Aniu śliczny ten Hachmans reszta tez przepiękna a na czosnki jeszcze czekam

a.nia napisał:
Myślę że jest to możliwe , trzeba by kupić małą sadzonkę i spróbować

Wiesiu trza iść ma łowy do lasu

Danuś mam nadzieję, ze i w kolejnych latach będzie taki ładny. Narzekałaś na śnieg, a teraz cieszysz się wiosną dłużej niż my nie ma tego złego...

Ewuś całkiem możliwe, że to Glowing Embers, całkiem podobna przyjrzę się jeszcze kwiatom dokładnie w sobotę. Kartawski wyjątkowo dobrze się u mnie czuje, czego nie mogę powiedzieć o tych wysokich czosnkach. Po zimowym wyposzczeniu kolor jest niezbędny

Jaguś Jeszce moment i u Ciebie też będzie busz..

Majeczko Sprzedawcy czasem wmówią Ci wszystko, żeby sprzedać... W sobotę w szkółce upatrzyłam sobie japonkę.. tel w rękę i szukam informacji i na szybko nic nie znalazłam oczywiście. Pytam o mrozoodporność i słyszę : bardzo mrozoodporna, jak wszystkie azalie . Zabrałam ją bo śliczna, a w domu doczytałam ... mrozoodporność -15

Miłko 30 cm wzrostu ma ta bestia, to nawet pod daliami się zmieści

Rzeczona azalia Izumi-No-Mai z mrozoodpornością -15




No jak jej było nie zabrać... a terz będę kombinować z okryciem zimowym

Kaliny w tym roku szaleją, chyba im służą ciągłe opady. W Kilimanjaro szumialo jak w ulu...

Aniu no cudeńko z tej azalki ale u mnie to by już szans nie miała Kaliny masz cudne u mnie trochę ich już też rośnie ale większość z zeszłego roku albo sadzonki od koleżanek w niedziele ma przyjechać kolejna sadzoneczka tym razem sztywnolistnej troche sie obawiam czy u mnie da radę ale Gosia stwierdziła że przecież nic mnie kosztuje spróbować

Danuś obaczymy czy u mnie przeżyje, opatulę ją mocno. Sztywnolistna jest śliczna... ostatnio chyba Maja pokazywała ją u kogoś w ogrodzie w zestawieniu z sosną czarną ... chyba fajnie to wyglądało...

Łąka dla Ciebie

a.nia napisał:
Głowa wyrasta z tego dmuchawca...

Rzeczywiście oczy są, nos jest, pychol jest... i w dodatku się oblizuje..

No ,a ja wreszcie wsadziłam nabytki i jestem spokojniejsza .Co do wyżej wymienionej azalki ,to się zastanawiam ,czym ją opatulić żeby się kwiatów doczekać w przyszłym roku .Ale z drugiej strony nasze zimy znacznie łagodnieją ,więc może da radę .Osobiście chodzę do niej i się zachwycam ,co i rusz szepcząc czułe słówka żeby dobrze rosła Kaliny dały czadu w Twoim ogrodzie

Dokładnie to samo miałam napisać co Ewusia -może to nasze słonko tam u Ciebie zasnęło

Danuś ... nie zasnęło, tylko odpoczywa i zbiera siły... jutro kończy się jego urlop

Ewuś ja nie będę ryzykować, coś muszę wymiślić bo na bank będę miała niżej niż -15...

Oj chwasty bywaja bardzo malownicze! Tez potrafią nas zwieść swym urokiem! Zawsze ich nieco zostawiam (w porywach więcej niż "nieco") i mam używanie! Też męczyłam dmuchawca, ale tak ładnie mi nie wyszło!

Miłeczko ja tych chwastów za płotem mam całą łąkę teraz wyglądają ładnie, a za chwile będzie pastwisko i przyjaciółki czekające na świeżo skoszoną trawę... folklor normalnie ale mój ulubiony...

