O Boszzzzzzz co tu się dzieje. Tyle postów naprodukowałyście. Azalka pontyjska ( ta czystej krwi ) śliczniutka, nawet bez pączków kwiatowych. To ostatnio najbardziej pożądane moje chciejstwo. Żeby nie było wątpliwości, to jak będziesz w pobliżu NIEJ, to koniecznie mi ją kup.
Jakoś mi umknęło, że masz swoją osobistą pontyjkę. Jak tylko zakwitnie , to pokaż. Co do japonek, to z moją jedną coś dziwnego się stało. Nie wiem czy to mróz ją uszkodził, czy to była działalność wywrotowa mojego M. Jak czyścił oczko, to kazałam mu wodę wylewać POD różaneczniki i coś mi się wydaję, że ta azalka dostała prysznic z góry , w pełnym słońcu. Teraz mam dwa w jednym. Górne gałązki z listkami są brązowe, jakby uschnięte a dwie dolne z pięknymi zielonymi listkami i z dużymi już pąkami kwiatowymi. Teraz nie wiem co zrobić. Wyciąć te górne, czy zostawić i się zregeneruje ?
Ta Twoja "żarówa" prześliczna ale najważniejsze jest to, że w końcu włączą u Was wodę. Ten zarząd to jakiś nie teges.

Elu, to była pierwsza zima kiedy zupełnie nie okrywałam japonek...
Większość to już zasiedziałe rośliny, wiedzą jakie mają warunki, mogły już przywyknąć
Fakt, że te największe mrozy przyszły po sporym ociepleniu i ziemia była bez grama śniegu...
Pociesza mnie, że znakomita większość jednak dała radę i zapowiada się nieźle (odpukać...) Oby tylko
nie za szybko zaczęły bo już widzę kolorki w pączkach - a to jeszcze kwiecień-plecień (znów odpukam... )

Ina, mam nadzieję, że jutro uda mi się zajechać do szkółki - baaardzo lubię spełniać marzenia,
nie tylko swoje
Znalazłam fotkę kwitnącej pontyjki, ale słabą, widać tylko jaka jest malutka... a jeszcze ją przycięłam po
kwitnieniu coby nie była drapakiem



Też mam kilka takich azalek, którym pomarzły same 'czubki', dołem coś tam się zieleni, a nawet widzę pączki.
Nie spiesz się z tym wycinaniem, podlej Rosahumusem, albo jakimś Asahi i poczekaj... wiem z doświadczenia,
że czasem to tylko listki zbrązowiały a gałązki żyją i potrafią się zregenerować.

Mam wodę!... w beczkach... popadało w nocy, a i teraz popaduje po trochu, mogę spać spokojnie.
Ale nie do końca... usłyszałam w 'trójce' coś o przymrozkach na Kujawach i Pomorzu... w necie nie
ma słowa o tym w żadnej prognozie...

Nelu, ja bardzo Cię proszę: przełącz na inny kanał to radio!
W moich zapowiedziach, dziś ma być najzimniej w nocy, 4st, potem już coraz cieplej. A w niedziele i poniedziałek znów 27 na plusie. Dla mnie mogłoby tak być

Szkoda tych Twoich azalek . A azalia pontyjska też mi się marzy, Wiesia przysłała mi nasiona, ale nic mi nie wzeszło. Trzeba chyba poszukać w szkółkach Zimno ma być? Nieee! U nas dzisiaj faktycznie chłodno, ale mam nadzieję, ze już jutro ciepło powróci
I deszcz wreszcie spadnie

Ewa, obyło się bez przymrozków... na szczęście... zbyt dużo host zakupionych tej wiosny ma już
listeczki abym mogła je osłonić...
A 'trójka' cóż... nie ta sama ... ale wszak przyzwyczajenie naszą drugą naturą...

Marysiu-nowababko, akurat te azalki od kilku lat trochę ..kuleją... no miały wybór - nie skorzystały,
trudno, robią miejsce bardziej odpornym...
Mrozem postraszyli bo nie słyszeli o wyroku Poll - wiosna bez mrozów!...
U mnie trochę popadało, chociaż beczka pod rynną mniejszego daszku tylko w połowie... pełna...

Skoro o azalkach mowa... no odkąd je mam nie widziałam aby kwitły tak wcześnie... większość pokazuje
już kolorki...

