Bardzo dziękuję za pochwały. Fajnie, że zdjęcia się podobały ... pokazują one jak ważne w fotografii jest światło.
Przy odpowiednim, nawet słabym aparatem można uzyskać fantastyczny efekt.
Swoją drogą moim tradycyjnym aparatem nigdy nie byłem w stanie objąć całej tęczy, a komórką okazało się to możliwe
Ja najbardziej lubię ten okres późnego lata i wczesnej jesieni. Słońce jest już wówczas niżej i takich magicznych chwil zdarza się w ogrodzie najwięcej.
Buchająca kolorami przyroda wygląda wówczas niesamowicie. Szkoda tylko, że te momenty są tak ulotne. Trzeba je więc koniecznie chwytać aparatem.
Marto oczywista oczywistość, że to
aksamitki
Bardzo je lubię i sadzę wszędzie namiętnie. Trochę żartuję ale faktem jest, że doskonale sprawdzają się w miejscach ekstremalnych.
Przed tymi miskantami koło tarasu są posadzone bergenie ale one rozpędzają się powoli bo jest tam sucho i słonecznie.
Dopiero nabierają rozmiarów więc w zeszłym sezonie gdy panowała iście saharyjska susza powtykałem między bergenie aksamitki by jakoś wypełnić pustą przestrzeń.
No i sprawdziły się na tyle dobrze ,że nie żałowałem tej decyzji. Nic z nimi nie robiłem i w tym roku odwdzięczyły się za to obfitym samosiewem; wyrastając i kwitnąc gęstym kobiercem.
Jeszcze rok lub dwa i bergenie będą na tyle duże, że zagłuszą aksamitki i nastąpi samoistna wymiana dekoracji.
Jeśli chodzi o jeżówki na naszej ziemi rosną raczej bezproblemowo. Nie do końca to rozumiem bo ziemia jest kiepska.
Ich żywotność jest zależna od odmiany. Są takie które trzeba w miarę często odmładzać ale mam też taką jedną, której nie mogę się pozbyć mimo kilkukrotnego wykopywania
Generalnie nawet te najbardziej wrażliwe bez żadnego problemu wytrzymują kilka sezonów. I jeśli nic ich nie zarośnie i nie ocieni to rosną zdrowo.
Do tego się sieją i czasem wychodzą ciekawe egzemplarze.