Tomku nie mam pojęcia, to zwinki więc nie udało mi się zaobserwować ich polowania. W każdym bądź razie liczę na to że pożerają jakieś szkodniki w zamian za zapewnione im miejsca noclegowe
Kotów nie mamy ale regularnie przychodzą od sąsiadów ... więc jaszczurki są w stanie jakoś przetrwać mimo częstej obecności futrzaków w ogródku. Ślimaków bezbudkowych jednak faktycznie prawie nie mamy, może to zatem zasługa jaszczurek
Tych, małych budkowych jest natomiast bardzo dużo więc albo nie są smaczne albo też jaszczurki nie radzą sobie ze skorupką
Na szczęście te ślimaki nie są aż tak żarłoczne...
Edyto w okolicy mamy przynajmniej trzy ogrody w których są ule. Jesteśmy chyba największym pożytkiem dla pszczół tylko nie wiem dlaczego nie dostajemy w zamian darmowego miodu ...
Marto dziękujemy za wizytę i zapraszamy do odwiedzin na żywo. Bardzo nam miło że ogród Ci się podoba. Zdjęcia trochę zakłamują rzeczywistość więc w realu ogród wygląda trochę inaczej.
Pędraków ci u nas dostatek. Jak się ściąga darń by ułożyć ścieżki to w każdym metrze kwadratowym jest ich kilka do kilkunastu. Karmimy nimi kosy które tak się oswajają że podchodzą na jakieś 50 cm by złapać smaczny kąsek...
Prawdziwe zatrzęsienie pędraków jest jednak w kompoście. Przy jesiennym wyciąganiu z kompostownika to trzeba liczyć w setkach...
Nasze piachy faktycznie mogą być inne, choć to tylko przypuszczenie. Mamy dość wysoki poziom wód gruntowych. Woda jest już na głębokości jakichś 2 metrów. Na piachu oznacza to że normalnie jest niedostępna
dla większości roślin jednak równocześnie jest jej na tyle dużo że w praktyce możemy pompować i podlewać do woli. Po rozłożeniu linii kropelkowych na rabatach wszystko eksploduje zielenią,
a ten rok jest jeszcze do tego wilgotny więc efekt został spotęgowany.
Te nasze specyficzne warunki wodne są też trochę przyczyną aktualnych problemów z ilością wody. Po wylaniu lokalnej rzeczki poziom wód gruntowych podniósł się tak bardzo że woda w studni była już na 40 cm,
nasz piach nie był już w stanie wchłonąć więcej wilgoci i stąd zastoiska na trawnikach czy też w przyszłym wgłębniku.
Odmian moich maków niestety nie znam bo zamawiałem inne niż przyszły ... ten filetowe to może i Harlem, ale tak ładnie wybarwił się dopiero w tym roku.
W poprzednich suchych latach miał taki brudny kolor i szczególnie mi się nie podobał.
Trzy czwarte ogrodu jest zachwycone panującą pogodą, najniżej położony koniec działki niestety już takiego szczęści nie okazuje. Dziś znowu pada i ma spaść koło 40 mm więc część zatopionych roślin z pewnością tego nie przeżyje.
Najwrażliwsze o dziwo okazały się pięknotki, które spotykałem w ciepłych i wilgotnych lasach w Malezji... Kolejny jest powojnik (tego się można było spodziewać bo wymaga zdrenowanego podłoża) no i kielichowiec 'Afrodyta'.
W jego przypadku chyba kłopotem jest to że posadziłem go zeszłej jesieni więc zwyczajnie ma jeszcze zbyt słaby system korzeniowy. Rosnący zaraz obok gatunek nic sobie nie robi ze stojącej wody.
Podwiędnięte jest sporo bylin więc też raczej nie przeżyją ... a nasadzone masowo dalie wszystkie leżą plackiem, więc rokowania też kiepskie
Na szczęście reszta ogrodu bucha zielenią i witalnością. Nowa rabata przy ogrodzeniu zarosła błyskawicznie i w ogóle nie widać że ma raptem kilka tygodni. Tylko kilka roślin rosło w tym miejscu przed budową gabionów,
większość została świeżo wysadzona z doniczek.
Bardzo malowniczo prezentuje się aktualnie ostnica. Nie tylko wygląda ale jest bardzo miła w dotyku. U mnie często rośnie przy ścieżkach więc fajnie smyra gdy przechodzi się obok.
To doskonała trawa prezentowa, bo prawie wszystkim się podoba, a że sieje się niemiłosiernie to egzemplarzy do rozdawania mam bez liku...