Zauważyłam róże , które sięgają ponad "kamienny " płot ....
A biegałeś boso ?

Ostróżki na glinie nie rosną . Nie znoszą zastoin wodnych.
Busz faktycznie macie niesamowity .
Mam nadzieję, że ta tułaczka zaczepi też o moje progi.

Olu ta róża to 'Florentina' - pnąca róża od Kordesa. Pomysł na nią jest właśnie taki by się przewieszała i rozkładała na ogrodzeniu. Jedyny jej mankamentem jest słaby zapach ale wygląda bardzo ładnie.
A boso to ostatnio nie biegam ... a kiedyś to bardzo lubiłem

Edyto u mnie w starym ogrodzie ostróżki świetnie sobie radziły na ciężkiej ziemi. Jednak tam nie miały nigdy zastoisk wody bo ogród był na pochyłościach więc nadmiar wody zawsze spływał.

Tegoroczna pogoda jest przedziwna. Niby lato i powinno być upalnie i sucho ale ciągle jakby wczesna wiosna. Wilgoci nawet w nadmiarze więc wszystko soczyście zielone.
Do tego pochmurne niebo w ostrym słońcu

Ta brama z cyprysów jest w dechę. W dodatku fajnie się odchylają jakby kłaniały się widowni w skalnym amfiteatrze, z takim charakterystycznym dygnięciem. Ciekawe, jakie wrażenie robią przy zapadającym zmroku? Pewnie jak wielkoludy o trochę złych zamiarach.

Ale masa kwiatów Chociaż lato jest zwariowane, to u Was jest cudowna feeria barw

Wojtku przepięknie u Was u mnie widoki podobne niebo zachmurzone i co jakiś czas słonko a potem znowu ulewa.Róża wygląda bosko

Co by nie powiedzieć o potrzebie trawnika w ogrodzie - to jednak nic tak nie podkreśla urody
rabat jak właśnie taki zielony dywan...

Słusznie zauważyłaś Nelu, zielony dywan - u mnie dywan rudzieje z dnia na dzień........................................................
Nie ma sprawiedliwości na świecie

Zgadzam się z opinią Nelci, a w ogóle jest cudnie.!!!!!

Ten rok jest naprawdę dziwny
Niby pada często i obficie, to jak przez 2,3 dni nie pada od razu jest sucho i to bardzo
Współczuję zalania rabaty. Najgorsze jest to, że nie wiadomo jaka pogoda bedzie za rok i co tam można posadzić takiego, co przetrwa i suszę i zalanie.
Liliowce przepiękne.

Fajne takie szerokie plany ,teraz widać jak duży ogród macie i ile roślin on mieści,wszystko fajnie skomponowane

Wojtku, żadnych nowych zdjęć od 2 tygodni...

Edyto mówisz i masz

Tomku i znowu bardzo trafna uwaga. Cyprysiki z roku na rok wyglądają fajniej. Początkowo toczyły się u nas spory czy nie będą zbyt wyrazistym elementem ale jesteśmy zadowoleni z efektu.

Nelu, Vero, Aniu trawnik w tym roku jest zielony jak nigdy. Jeszcze go takim nie wydziałem. Rzeczywiście fajnie podkreśla rabaty i daje oddech ogrodowi. W jednym miejscu zamierzam go jednak trochę ograniczyć.
Chcę stworzyć dodatkową rabatę przy tarasie bo nie do końca podoba mi się rysunek ogrodu z góry

Gosiu mnie rośliny dość mocno zaskoczyły. Myślałem na przykład, że wilgociolubne byliny, takie jak tarczownica czy języczki bez problemu poradzą sobie z zalaniem. Tymczasem ta pierwsza wygląda jakby całkiem się utopiła,
a języczki są całe zwiędnięte mimo, że woda zeszła już jakiś czas temu. Wybór roślin dostosowanych do zmian klimatycznych nie będzie więc łatwy...

Żaneto ogród wydaje się większy na zdjęciach. To właśnie przez te szerokie plany i niezabudowaną przestrzeń za ogrodzeniem. Nie jest co prawda mały ale ludzie, którzy najpierw poznali go na forum
po przyjeździe zawsze mówią, że myśleli iż jest obszerniejszy...

Ewo, Danusiu faktycznie tegoroczne lato jest obłędne. Jeszcze takiego nie przeżyłem. Wczoraj znowu pokazało na co je stać ...








