Ewa, do rębaka dawałam suchą słomę z miskantów,
tzn. zaraz po ścięciu związanych snopeczków, ale było sucho.
Te pędy, które nie dały się pociąć na sieczkę i tak zostały zmiażdżone
więc ładnie ułożyły się w kompoście. Sekatorem ciąć? - nigdy

A ja w ubiegłym roku dałam sobie taką właśnie "karę" i cięłam wszystko sekatorem. Potem były bąble na rękach, ale trawy pociachane

Wczoraj zrobiłam ponowny obchód róż. Pomimo cięć nie chcą wystartować. Od samego dołu mają nawet nowe przyrosty, a wyżej czarno, albo sucho. Sekator poszedł więc w ruch i większość róż startuje od zera. Na czele z GrahamemT i Westerlandem.. Zaczynam się zastanawiać czy nie zacząć wymieniać róż na coś innego (tylko co będzie tak ładnie kwitło na piachach...?) Dbam, zasilam, dopieszczam, a one takie niewdzięczne
Wiem, wywalę róże wsadzę berberysy, też kolczaste, kolorowe i przynajmniej niezawodne .

Wczoraj skosiliśmy trawę, a dzisiaj... pada, pada, pada i będzie padało przez cały tydzień, tak mądre głowy z tv mówią.
W ogródku więc się nie napracuję. Za to chwasty pójdą jak burza. Dobrze, że trochę popieliłam przy domu.
Cała reszta też będzie zadowolona, bo już naprawdę sucho było na tych moich piachach.

I nawet człowiek sobie nie powącha...




za to popatrzy...




Połówek właśnie wrócił z "obchodu", mówi, że ślimory wyległy, jakby im się kwarantanna skończyła i ucztują.
Za to na studni, od ziemi do opaski - kilkanaście siedziało, ale powyżej opaski żadnego, czyli miedź górą

Ewa i u mnie ślimaki nagle się pokazały chociaż mam dość sucho... musiałam niestety wysypać granulki...

Jeszcze się nawąchamy.. ja w sumie lubię jak bez zmoczy majowy deszczyk...

Napisałam post i poszeeeedł w kosmos

Popadało i wszystko dostało powera.
Za chwilę pokażą swoje wdzięki azalie, chociaz moje wielkokwiatowe, te "szlachetniejsze" maja tylko po 2-3 pąki ! Japońskie trochę lepiej.




Urocze epimedia , na razie w ilości szt 2, czarują na rabacie przy domu






Na skalniaku też kolorków przybywa, nawet czosnki wystartowały, a te brateczki uwielbiam.

Hosty też ruszyły, chociaż mam parę takich, które z roku na rok bardziej się uwsteczniają, a takie wielkie kępy były... a teraz mizeroty
I w sumie nie wiem dlaczego i jak temu zapobiec... wykopać je ?






I czas zacząć cięcie świeczek na sosnach...na szczęście świerki mogą czarować swoimi przyrostami bez strachu

Nadrobiłam zaległości.
Rozbawiłaś mnie tą wymianą róż na berberysy, niby podobne cechy ale jednak....
Kępy host niestety się starzeją i trzeba czasami je podzielić, niestety to kolejna roślina która wymaga pracy ogrodnika, a ogrodnik słaby....

Drugi raz w życiu robiłam rozsady pomidorowe i nawet nie wiedziałam, że na wzrost nasion może meć wpływ kupiona ziemia... a niby to logiczne ale kupiłam w biedrze i chyba miałam szczęście bo pomidory wzeszły praktycznie co do nasionka, a teraz mam już piękne sadzonki.

Nad różami musisz stanąć i głośno i wyraźnie im powiedzieć, że pójdą na wieczne łąki na moje , niekwitnące japonki zadziałało i w tym roku zakwitną, mimo braku okrycia zimowego.

Czasem słabowita roślina pomaga znaleźć miejsce na nową zachciankę, także ten tego - Ewa nie ma co płakać nad kapryśną różą - katem .
Uważam, że w biedronkowej ziemi dobrze rosną wszelki rozsady i od kilku lat w nią wysiewam i pikuję pomidory, Aniu dobrze trafiłaś.

A jaką ziemię w B. kupujecie ? uniwersalną czy do pikowania ? Jak mówicie że jest w porządku to na przyszły sezon spróbuję...

Majka, te uwsteczniające się hosty były dzielone i przesadzane. Urosły ładne kępy, a od dwóch lat coraz z nimi gorzej...mniejsze i skarlałe. Chyba za radą Eli zacznę robić miejsca na inne roślinki

Aniu - tak zrobię, przeprowadzę poważną rozmowę, a jak nie poskutkuje to adieu
Gratuluję udanej rozsady pomidorków, a co posadziłaś ?

