnące brzoskwinie, jednak pąki przetrwały te mrozy.
Hiacynty wieczorami pachną na całej posesji, ptaki świergolą, pięknie jest, no i zjazd coraz bliżej
Miłego

Jak się ma kondycję i jest się rozciągniętym, to kręgosłup lepiej daje radę! Jogi nie uprawiam, ale trochę się ruszam więc wiem, że to dobrze działa!

W końcu do Ciebie dotarłam (mam wszędzie mega zaległości ) i co czytam, zostałaś najlepszym na świecie forumowym zaopatrzeniowcem. Jestem ciekawa jakim samochodem przyjedziesz na zlot. U Ciebie też się dużo dzieje. Pracy narzuciłaś sobie ogrom . Kiedyś, jak to wszystko zrobisz/posadzisz a kręgosłup przestanie boleć , będziesz się zachwycać swoim dziełem. Ja jakoś nigdy nie zamawiam wysyłkowo roślin. Kupuję oczami a więc czekam kiedy coś fajnego pojawi się w ogrodniczych i wtedy zaczyna się moje szaleństwo zakupowe. Widzę, że te ostatnie mrozy załatwiły dużo roślin, więc będzie gdzie sadzić nowe chciejstwa.
Najgorzej u Ciebie z tą nieszczęsną wodą. Zamiast Wam włączyć wodę , kiedy jest potrzebna , to trzymają się kurczowo jakiś dat. Kompletna głupota. Mimo wszystko życzę przyjemnego ogrodowania.

Nela ale zrobiłaś zakupy . Cudne

Judaszowca też kupiłam w tym roku. Tylko odmianę forest pansy. I się zakochałam. To jeden z lepszych moich zakupów.
Mam nadzieję, że Ty również będziesz się cieszyć swoim tak jak ja.

Jagódko, właśnie dziś posadziłam swojego do ziemi, Twój tylko zadołowany z doniczką, myślę,
że nic mu nie będzie, moczyłam oba w wiadrze... Niestety muszę wyjechać na kilka dni, może w końcu
trochę popada. Iwonka zwrot kosztów na zlocie, ok?

Ina, mój samochód nie jest duży, ale pojemny jeszcze parę doniczek zmieszczę...
Z wodą to istny cyrk, gdybyś widziała jak gospodaruję deszczówką z beczki... doszło do tego,
że przywozimy z domu butle aby mieć do kuchni i toalety...

Aga, na judaszowca choruję od kilku lat, kiedy dostałam cynk poleciałam z samego rana i ... szczęka
mi lekko opadła jak zobaczyłam cenę... M pyta - i co nie kupujesz? Za taką cenę? - mówię, a w oczach
mam łzy... To nie wiedziałaś ile kosztuje? - Nie wiedziałam, bo koleżanka z Forum dostała w prezencie
od męża i o cenie nie rozmawiałyśmy...Chwila minęła ...Oj to sobie kup! ... ...
Na razie czeka w doniczce na miejscówkę.

Przez ostatnie dwa dni miałam upojne zajęcie - wytrząsanie ziemi z wyciętych 'sznytek' trawy - przez
tę suchą zimę niewiele się rozłożyła - ale dzięki temu zapełniłam tylko pół kompostownika... 4 taczki...
Dziś M przekopał z popieczarkowym złotem, które czekało, a ja na wyścigi wkopywałam doniczki z hostami.
Chciałam wszystkie zadołować bo muszę jutro wyjechać - tym razem Mama znalazła się w szpitalu, jadę
więc by Ojciec nie był sam... Jak pisałam - człowiek myśli, Pan Bóg kreśli...
Z doniczek zostały mi tylko lilie, postawiłam w cieniu, podałam resztką wody - muszą wytrzymać...

Właśnie usłyszałam, że może jutro popada - oby!

Nelciu -to szybkiego powrotu do zdrowia mamie życzę a judaszowca muszę pooglądać

Nelciu, ja nawet nie mówiłam mojemu M ile za swój patyk zapłaciłam . Powiem więcej, nawet jeszcze nie mówiłam, że cokolwiek kupiłam .
Goniąc własny ogon w ostatnich dniach, ciesze się, ze nie mam żadnych zakupów do posadzenia .
Zdrowia dla mamy .

Zdrowia życzę mamie a Tobie deszczu , a ja tymczasem mam go serdecznie dość, bez gumofilców ani rusz

Neluś judaszowiec cudny i M miał gest u nas tez tak zawsze mówia a babcia jeszcze zawsze powtarzała -Nie planuj ,nie planuj bo ci kot w plany narobi
Zdrówka życzę dla mamuśki

Dzięki dziewczyny

Edyta, nie kupowałam drogich roślin z prostego powodu - mój ogródek jest na RODos - to nie ogród przy
domu... Nadal mam mieszane uczucia co do niego... Już nie mówię jak byłam zaskoczona reakcją M-a,
jakby co będzie na niego

Wiesiu, nie licząc jakichś chwilowych siąpień, nie padało już przynajmniej 3 tygodnie...

Danusiu, w starych porzekadłach wiele racji jest...

Zdrowia mamie życzę a Tobie .... chyba deszczu coby podlał te Twoje cuda.

Cześć u mnie też sucho ,aż się boję pomyśleć jakie będzie lato Wstyd żeby kobieta miała takie duże bicepsy konewki swoje robią ...Mój judaszowiec właśnie kwitnie .Od wielu lat go mam i tylko raz zmarzł .Chyba mam jakąś starszą odmianę

Witajcie!
No tylko tydzień mnie nie było, a tu się tyle wyrabia po 20-30 postów w każdym wątku ...
siedzę cały wieczór i próbuję nadrobić zaległości...