Tak w ogóle to wczoraj z wieczorną wizytą przyjechał Paweł. Trochę ogarnąłem wcześniej ogród by po weekendowej nieobecności jakoś się prezentował. Skosiłem trawę, uzupełniłem trochę ubytków roślinnych po zalaniu.
Ładnie rozwinęły się liliowce, w tym kilka tegorocznych nowości. Zapowiadało się całkiem dobrze... No ale wieczorem przyszło takie oberwanie chmury jakiego jeszcze na Opolszczyźnie nie widziałem.
Trwało może 25 minut ale woda lała się z nieba tak że czułem się jak na myjni samochodowej. Na trawniku już po chwili stało 10 cm wody, a u sąsiadów ponownie powstały jeziora które są do dzisiaj.
Gdy już się wydawało że wszystko się kończy to zaczął walić grad. Z kwiatów liliowców, które chciałem pokazać Pawłowi zostały same strzępy, hosty są podziurawione, a dużo roślin w ogóle się położyło i nie zamierza wstać.
No istne wariactwo. Byłem w takim szoku, że początkowo nawet nie robiłem zdjęć, dopiero gdy zaczęło się przejaśniać trochę udało mi się cyknąć. No a Paweł przyjechał dokładnie 5 minut po tym jak wszystko ucichło ...

Jak długo żyję, nie pamiętam takich anomalii pogodowych
U nas w poniedziałek podczas w ciągu siedmiu minut spadło 20 l / m.kw. Na szczęście bez gradu. Wczoraj i dzisiaj już podlewanie bo wiatr i tropiki zrobiły swoje
Szczerze Wam współczuję

Wojtku, przeżyć pogodowych nie zazdroszczę
Ale macie tak skomponowany ogród, że żaden deszcz, żaden grad nie umniejszy jego estetyki Oczywiście, zgadzam się, że zawsze rośliny dodają ekspresji i bardzo szkoda tych, które ucierpiały.

Dziękuję za .
Pomimo stojącej na trawniku wody i obitych kwiatów ogród prezentuje się bujnie i świeżo . Liliowce jutro otworzą kolejne kwiaty . A może pochwalisz się nowymi nabytkami?
Najbardziej szkoda tych roślin, które się utopiły
Pogodę mamy przedziwną, ale zastanawiam się czasami, czy powinnam na nią narzekać . Czy nie lepsza taka niż susza ?
U nas chyba z tydzień nie było już deszczu. To ewenement jak na ten rok.

Też już stęskniłam się za Waszym ogrodem..

Na skalniaku widzę jakieś cudo na kiju z ciemnym listowiem.. może pokazywałeś a ja przegapiłam..?

Host szkoda bardzo, one się tak szybko nie odrodzą jak liliowce...

Vero do tych wybryków pogodowych można się jeszcze jakoś przyzwyczaić, najgorsze są jednak ich bzyczące i gryzące konsekwencje. Takiej ilości komarów to nie pamiętam ...

Ewo z dystansu wszystko faktycznie wygląda fajnie ale jak się podejdzie bliżej to rośliny mają posiekane gradem liście. Do tego przy tej ilości wilgoci jest pełno chorób grzybowych.
No ale nie będę jakoś specjalnie narzekać bo w latach suszy rośliny są z kolei spalone, podwiędnięte albo całkiem ususzone. Taki już los ogrodnika

Nelu to buk 'Rohan Weeping'. Już go pokazywałem ale rośnie wolno więc się nie rzucał w oczy. W tym roku dzięki deszczom nabrał trochę więcej masy.

Edyto mi ciągle podobają się liliowce o mocnych kolorach. Takie które niezawodnie się wybarwiają, dobrze otwierają kwiaty i są mocne. Dlatego jestem zachwycony

All American Chief




Carnival in Caracas


Persian Ruby


... a do kompletu chętnie bym wysępił od Ciebie jeszcze 'Ruby Spidera'. Jednak gusta też mi się trochę zmieniają i w tym roku zachwycają mnie pastelowe liliowce w typie pająków:

Schweger Sonnenschein




Schweger Spinnentanz


Moonlit Summerbird


Taunus Pink Angel


Moim ulubieńcem jest w roku jednak 'Michael Bennett' ... niezawodny, zwarty i niski, doskonale wybarwiony o ciekawych kwiatach.




... jeszcze fajna róża Dinky














Znikamy chwilowo bo trzeba udać się na zasłużony wypoczynek

Hmmmm.... nowy płot, a przy nim od razu magia faktur i kolorów

Wypoczywajcie więc zasłużenie

A to wojaże ogrodnicze nie były wypoczynkiem. Jedźcie i bawcie się ładnie.
Rzeczywiście te ciemne liliowce są cudne, te świecące środeczki aż biją po oczach.