Wszystko jest wcześniej o jakieś dwa-trzy tygodnie. Ale wiesz, Nelu, ja sobie tak myślę, że może będziemy mieć dłużej lato
U mnie dziś już było bardzo ciepło, ale znów Tatry widać, będzie padało najdalej za trzy dni.

Złego radia słuchasz! Ma być słońce i już!!!
Azalki zaraz wybuchną! też się nie mogę doczekać!
Jak widzę Twoje zmarznięte, to serce się kraje! Ja też kupiłam z kilkoma podmarzniętymi liśćmi. Mam nadzieję, ze to nie zaszkodzi jej zakwitnąć!

Ewa, siadając dziś na tarasie do śniadania myślałam o tym co napisałaś - że będziemy mieć
dłużej lato - powiem Ci, jestem za, a właśnie dla mnie przeciągnęło się o miesiąc bo z reguły to ostatniego
maja zaczynaliśmy lato na działce ... Wczoraj 28, dziś 29 stopni (w cieniu), to są moje temperatury...

Miłko, minęły tylko dwa dni a wszystkie azalki pokazują kolorki! Nie będę się zamartwiać
paroma, które nie dały rady... I aż zerknęłam na fotki z zeszłego roku - taki widok jak dzisiaj miałam
14 maja 2017...

To nie do wiary jak już jest sucho... Na szczęście od soboty mamy już wodę na działkach.
Trawnika nadal nie nawiozłam... Ciągle zajmuję się doniczkami, pergolę malowałam dziś prawie cały dzień,
M powiedział, że to nie na jego nerwy... - a na moje w sam raz...!! W sumie za gorąco było na przesadzanie,
bo właśnie to sobie na dziś zaplanowałam, więc co było robić... pędzel, drabinka... Nawet w porę to wyszło,
hortensja pnąca mocno zaczyna na nią włazić...Wczoraj wsadziłam zakupioną azalię Jack A. Sand a dziś
już rozwija pączki W końcu też uziemiłam jodłę, którą dostałam od współpracowników na pożegnanie...
Trafiła na nową rabatkę hościano-paprotową... Fotki będą w.. stosownym momencie - jak mówi M. Kydryński...
A teraz kilka z niedzieli...

Hosty z Sadzawki prostują liście







Nie mogę się napatrzyć na młode liście paprot...



pierwszy listek mojej pierwszej róży...



...ciągle kwitnie...



tulipany jeszcze kwitną, a Królowa Nocy to nawet jeszcze się nie rozwinęła...

Śniadanie na tarasie to jest to! I praca w ogrodzie na krótki rękawek!

No właśnie... Twoja róża! Przecież nie pochwaliłaś się jej imieniem... jakże to tak!

Niesamowicie jest !!! W przededniu maja zakwitł mi bez i pierwszy rodek zaczął błyskać kolorem na pąkach... inne napęczniały i japonki też lada moment buchną... a ja się cieszę kolorkiem 'Kermesiny', bo w końcu dorwałam tą podstawową... ależ ona jest różowa! Pełna moc!

Poza tym dzielnie walczę łopatą... a chcesz może kiełek 'Glamour'? Bo przesadzałam i mi się oddzielił

Monik, uwielbiam śniadania na tarasie! Niespieszne, wręcz celebrowane , teraz pewno mi spowszednieją,
bo przecież mogę sobie codziennie tak śniadać...
Moja róża... właściwie zamówiłam ją dla siostry... ale nie odbiera, więc na razie siedzi w donicy (róża nie siostra)
i zobaczymy... To Nostalgie... czyli wcale nie to co planuję zakupić na rabatki - może na zlocie? Chcę je widzieć na żywo
a najlepiej już kwitnące...

Kiełek 'Glamour' powiadasz... no skoro już sam się oddzielił (jaki sprytny!) to wezmę...
Też latam z łopatą a raczej moim szpadelkiem - kupiłam sobie szpadelek wielkości 2/3 normalnego - łatwiej mi się
kopie i kręgosłup tak nie krzyczy... Stale przenoszę doniczki z hostami i to pewnie jeszcze potrwa bo jak już
wszystkie się rozwiną to na pewno znowu coś zmienię... Niesamowicie cieszą mnie te wyłażące kły
i kiełki, ciągle chodzę i je liczę, myszka ma aż 4! Miałam wczoraj robić zdjęcia, ale 'znalazło' się inne zajęcie,
a potem okazało się, że musimy wrócić na dwa dni do domu... a 6 maja wyjeżdżamy na tydzień...
Jak wrócę to pewnie już wszystko przekwitnie

