Tomaszu, ta kolej chyba rozpłynie się we mgle. Jednak, gdybym chciała się przeprowadzić, sprzedać tę posesję, to widmo kolei na pewno wpłynie "dołująco" na wycenę nieruchomości.
Dalie moje to naprawdę malutkie pomponiki, choć i telefon spory w porównaniu z malutką Nokią, jaką miałam niegdyś
Ave, Lykkefund to prawdziwy potwór, całe szczęście bezkolczasty, więc dość łatwo ją pielęgnować. Czeka mnie podwiązywanie pędów do listew, które są umieszczone pod dachem garażu, więc z drabiny, dlatego brak kolców to wielka zaleta tej róży.
Edytka, te pomponki i mnie uwiodły, wczoraj zadoniczkowałam trzy nowe odmiany do pędzenia (Nivea, Demon i Franz Kafka).
Zamówiłam jeszcze kilka(naście
) karp, ale może się nie załapię do kolejki
.
Kasiu, wiedziałam, że orlaya nie sprawi zawodu
. Mam nadzieję, że wiesz, iż różne rodzaje róż wymagają innego cięcia. Wielkokwiatowe i tak tnie się nisko, więc te suche patyki nie są problemem.
Od wielu lat /raczej zim/ a bywało czasem dość mroźnie, niczym nie okrywam róż i nie kopczykuję. Tylko naprawdę wrażliwe nie przetrwały. Akurat róża Lykkefund jest na mróz odporna i rośnie dosyć szybko. Niestety, nie powtarza kwitnienia, ale za to jest pachnąca i miododajna.
Żaneta, moje dalie też w większości w donicach, bo słonecznego miejsca w glebie brak
.
Danusiu, zamiast żywopłotu będą tam krzewy owocowe, czyli odzyskałam trochę słonecznego miejsca na rośliny użytkowe. Orlayę propaguję, zebrałam sporo nasion, rozdałam, ale nie wszędzie jej pasuje, u mnie gleba przepuszczalna. Nawrzucałam sporo nasion w łąkę, ciekawe, czy uda się jej wykiełkować w darni.
Gosiu, niegdyś podobały mi się dalie dekoracyjne, teraz przyszła pora na pompony.
Iza, dość ruchliwą drogę mamy równolegle do naszej wewnętrznej, to ok. 200 m, szczególnie nocą jest słyszalna, więc nawet nie wyobrażam sobie tej sześciopasmówki
.
Czy nie uważacie, że tegoroczna zima szybko się skończyła?
Nie zdążyłam się wynudzić. W ferie miałam tu pierwszoklasistkę, przy pięknej pogodzie zaczęłyśmy wspólnie cięcie krzewów w ogrodzie (bardzo pomocna, liczyła węzły na hortensji przed cięciem
) . Żeby nie było, że wykorzystuję nieletnich to powiem, że robiła tylko małe krzewy, tylko tyle czasu, ile to sprawiało jej przyjemność i poza tym miała bardziej dostosowane do jej wieku zajęcia, no i jeździła prawie codziennie na basen, czyli częściej niż z rodzicami w mieście.
.
Wiosna na pewno przyszła tego roku znacznie wcześniej. Sporo kwiatów już kwitnie, przebiśniegi nawet już przekwitają.
W ogrodzie wielki bałagan, bo przecinaliśmy drzewa i krzewy.
Mąż teraz produkuje zrębki a ja powoli ogarniam rabaty.
Do donic posadziłam już bratki, w razie mrozów trafią do tunelu.
Wysiałam już trochę warzyw w wielodoniczki i donice, po wykiełkowaniu trafiły do tunelu, zapomniałam zrobić fotki. Wysiałam też marchew, pietruszkę i pasternak w warzywniku. Buraki, rzodkiewki i koper posiane w wielodoniczkach wykiełkują w domu, po czym także trafią do tunelu. Tam jest o wiele więcej światła a one ciepła potrzebują do kiełkowania, potem dadzą sobie radę. W razie mrozu dostaną kołderke z włókniny. I uważajcie na ślimaki, one też już zaczęły sezon. To ze względu na nie wolę wysadzać większe rośliny w warzywniku, siewki nie miałyby z nimi szans.