Czy krówki ,to wszystkie Twoje ? ładne i łąka piękna ! jesteś szczęśliwa kobieta Aniu .Ja bym chciała mieszkać na wsi .Myślę ,że świetnie bym się tam wpisała

Myślałam o wypożyczaniu 2-3 owiec cyklicznie do koszenia i nawożenia, tyle, że owiec nikt w okolicy nie ma! Krów kilka jest! Poznaję po zapachu jak wsią idę

Miłeczko do koszenia to podobno najlepsze kozy i łatwiej je wydoić niż owce

Ewuś krowy nie moje.. sąsiedzkie ale tak oswojone, że prawie jak swoje Nie uwierzycie, ale jak słyszą odpalaną kosiarkę, to zbiegają się do pasterza i czekają na wyżerkę... Gdybym nie miała tak daleko do pracy to dawno bym tam na stałe mieszkała..

Ta, kozy lepiej koszą, zwłaszcza kwiatki i drzewka trawą gardzą, ewentualnie w zimie może być siano z tej trawy, ale i tak wolą zioła, chwasty i wszelkie kwiaty, to mówiłam ja, były hodowca kóz i krów a na trawnik rzeczywiście lepsze są owce, wygryzają wszystko jak leci przy samej ziemi
Krowom dawałam trawę wczesną wiosną jak jeszcze nie były wypasane i późną jesienią, jak trzeba było kosić ostatni raz, w lecie suszyłam dla kóz.

Krowy lubię, a kozę pamiętam z dzieciństwa - kiedy wyjątkowo wybredna, zjadła babci miotłę, była miła kiedy z siostrą nosiłyśmy jej naręcza wierzbówek (bo uwielbiała), ale kiedy nie zachowywałyśmy się jak chciała, boleśnie gryzła. Taka charakterna była, jak to prawdziwa KOZA
Ania! Ty to nawet chwasty potrafić ująć jak impresjonista jakiś czy cóś

Nelu, Majeczko Sie nie znam może i owce do koszenia lepsze Krowy, kozy czy barany lubię ale za pasterzem wyżerających moje kwiatki raczej bym nie strawiła trawe mąż chyba też woli kosić sam a propo krów jeszcze... za płotem sąsiedzi mają pole z ziemniakami, marchewką i innymi dobrociami. Widzę ile czasu poświęcają, żeby to wszystko rosło jak należy. A i ja nie raz i nie dwa jestem tymi dobrociami obdarowana To też bronie jak swojego Pewnego dnia patrzę, a krowy przerwały pasterza i się raczą kapustą i marchewką No żeż... Czasu nie było, zanim sąsiedzi z domu wyskoczyli, to ja nie myśląc za dużo, złapałam pierwsze co mi w łapy wpadło i poleciałam chronić warzywniak z... żółtą packą na muchy widok był pocieszny podobno, ale krowy się wystraszyły... tylko nie wiem czy packi czy mojego wrzasku. Ale nie jedna oberwała no nosie ...

A z ostatniego weekendu..
Azalka na pniu... wygląda jak lody truskawkowe
z jednej strony

z drugiej strony

z przodu

I jeszcze raz

i w tle


Danuś tego ślicznego bodziszka udało mi się dostać w moim ogrodniczym teraz ma tylko te trzy kwiotki co na zdjeciu





i jeszcze zanudzę Was kaliną Molly Shroeder

Oj Aniu.. cudownie..!
A moja ulubienica wprost zachwycająca!
Cała reszta też niczego sobie.. Kaliną możesz mnie zanudzać i zanudzać..

A nie wiedziałam, że packa działa też na rogaciznę.. całe życie się człowiek uczy..

Aniu... czy masz zbliżenie albo najlepiej dużo zbliżeń na kwiat Twojej niezidentyfikowanej pomarańczowej azalii? Czy ona pachnie czy nie? I odnotowuję fakt, że ona jest późnokwitnąca... a w Pisarzowicach nie próbowałaś jej dentyfikować powiedzmy z fotą onej na telefonie?

Widzę, że kręcą cię japońskie japonki... a tą niską mrozoodporność Izumi to gdzie wyczytałaś? Bo autorytety niemieckie i amerykańskie pomijają ją milczeniem