Dzięki Monik,
coś chyba też czytałam kiedyś o nich, ale tylko tam mieli Spring Fling... to wzięłam jeszcze Queen Josephine,
Montanę Aureomarginatę, a... i dorzuciłam ponad metrowego klona palmowego...
Może okażą się tymi zamawianymi...

A Ty wybrałaś już swoją wymarzoną różę?

Róża nie wybrana... acz me myśli krążą wokół 'Baronesse'... acz furtka jeszcze otwarta

Poza tym napawam się wiosną... liczę krokusy... i boli mnie kręgosłup... tyle u mnie w skrócie

Korzystam z okazji że przez weekend mamy full pronda, bo od poniedziałku znowu mogą mnie odciąć, więc dziękuję i bardzo się cieszę , Ty wiesz za co

A ogród masz taki "wylizany" Nelu, że ja bym tam nic nie zmieniała, a skoro już jest taki piękny, to ja nawet nie jestem sobie w stanie wyobrazić jaki będzie po zmianach
Od kilku dni również coś tam dłubię w tej mojej zielonej anarchii naznaczonej eklektyzmem, lub może ładniej zabrzmi, ogrodzie puszczonym na żywioł. Niedługo to nawet jednym pazurem nie będę miała siły grzebnąć. Rozpadam się na dobre

Nelu, no zakupy gigantyczne! Rezczywiście szykują się wielkie zmiany. Hostą bym się nie przejmowała, super przekorzeniona. Jesli zdrowa, będzie z niej pożytek.

Monik... bardzo oszczędnie zredagowane...

Iwonka co chwila podchodziłam popatrzeć na nasze krzaczki... są piękne...
A z tym prądem to jakaś katastrofa... nijak nie można już bez niego się obejść, a przynajmniej trudno to
sobie wyobrazić...
Dziękuję za miłe słowa... Natomiast bardzo się zmartwiłam Twoim zdrowiem nic pozytywnego
nie da się powiedzieć...? Proszę...

Zuzanno, wierz mi, to tylko tak wygląda, wcale nie kupowałam dużo, ta ilość stąd, że brałam po trzy
sztuki - no bo jak... jedną ostróżkę miałam wziąć...? albo bodziszka czy goździka...? No trzy poproszę,
tak mnie Ela-Elżbieta zresztą nauczyła... ...a np. hortensje już po jednej...

*
Dzień podobny do wczorajszego, głównie za sprawą pogody i ... bólu kręgosłupa
Walczyłam z tojeścią rozesłaną - nie wiem co jej tak przypasowało na moim suchym piachu, przecież lubi
raczej podmokłe tereny... U mnie zachowuje się jak ... barwinek, który to jeszcze czeka na swoją kolej, a dni
jego są policzone
Znowu nie zrobiłam żadnej fotki a widziałam 2 (dwa!) rozkwitłe krokusy...

Ja dziś po przycięciu miskantów ledwo żyję ale fotek trochę zrobiłam, poproszę więc o uwiecznienie Twoich dwóch krokusów

Wiesiu, nie śmiej się ze mnie...
Jutro cyknę swoją mizerną wiosnę, chociaż u mnie ona zaczyna się od tulipanów... no jeśli zakwitną...

Oczywiście że można...żyję, i to jest najważniejsze ..., zdychająca jestem od dziecięctwa, więc się przyzwyczaiłam, nazbierałam przez życie cały wór różnych chorób, część dostałam w genetycznym prezencie...ale żyję, jak już całkiem klęknę, to wrócę do miasta. Wiem że mnie to czeka, i już teraz mam manię rozglądania się gdzie są największe balkony .
U mnie wiosna bardziej do przodu, po krokusach zostało wspomnienie, kwitną pierwsze hiacynty, żonkile i tulipany
Miłej niedzieli, pogoda sprzyja wreszcie.

Neluś, kochana co ja czytam ? " No trzy poproszę, tak mnie Ela-Elżbieta zresztą nauczyła....."
miło mi się zrobiło.
Hortensji masz już tyle, że gdybyś kupowała po trzy, musiała byś wyautować wszystkie inne rośliny.
Najbardziej zaciekawiła mnie przesyłka z Agaflory, z niecierpliwością będę czekać jak te paprocie będą się prezentowały
na rabacie.
Wszyscy teraz otrzymują paczki z roślinami, ja na szczęście nie uległam za bardzo pokusie - poza hostami od Siberki i Mirki.
Wrzuciłam nawet kilka paproci do koszyka, ale ostatecznie zrezygnowałam. Postanowiłam najpierw zrobić porządek
z dotychczasowym dobytkiem.

Tojeść rozesłaną posadziłam sobie na skalniaku, bardzo podobał mi się limonkowy kolor listków. Cieszyłam się, kiedy zaczęła się
ładnie rozrastać, ale jeszcze bardziej się cieszyłam kiedy udało mi się wywalić ją co do korzonka.