Mama wyszła ze szpitala, czuje się już lepiej, trochę Ją tam podregulowali i już koniecznie ciągnie
do ogrodu... Nie przyjmuje do wiadomości swojego wieku i niedomagań, stwierdziła, że w wieku 83 lat
robi dokładnie tyle samo co 20 lat temu...

Wróciłam zatem i oczywiście najpierw zajechałam na działkę. M mi donosił, że nawet dwa razy popadało
i mam wodę w beczkach (w kranach nadal nie... ). Zazieleniło się ładnie, kwitną szafirki, tulipany
pokazują w jakim kolorze za chwilę się pokażą, hiacynty jakieś takie niedorobione, może przemarzły, wychodzą
jarzmianki, jeżówki. Trawy hakonki pokazują cienkie szpileczki, lilie zakupione wiosną sporo urosły w doniczkach,
Dziś je wysadzałam, chociaż kiedyś będę chciała hodować je w dużych donicach, na razie ich nie mam.
Nie wiem gdzie kupujecie takie piękne donice...

Hosty pomału wystawiają noski (i nosy), a tegoroczne niektóre są już całkiem rozwinięte!
Poll ogłosiła że w tym roku odwołali zimnych ogrodników więc jestem spokojna
Judaszowiec powoli rozwija kwiatuszki, kloniki pokazały listki, pęcznieją pączki azalek - no wiosna!

A póki co, kilka fotek z minionego tygodnia
Gdzieś pod Mrągowem... no musiałam stanąć...



W moim miasteczku są wiekowe, ba, 3-wiekowe modrzewie, jeden złamała w zeszłym roku wichura





A to domki raczej dla owadów niż dla ptaków

Ewo-Nowinko, a ja tam się swoimi bicepsami chwalę!
Tylko stawy barkowe gorzej to znoszą
Pocieszyłaś mnie tym judaszowcem

Hejka Nelu! Wszystko przyspieszyło, to i forum też... no jednej mojej trawie się nie spieszy... a jeszcze nie wiedzieć, jak to się dzieje, że dzień niby dłuższy a go nie starcza... o!

Dobrze, że z mamą w porządku

Piękne te modrzewie, potężne i majestatyczne! A łany zawilcowe i mnie zachwycają... w związku z czym postanowiłam zawilcować i mój ogródek... to myślę, że będzie lepsze rozwiązanie niż szarpanie się z tulipanami

Nadal nie masz wody?!!! To jakieś tęższe umysły muszą siedzieć w zarządzie ogródków działkowych... brak słów

Hiacynty masz nowe czy już któryś sezon? Bo one tak mają, że ubywa im na gęstości i pokroju a z czasem stają się raczej takim zbiorem pojedynczych dzwoneczków

Odwołanie ogrodników jest mi jak najbardziej na rękę

Wszyscy mówią o deszczu - u mnie ledwo pokropiło, choć słyszałam grzmoty w oddali...
Ale byle do soboty kiedy to JUŻ nam puszczą wodę na działkach!

A póki co wsadziłam dziś kilka dalii, zwolniło się też trochę doniczek , niektóre z zeszłego roku ,
chociaż ogólnie jakoś ich nie ubywa...

Robiłam też fotki maluchom bo z każdym dniem dorośleją i wyglądają inaczej...

...pogaduchy



stare liście P. Makinoi jak nowe...




i kochane gramolaśki...












i trochę wyżej...
młody klonik Dissectum







jeszcze nigdy azalie nie chciały tak wcześnie kwitnąć...
pontyjska...



Ledikanense


Soir de Paris


Zeby tak jeszcze popadało...

Nelu... wysyłam chmurę deszczową w Twoim kierunku... priorytetem... miała być u mnie o 13... przed 20 stwierdziłam, że nic z tego i podlałam z grubsza ogródek oraz klepisko zwane trawnikiem, weszłam do domu a 5 minut później... zaczęło lać... taa... ale nic to, w końcu będę mogła posadzić cisa... i może trawa mnie zaskoczy i się ruszy... kto wie

Pontyjka u Ciebie była czy to nowy zakup, bo w tej chwili nie pomnę? Pokaż ją w całości... jak jest duża? Bo ja jestem zdecydowana ją mieć! I nawet wiem, gdzie... pod boczek lilaka... jutro czy pojutrze będę monitorować szkółki pod kątem jej i 'Alfreda'. Twojemu pączkowi jeszcze chwilki brakuje... w Powsinie (byłam w niedzielę) pontyjki ustawiały się na linii startowej... jutro pewnie będą już kwitły

Lubię obserwować, jak się rozwijają te paprotne maluchy

.

Monik dzięki za chmurę, oby dotarła...
Pontyjka jest zeszłoroczna, ale skąd przyjechała - zabij nie pamiętam...
No pewnie, że jeszcze chwila do rozkwitu, ale już - jak to mówię - się ślini...
Nie ma szczęścia do fotek bo jej rabatka, najmniejsza zresztą, ciągle nie jest skończona...
W tym roku ma mało pączków, przycinałam w zeszłym, żeby nie była drapakiem i od młodości się
zagęszczała... Jakieś fotki stare mam...
A ... i widziałam ją w ofercie Uzdowskich... Miejsce w samochodzie jeszcze jest





Sama widzisz, że tulipany ją przerosły... ale były wyjatkowo wysokie w zeszłym roku...