Dziękuję wszystkim za podpowiedzi w sprawie obsadzenia skarpy.
Mam już wstępny projekt, ale zapomniałam zrobić mu zdjęcie, później wstawię.
Będą tam lawendy, perowskie, szałwie (te niższe) w różu i fiolecie i jakieś trawy.
Po konsultacjach (z mężem
) odstąpiłam od róż,
trzeba brać pod uwagę wszystkie czynniki i każde zdanie
Nadal pracuję w ziemi, wczoraj odcinałam i przekładałam w inne miejsce trawnik
.
Trochę czasu spędziłam w lesie, to taka miła rozrywka, gdy łączy się spacer z grzybobraniem.
Sporo ich już nasuszyłam, nie wspominając o bieżącym wykorzystaniu do posiłków.
Zebrałam też dynie z ogrodu, teraz trzeba to dobro zajadać
.
Gosiu, taras to wypadkowa warunków i możliwości, a niekoniecznie marzeń
.
Jak pisałam wyżej, róż na skarpie nie planuję, co nie oznacza, że planu jeszcze nie zmienię
.
Edytka, ten taras straszył dość długo a potem od słowa do słowa
i ledwo zgromadziliśmy materiał na czas,
bo ekipa miała kilka dni między dużymi inwestycjami.
Odpadły zatem materiały, na które trzeba czekać
.
Bergenii mam spore zapasy w donicach, obsadziłam nimi teren za tarasem, przy przejściu za dom, jeszcze sporo mi zostało, jakbyś potrzebowała... to ta zwykła.
Janko, niestety róże przegrały w głosowaniu
, trzeba wiedzieć, kiedy odpuścić
.
Mam trochę róż w ogrodzie, choć za bardzo w oczy się nie rzucają.
Lady of Shalott
Ascot/- edit - Piano
Marysiu, ja trochę bardziej na żywioł idę niż planuję.
Ale tutaj chciałabym jak najszybciej obsadzić, by nie zarastało chwastami.
I żeby już w przyszłym roku coś było widać.
Rozważałam obsadzenie roślinami skalnymi, czyli poduchami floksa szydlastego,
smagliczki, rozchodnika itp. czyli odtworzenie, tego, co było tu niegdyś.
Ostatecznie poszłam w inną stronę i teraz bombarduję Martę pytaniami np. o rozstaw roślin
, bo muszę wyliczyć ich liczbę. Trochę przeraża mnie kosztorys, bo to nie było planowane
.
Ewo, jedna strona, ta ze stromą palisadą, będzie mieć balustradę jak na balkonie.
Mąż chce jeszcze zrobić "barierki" po prawej stronie schodów, by wydzielić "przytulny pokój" na tarasie.
Ja bym tej strony, czyli od ogrodu, nie oddzielała, mąż argumentuje,
że to będzie niskie i siedząc będę widziała ogród.
W sumie to nie wiadomo, czy to będzie i kiedy, tuż przy tarasie zaplanowałam posadzić lawendę.
Danusiu, bodziszki korzeniaste będą na jednej z części, mam ich cały rozsadnik pod lipą
.
Geniu, to z moją pamięcią nie teges, robię sadzonki w donicach,
mam pamiętać i nie podpisuję a potem jest problem z rozpoznaniem odmiany poza porą kwitnienia.
.
Miłko, taras będzie łatwiejszy w sprzątaniu, można będzie postawić stół czy krzesła w poziomie
a i pies nie będzie mógł kopać w żwirku i wpadać do domu z brudnymi łapami.
Wiesz, ja nie przeczę, że te duże dalie są piękne.
Zgodnych miałam 4, a reszta nie zgadzała się odmianowo z nadanymi numerami.
Kilka takich nn trafi do dobrych ogrodów, widziałam jak moim gościom do nich śmiały się oczy.
I takie słodkie kulki mam, Hapet coś tam, nie pamiętam teraz nazwy.
Ogród coraz bardziej jesienny, królują astry.