Dziewczynki z opóźnieniem i to dużym ale jestem...
Vera, Gosia
może i żeleźniak
w każdym bądź razie nie kwitnie, posadzony w sporym cieniu ale liście ma boskie
zaczarowany ogród to dobre porównanie bo w pewnych miejscach ciężko przeleźć pomiędzy krzakami
Wiele roślin zaczęło się siać jak nigdy... miałam sporo sieweczek kocimietki i szałwii, o gaurze i verbenie nie wspomnę bo te sieją się jak chwasty
ale wybaczam im bo są piękne... rok temu na wyprzedażach przygarnęłam biedną mała sadzonkę niziutkiej (20-30 cm)j rudbekii sama sadzonka prawie cała padła ostał sie jeden kwiatek i z niego w tym roku mam parę sadzonek...
, barbula i gillenia tez się wysiały
ale nie biorę okularów do plewienia
Monia tym razem nazwy hostek zapisałam, chyba że zapomnę gdzie to jeszcze raz bee pytać
Maluchy rosną, a i w nowym mam dla nich przewidziane miejsce więc też będe rozsadzać, mam nadzieję, że się nie obrażą.
Żanetka w martagonach się zakochałam... pierwsze posadzone u mnie też wylazły takie rachityczne, a część wogóle, ale z roku na rok ładniejsze...
Edytka a ja mam wrażenie, że ciągle pokazuję to samo i tylko kolory się zmieniają... jakis taki przestój mam teraz.
Fakt, sporo się dzieje, bo w nowym walczę praktycznie dzień w dzień, a końca nie widać. Chwasty rosną jak oszalałe ale i to co świeżo posadzone też nieźle daje radę. Tylko dereń Kim- pamiątka z Warszawskiego zlotu- dostał mocno popalić i wygląda tak, że nawet fotek mu nie robię.
Posadziłam go w przed największymi upałami i , pomimo podlewania, liście prawie wszystkie do połowy przypalone. Na szczęście puszcza nowe listki i zawiazał paki na przyszły rok...
śmieje się, że teraz to lepiej nikt mi nie podskakuje, bo po wykopaniu nawet nie wiem ilu dołków to mi sie bicepsy porobiły
...
na szczęści jak przyjeżdżam do Górek to odpoczynek... tam już samo wszystko rośnie i tylko poprzycinam i wyplewię co niepotrzebne. I notuje co należy przenieść czy rozsadzić do nowego.
Aktualne widoczki, mam nadzieję, zapodam jutro bo ostatnie zdjęcia już deczko nieaktualne