Ela, to to wiesz z której strony podejść... problem

U mnie znowu leje, wzięłam się za opisywanie moich tulipanów, co wcale nie jest takie łatwe w tym misz-maszu , i przy braku fiszek

Np, jak się nazywa ten tulipan ? ma biało obrzeżone zielone liście... nie mogę znaleźć w necie

Ewo zawsze można zmienić wygląd ogrodu i wywalić to co nie chce rosnąć. Jesienią wywaliłam kilkanaście róż ale zastąpiłam je nowymi różami ale z żurawkami to się pożegnam na zawsze. Podobnie jak z tulipanami, posadziłam na ostateczne miejsca i już przy nich nie dłubię, dostaną papu i jak chcą to niech kwitną, jak nie to będzie to co robię z czosnkiem Molly - przy plewieniu wylatują listeczki jak piórka.

Ja w Biedrze kupuję i taką, i taką. Do pikowania i rozsad używam faktycznie do siewu i rozsad, a ta drugą do doniczek z innymi kwiatami, ale często mieszam je z kompostem i żwirem, bo taka torfowa jest.
A tulipan to Happy Generation

Piękny kolor ma lilak ,sosenki super formowane takie zgrabniutkie ,z ziemią do wysiewów to faktycznie problem jest ,a to jednak ważne bo ja teraz kupiłam jakąś co się zrobiła twarda jak skała i nic nie chciało rosnąć

Hosty wyglądają jakby je coś przetrzebiło..m. może warto wykopać i pooglądać kłącza? Ale pozostałe kępy hostowe bardzo zgrabnie wyglądają
Też dziś sobie pomyślałam, że nie powącham lilaków... Posadziłam kilka lat temu, żeby urosły duże i sięgały mi do sypialni. W ubiegłym roku już sięgały do okna balkonowego, ale było zimno i okno całą noc zamknięte. Teraz znów leje i leje...
Brateczki samosiejki? Cacane

Też lubię te brateczki , przez kilka lat ładnie mi się wysiewały a w tym roku nie pokazał się żaden .
A skracanie pędów sosen też mnie czeka, głównie na kosodrzewinach. Robisz też syrop z obciętych pędów?

Ave napisał:

Hm..... ja to jednak gapa jestem. Nawet nie wiedziałam, że są różne .
Kolor worka zawsze taki sam, okularów na zakupy zwykle nie zakładam .

"W pierwszych słowach mego listu" jak ktoś kiedyś powiedział - powiem , że jesteś Miłko wielka... wiedzą oczywiście ja nijak nie mogłam znaleźć tego tulipka, dzięki
I za info o ziemi.

I już elegancko




Majeczko ja mam jeszcze trochę żurawek, czasami je odmładzam, ale robię to coraz rzadziej, bo to upierdliwe jest, a ja mam na co lepszego przeznaczać czas w ogrodzie .
I podobnie postępuję z tulipanami, nie wykopuję, rosną jak chcą.

Rajska Ewciu - u mnie nornic raczej nie ma, krety owszem...myślisz, że to one by mogły takie numery mi zrobić ? Wykopię jedną taką rzadką kępę i obejrzę, gorzej nie będzie. A może to sprawka ślimorów
U mnie też teraz leje...

Wiesiu, syrop robiłam jak dzieci korzystały, teraz już dorosłe, same robią.
Kosodrzewiny to jeszcze nic, mam 3 sosny czarne, wielkie, tam wyłamywanie świeczek to dopiero jest robota Ciekawe kiedy odpuszczę, bo już w ubiegłym roku nawet z drabiny nie sięgałam czubów.

Ela, Miłka mówiła, że obie dobre, to okularów nie musisz zabierać

Poczytałam sobie wątek hostowy na naszym Forum i chyba będę wywalała te skarlałe hosty, a ja hosty tak Jednak choróbsko wybrało za mnie, lepiej ratować to co jeszcze zipie.

Całe szczęście, że ona rośnie zupełnie samotnie...




Humor polepsza mi warzywnik, tam wszystko rośnie bez problemów.






Przy samym domu mam małą skrzynkę z dodatkami do posiłków
I przynajmniej ślimaki się tam nie wdrapią, bo teraz znajduję je nawet na drzewach




I takie tam widoczki...

A ja tak się cieszyłam, ze mam dużą sałatę! Pomidor kwitnie?
Ta brzoza jest piękna, to pewnie jakaś odmiana, bo moje dzikusy po 20m mają poczochrańce.