Efciu -chyba masz największą kolekcję bukietówek na forum są cudowne ....jakbym miała gdzie to też bym dosadzała bo są bezproblemowe

Żanetko, no trochę się uzbierało i choć większość jest do siebie podobna, to wciąż szukam odmian, których nie mam. Dziś do kolekcji dołączyły jeszcze dwie: 'Dolly' - bo według opisu w szkółce, tylko nieznacznie różowieje ( a w naszym opisie jest, że robi się czerwona - więc do weryfikacji)
oraz 'Pee Wee', bo jak szukałam hortensji dla córki, to zdjęcie mnie złapało za serducho
Do zamówienia dołączyła jeszcze 'Vera' dla córki, bo piękna ona jest u mnie i wciąż mnie zachwyca, a oto i ona:





Przy cięciu wiosennym zawsze wtykam po kilka patyczków w ziemię obok roślin matecznych. Kilka się ukorzeniło i właściwie prawie wszystkie znalazły nowy dom, ale niedawno przesadzałam jedną taką ukorzenioną dwulatkę i zadziwił mnie jej kwiatostan, bo płatki kwiatów płonnych mają ząbki.



To młoda roślinka, więc trzeba poczekać pewnie jeszcze ze dwa sezony, na właściwie wykształcony kwiatostan, niemniej jednak, ciekawie się zapowiada.
Dwa lata temu kupiłam w biedrze, hortensję podpisaną 'White Lady', ucieszyłam się, bo mam 'Pink Lady', a cechą charakterystyczną białej, są właśnie ząbkowane płatki kwiatów. Jak można się domyślać, odmiana jest zupełnie inna, ale dziś mimo wszystko zachwyca wielkością kwiatostanów

Świetna ta siewka oby taka została ,podziwiałam już Twoje zakupy -duże sadzonki mają w tej szkółce.....ja też wtykam patyki ,ale jeszcze nic nie udało mi się wyhodować

Ewa hortensje wyjątkowo cudnie u Ciebie rosną... Ładna kolekcja sie zrobiła...
U mnie debiutują Candybelle Bubblegum i Marshmallow- zachwycona nimi jestem choć jeszcze takie "wypierdki".. . ale to krzewiaste są... za względu na śnieg z dachu musiałam mieć takie, którym nie zaszkodzi łamanie "kości" ale najważniejsze, że po rzęsistym deszczu nie pokładają się...

Ewuś piękne wiesz że tez uwielbiam hortensje ale moje dopiero się szykują

Żanetko, pewnie to zależy od ilości deszczu, albo od odmiany, jak łatwo wytwarza korzonki, bo u mnie też nie wszystkie patyczki chcą współpracować. Ale się nie poddaję i czasem coś jednak się zadzieje W tym sezonie, próbuję z letnim cięciem - powtykałam przed deszczami 'Pink Lady' i 'Pinky Winky'

Aniu, ja myślę, że bukietówkom też by trochę połamania nie zaszkodziło Ale oglądałam Twoje krzewiaste i już na starcie są śliczne. Jak się rozrosną, będzie cudownie

Danusiu, jest się w czym zakochać, bo hortensje bukietowe, to rośliny bezproblemowe. Kwitną nawet wtedy, gdy się ich nie zdąży przyciąć wiosną

Hortensje szaleją, a aleja róż spokojnie i w zieloności, czeka na jesienne powtarzanie kwitnień



A w blokach startowych już stoją rudbekie przy tarasie i na orzechowej

Zwana 'White Lady' podobna z kwiatów do Tardivy, a kwiat ma imponujący . Rudbekie też u mnie startują

piku napisał:
Potwierdziłaś Wiesiu moje przypuszczenia. Tardiva to jednak bardzo charakterystyczna hortensja, wielkie kwiatostany, duże kwiaty połonne, wysoka, wyprostowana, majestatyczna

Dla Ciebie poranny widoczek





Wczoraj pod berberysem czekał na mnie żabi król



Ponieważ jednak lepsze jest wrogiem dobrego, nie zdecydowałam się na zmiany. Całusów nie było

Wygląda na imponujących rozmiarów ta ropucha, chyba że to takie kadrowanie? Hortensje piękne.

Tomku, w porównaniu do żabek, które sobie u mnie podskakują, ta ropucha była duża, ale to raczej nadal ropuszka, tak na 3/4 długości mojej dłoni, więc miała około 12-13cm

Edycja
Doczytałam, ropucha szara osiąga wielkość do 12cm, więc to jednak ropucha, nie ropuszka

Ewo, masz cudne hortensje, ale u Ciebie klimat im sprzyja . Moja Tardiva leży , kupiłam ją żeby zasłonić trochę miejsce do siedzenia, a u sąsiadki widziałam piękną, wyprostowaną i wysoką, ale bez nazwy. Wytypowałam dwie, Levanę i Tardivę, ta druga była dostępna w pobliskim ogrodniczym, chyba jednak od początku źle przycinam. Inna sprawa, że rosła za świerkiem i dopiero w tym roku trochę ruszyła. Wrzucam zdjęcie kwiatu, jeszcze nie w pełni rozwinięty i na pewno nie tak duży jak powinien.