Neluś u mnie gorć był niesamowity dzisiaj pół dnia sadziłam i chyba mnie słonko za bardzo dotknęło azalki zaczynaja i u mnie pokazywać kolorki

Trzymam kciuki za różyczkę
Mam nadzieję, że podbije Twoje serce
Ja do tej pory miałam same kłopty z azalkami japońskimi.
Przemarzały
Dopiero od niedawna mam takie które zimują, dlatego skusiłam się na kolejne, ciekawe czy przetrwają zimę

Nelu, jaka śliczna ta paprota, próbowałam odczytać jej nazwę, ale nie udało mi się.
Ja kilka dni walczyłam z rabatą trawiastą, dosłownie walczyłam - z siekierą, piłą i łopatą. Ostatni raz w życiu dzieliłam trawy.
Przede mną jeszcze przebudowa rabaty z hostami, ale na razie czekam na nowe nabytki.

Danusiu, no lato, po prostu już mamy lato! A ze słońcem uważaj, mnie też przy malowaniu trochę
chwyciło, ale w porę uciekłam do cienia... Azalki tuż tuż

Gosiu, kocham róże całe życie, ale.. te z kwiaciarni... To taki eksperyment, albo mnie
złapie albo nie...

Elżbietko, gdzie się podziewałaś...?
To Polystichum makinoi, pokazywałam jego młode pastorałki dwie strony wcześniej, jeszcze nieduży,
ale bardzo przeze mnie ulubiony... jak i kilka innych...
Przerażające historie opowiadasz o trawach, które to mam w planie przecież... To co, radzisz nie sadzić?!
Bo w końcu nawet u mnie kiedyś się rozrosną i ... siekierą powiadasz..?! i piłą.. o matko...!!
Chyba tylko Stipy sadzić mi zostaje...?

Od dwóch dni nie ogroduję i aż mnie skręca, bo przecież tam hosty się rozwijają - beze mnie, tulipany
kolejne kwitną - beze mnie i bez beze mnie i azalie... nawet fotek świeżych nie mam coby oko pocieszyć...
Jutro jadę skoro świt!

To taką zbiorową fotkę wstawię sobie chociaż...

O, sporą masz kolekcję do posadzenia , czekam więc na widoczek na miejscach docelowych

Wiesiu, to właśnie wcale nie jest takie oczywiste... jestem bardzo niestała w uczuciach do host i dlatego
sadzę je w donice, bo dziś ta będzie na pierwszym planie, a jutro - może już zupełnie inna...
Jednak pomału znajdują swoje miejsce, choćby tymczasowe, głównie na nowej rabatce, którą dla nich
głównie przygotowałam, jeszcze nie jest całkiem gotowa - zatem kilka fragmentów...











A poza tym... strasznie się namęczyłam z przesadzaniem 6-letniej japonki Kermesiny... już prawie kwitnie
i mam nadzieję, że nie zszokowałam jej zbytnio... to ta w centrum ostatniej fotki.
Tulipany wcześniej sadzone rozczarowują niestety, tylko jedna odmiana jest niezmienna, qrteczka
zapomniałam nazwy, ale znacznik mam. Szkoda tylko, że jakoś ich nie przybywa...



..a tych była cała kępa...



Melduję, że Claudine zaczyna



..i jak okiem sięgnąć same pączki niezawodnej Gejszy...



pontyjka już tuż tuż



kochane harmonijki...

O, Nelu, ja tu widzę całkiem spore odmiany host , No, jak się to rozrośnie, to będzie szał.
Tulipany to jednak trzeba co roku wykopywać i jesienią sadzić na nowo. Zwłaszcza te nowe odmiany, pozostawione w ziemi zanikają powoli. Zresztą u mnie, to zanikają nawet te nowo posadzone. Za dużo jest chętnych na smakowite cebulki...

Nelciu -ale porządeczek ,ja mam wiecznie rozgardiasz

Pontyjka rozkwitnie-uwielbiam jej zapach.
Ja nie mam, ale w Parku Zdrojowym jest ich sporo.

Widzę że nie tylko ja mam ochot na pontyjkę ale trzeba przyznać że śliczna ci ona jest
Z doniczkami walczysz ciągle czy już w większości je uziemiłaś ta nowa rabata zapowiada się ciekawie