Nelusia ja jestem niereformowalna i kupuję po kilka sztuk ale każdy w innym kolorze aaaa przez Ciebie i Monisię mam w ogródku 4 azalie japońskie i zmieści się tylko jeden rododendron

Wiesiu, chyba specjalnie dla Ciebie moje pięć krokusów postanowiło zakwitnąć
Tu ten pierwszy...



... i reszta...



Iwona, tylko popatrz...



Elżbietko, jaką Ty mądrą jesteś kobietką , że nie zamawiałaś wiele roślin...
spędziłam dzień na znakowaniu, nawadnianiu (każda doniczka do wiadra na kilka minut...) i wreszcie
uziemianiu...
Stwierdzam, że przesadziłam i zakończmy ten temat...

Jakieś oznaki wiosny też u mnie są... moja pierwsza w życiu róża



kasztanowiec Monstrosa ładnie przezimował



prezentowy judaszowiec





...i różne tulipany...




Po drodze na działkę musiałam się zatrzymać - łamiąc kilka przepisów - żeby ponapawać się widokiem
w lesie..

Piękne leśne widoki i rodki ładne kupiłas ,ja też przesadziłam z zakupami bo kolejny dzień sadziłam i jeszcze nie skończyłam bo ziemi mi za brakło....,ale mam dużo strat bylinowych-masakra jakaś

Też jestem ciekawa jak to wszystko będzie wyglądało po zmianach.
Jesli likwidujesz ten trawnik, to faktycznie sporo roślin tam wejdzie.
Dlatego się nie dziwię skąd takie zakupy
Ja tak jak Ela prawie nic nie zamówiłam, oprócz róż i chryzantem
Natomiast zakupiłam w tym roku 5 azalii
To też wpływ fiorum

Danusiu, umknął mi Twój wpis, sorki.
Azalki japońskie są takie małe, myślę że za mało kupiłaś
I niech będzie, że dzięki mnie i Monice...
Na wdzięczność mogę 2, 3 lata poczekać

Żanetko, jeden rodek jest Zielonej Jagódki - takie miałyśmy wspólne marzenie, a Monika-th
wypatrzyła je w szkółce Uzdowskich w... Bydgoszczy!
Strat do końca jeszcze nie podliczyłam - nie podoba mi się Calsap, pięknie zapączkował, a teraz
mam wrażenie, że te pączki zaczynają brązowieć... Oby nie było powtórki z zeszłego roku,
kiedy to 2/3 pączków zupełnie uschło...

Gosiu, najgorsze jest to, że na razie nie mogę zlikwidować tego kawałka trawnika, muszę czekać
aż siostra do mnie przyjedzie i zabierze rośliny z przyszłego podjazdu... Uziemiam doniczki gdzie bądź
byle tylko nie wyschły, nadal nie puścili nam wody...

Uziemiania doniczek współczuję.
Neluś uwielbiam przylaszczki, a zdjęcia zrobiłaś im cudne
Judaszowiec gęsto zapączkowany, zapowiada się piękny widok. Nigdy nie miałaś z nim problemów ? nie przemarzał?

Elu, ja w zasadzie bardzo lubię sadzić rośliny, chyba najbardziej ze wszystkich zajęć ogrodowych,
tylko ten pośpiech spowodowany brakiem wody mi nie w smak...
Jak w zeszłym roku zakładałam tę rabatę pod domkiem to doniczki stały ponad miesiąc i mogłam
spokojnie sobie dłubać. A teraz jeszcze te 'upały'...
kiedyś przytargałam z lasu całkiem sporą kępę przylaszczek, ale jakoś im u mnie nie pasuje, słabo
kwitły, zostało parę listków...
A judaszowiec to całkiem nowy nabytek, też jeszcze czeka w doniczce, a będzie trochę
czekał, bo widzę go na rabatce, która dopiero powstanie...
W porannym słonku

Na kręgosłup uważaj. Ogrodnikom wysiada wiosną! Ciężkie prace pozostawiłam innym domownikom. Jenny! jak pięknie wiosennie! Te rodki piękne pąki mają. Świeżo sadziłaś?

Za krokuski piękne dzięki a i leśne widoki przepyszne , w moim lesie ostatnio coraz skromniej z przylaszczkami, za to zawilce szaleją

Neluś jak przetrwają u mnie zimę i będą ładnie rosły to podziękowania i uściski masz jak w banku ja ma takie postanowienie że więcje niż dwóch zamówień przez zimę nie składam dlatego miałam tylko róże zamówione a resztę jak mi coś w padnie w oko to będę dokupywać

Witaj.Ślicznie wkomponowane azalki,zachorowałam na azaliozę więc jeśli pozwolisz będę zgapiać kompozycje z Twojego ogródka bo masz cudnie Pozdrawiam