Krzysiu, chyba bliżej je do Levany jak Tardivy

Krzysiu, w jakim wieku jest Twoja roślina?
Czy to Tardiva czy Lewana, obie powinny być wyprostowane, ale jeśli to młody krzaczek, może się pokładać. Wszystko zależy z jak mocnego pędu została ukorzeniona.
Gdy moje patyczki się ukorzeniają, to też niektóre są przez pierwsze dwa lata pokładające się, choć odmiana powinna być sztywna. Niektóre dopiero w trzecim roku wykazują cechy odmiany. Co roku wycinam wszystkie słabe pędy, a na najmocniejszych zostawiam dwa przyrosty z trzech, a jeśli są dwa, to zostawiam jeden.

Poranny widoczek z różnymi odmianami hortensji jest bardzo nastrojowy, a żabi król ogrodu wygląda trochę jak zapasiony kahuna z Hawajow.

Ewo, kupiłam podpisaną Tardiva, ogrodniczy solidny, ale sami nie produkują. Zaczynam podejrzewać, że to nie ona, z 5 lat już ma, dotąd zwalałam winę na trudne warunki, ale w tym roku ma już wszystko co potrzeba i się nie wyprostowała , a chciałam mieć kolumnę przy tarasie.

Czytałam u Gosi/Margo, że prześwietla rabaty, podobnie jak Ty, mnie w tym roku również wzięło na rozluźnianie, jednak ładniej się prezentują rośliny widziane w całej okazałości, co innego kwitnące byliny, tam zwarta masa robi robotę .

Krzysiu, z tym rozluźnianiem rabat to będzie trudno.
Niby usunęłam kilka bukszpanów, ale już w ich miejsce wsadziłam kilka bylin
Nie umiem mieć uporządkowanych rabat.
Chciejstwa przeważają szalę.

Bardzo podoba mi się ta niby Pink Lady. Ale jak pisałam, podejrzewam, że nie miała by u mnie takich wielkich kwiatostanów

Niezły okaz ropuchy! To szczęście mieć taką w ogrodzie. Dawno u mnie nie widziałam, choć wiem, że było w ogrodzie ich sporo.

Wychodzi na to, że jestem gościem we własnym wątku... i to nie częstym... Ale dziękuję Wam, że jesteście

W domu też jestem właściwie gościem, czas mam podzielony na pracę i opiekę nad mama głównie, przyjeżdżam wieczorami i już nie mam ochoty na ogród.
Kilka tygodni temu (trzy?) dziki przeszły przez mój ogród za domem, zryły trawnik i rabaty. Ale takie nawet kulturalne, bo tylko kilka roślin zadołowanych w małych doniczkach, wyrzuciły z ziemi. Paprocie, rododendrony, trawy - wszystko miało zrytą ziemię naokoło, ale siedziało w ziemi dobrze.
Wzmocniliśmy z mężem ogrodzenie od strony lasu i zapadła decyzja, że założymy jednak siatkę...
Jest też plus tej dzikiej eskapady. Miałam kilka siewek paprocianych, których nie ruszałam z obawy przed zniszczeniem. Wrosły w pniaki ograniczające rabatę pod lasem. Dziki wysadziły mi je wprost idealnie, bez żadnych uszkodzeń... uszkodziły się tylko pniaki Powsadzałam je do osobnych doniczek i czekają na nowe miejsce.

Siewki nerecznicy mocnej 'Cristata The King' - ładnie powtarzają cechy rośliny matecznej





Siewka Polystichum polyblepharum póki co ma bardzo wąskie liście. Może dlatego, że to młoda roślina.



Jest jeszcze siewka kolorowej wietlicy i wietlicy 'Fieldiae', ale zdjęcie masakrycznie nieostre

Przed domem kwitną róże. Maja oczywiście dużo mniej kwiatów niż w czerwcu i lipcu, ale jeszcze są bardzo widoczne







Prym wiodą siewki werbeny patagońskiej



No i zaczęło się rozplenicowe szaleństwo Co roku wiosną, nie mogę się doczekać, aż urosną, zachwycam się nimi gdy kwitną, obiecuję im, że je zredukuję do minimum gdy plotąc na zimę jestem cała obrana nasionami i znów wiosną nie mogę się na nie doczekać...
no to zdjęcia









A teraz mi smutno, że nie mogłam spotkać się z osobami na zlocie...

Ewcia, jakie to piękne! Niesamowite kłosy! Co Ty im dawałaś do jedzenia?

No właśnie Tomku nic! Nic a nic ode mnie nie dostają. Do tego rosną w najgorszym miejscu z możliwych. Patelnia w słoneczne dni, a w deszczowe i zimą cały czas mokro. To są rozplenice, których siewki dostałam od Edyty w 2017 roku. Rosną olbrzymie na wysokość, a kłosy mają długie, gęste, grube i do tego delikatne

Hmmmmm, to chyba trzeba zapytać Edytę, czym potraktowała te siewki