Edytko
świania będę
i jeszcze Ci podpowiem, że Paweł chyba ma ją w swojej ofercie, a przynajmniej wrzucił zdjęcia sadzonek...
Zależy czy masz koszyczek, czy kosz
ale same myszki nawet do koszyczka się zmieszczą...
Żanetko jak masz miodek to do nalewki krótka droga... po prostu dolej spirolu i wrzuć arcydzięgiel
na zimę jak znalazł..
Eluś było mi miło... a gębę lepiej trzymaj zamkniętą
bo wiesz ... mucha Ci może wlecieć
A zdjęcia się same cykają... tylko zmniejszam i wrzucam do wątku..
Wiesiaczku polne fotki prawie wszystkie robiłam... zza kierownicy
zając się napatoczył w Przezchlebiu jak ze stajni wracałayśmy. Dobrze, że aparat był pod ręką bo i światło akurat fajne było...
Wczoraj pognałam do ogrodu... rośliny w donicach czekają na swoje miejsca, a skwar taki że nawet w największym cieniu wyschnięte były na wiór. Część udało się wsadzić do gruntu, a reszta czeka nadal na swoja miejscówkę
... masakra jakaś z tym upałem, zelżało trochę dopiero po zachodzie. Dobrze, że przynajmniej komary omijają mój ogród..
Kwitną moje dwie ostatnie azalie i trzeba czekać rok...
Jedna z pierwszych moich japonek. Rośnie praktycznie w cieniu w komitywie z tujowymi korzeniami. Kwitnie niezawodnie. Jak wszystkie przekwitną to ona dopiero otwiera kwiaty, przeważnie, właśnie w połowie czerwca - taki deserek na koniec
I NN - odmiana płożąca
nie wiem czy w ogóle takie japonki są
ale moja jest takim dziwadłem, zaczyna 3 albo 4 rok i jej wysokość w porywach 15 cm. kwitnie w kratkę (chyba słaba mrozoodporność) W tym roku wyjątkowo dużo kwiatków.