Danusia i jak? popadało u Ciebie? Bo u mnie prawie wcale

, trochę liście i kwiatki zmoczyło, a ziemia jak się kurzyła, tak się kurzy

. Pierwsza róża robi wrażenie kwiatem, ale reszta jest mocno dyskusyjna
Marysiu dziękuję

Ja jeszcze w tym roku żadnej róży nie kupiłam, choć wykopałam już trzy, a jeszcze 3 czekają na wykopki

. Niemniej szkółking lipcowy będzie trudną próbą

. Ale się nie zarzekam, bo na przykład straconą Jalitah będę chciała odkupić. A jak coś innego zobaczę, co mnie zachwyci
Jaguś Kronenburg jest mocną różą, powinna raczej sztywno trzymać kwiat, ale może Twoja jeszcze młoda, dlatego wiotka

.
Życzenia deszczowe spełniły się w znikomym stopniu, ale dobrze, że cokolwiek

. Dobrze, że nie upał, który nadają po niedzieli

. Jakoś jestem dziwnie pewna, że akurat ta prognoza się sprawdzi
Gosiu Black Baccara to zeszłoroczne nasadzenie i dopiero w tym roku widzę właściwy kolor i budowę kwiatu, ale warto było czekać

. Let's Celebrate za to sadzona ostatniej jesieni, więc to jej pierwszy sezon u mnie, wiążę z nią duże nadzieje

. Ashley zachwyca mnie drugi rok z rzędu i jest to róża, którą w ciemno polecę każdemu

Jeśli chodzi o Rheine, to myślę, że "podwiędnięte" kwiatki to taki urok niektórych róż historycznych. Ich płatki są bardzo delikatne i wiotkie, stąd ta "giętkość"

. Moja ma podlewanie w nóżkach, a ostatnio wąż się rozszczelnił podczas gdy piłam kawę

i stała wręcz w jeziorze

. Nie wpłynęło to zupełnie na wzmocnienie kwiatów
Ewcia ja też dziś miałam dzień bez konewki, choć wcale nie podlało

. Ale przynajmniej nie smażyło

Ilmenau kupowałam 2 lata temu w Rozarium u Ewy, różyczka naprawdę godna polecenia

. W drugiej połowie sezonu wypuszcza długie pędy, więc nie daj się zwieść malutkim kwiatuszkom
Wiesiu Alissar jest dość odporną róża, choć co roku pod koniec sezonu zalicza trochę plamek

. Ale na jej ciemnych liściach ciężko dostrzec, więc to niewielka wada

. Zimuje pod kopczykiem, ale pewnie mogłaby i bez

. W ciągu sezonu wyrasta na wielki krzaczor, choć co roku tnę krótko i w trakcie sezonu przycinam. Nieco problematyczne (dla mnie

) jest zestawienie wielkości krzaka z wielkością kwiatu - krzak duży, kwiatki małe. Do tego, pomimo, że produkuje pąki w bukietach, kwiaty rozkwitają stopniowo, a nie jednocześnie, przez co zawsze mam wrażenie nieproporcjonalności

Obecnie wygląda w całości tak
Urośnie jeszcze trzy razy tyle

. Może gdyby nie rosła na rabacie, pozwoliłabym jej trochę się rozbujać, ale w tej sytuacji nie mogę

.
Simple Peach mam dużo krócej niż Alissar, ale nie kojarzę żadnych z nią kłopotów poza pokrojem

. Gdybym jej nie podpierała, rosłaby w szerokie gniazdo

Obie róże mają dla mnie bardzo ważną zaletę - nie żrą ich robale w rodzaju kruszczycy, czy ogrodnicy

, o innych pustaczkach nie moge tego powiedzieć
Ula miło Cię widzieć

Moje róże też odchorowują zimę i późne przymrozki

, jest dużo gorzej niż w zeszłym roku, sporo strat nieodwracalnych. Ja podlewam, Ty za to masz lepszą glebę

, zakład, że masz lepiej

?
Podlewałaś, czy jednak doszły do Ciebie te chodzące burze? Bo u mnie kicha

Kilka krzaczków dla Ciebie
Bouquet Parfait
Brother Cadfael
Burgundy Iceberg
Munstead Wood
Ghita Renaissance
Może być

?
Dla odpoczynku od róż, kilka widoczków