Aniu! Krokusy najwcześniejsze jakie mam i miałam! jestem nimi zachwycona, bo nie dość, że cudownie piękne, to takie wczesne. Ja o tym, że kwitną ranniki, dowiedziałam się od koleżanki i wtedy pokuśtykałam do ogrodu. Po szpitalu czuję się teoretycznie bardzo dobrze, ale sił brak i pewne ograniczenia ruchowe mam. Pewnie jeszcze tydzień, dwa będę do siebie dochodzić. Dobrze, że to teraz a nie latem.
Swietko, takie czasy się zrobiły, że zimą sadzimy rośliny. Ja niczego nie zamawiałam, przewidując moją kilkutygodniową niedyspozycję. Tak też generalnie pogoda jest mi obojętna, bo i tak niczego nie mogę robić. Może w przyszły weekend idąc do ogrodu, wezmę do ręki sekator
Danusiu! Dobrze, że mam te storczyki, bo mam trochę radości. Ale mam nadzieję, że wkrótce wejdę na prawidłowe obroty. Pokaż potem, jak Ci zakwitły! W storczykowym wątku też!
Wiesiu! Dziękuję!
Coraz mi lepiej! Musze dużo chodzić, ale wygibasów na grządkach jeszcze nie mogę robić. Mam tez problem z robieniem zdjęć, ale wszystko powolutku...
U mnie za to przebiśnieg tylko jeden.
Gosiu! Storczyki nie maja tak dobrze, jak u mnie w poprzednim biurze miały. Ale powoli się przyzwyczajają do nowych warunków, co pokazują kwitnieniami.
Wiosny doczekać się nie mogę, ale też porodu do sprawności
Ewka, wychodzę właśnie z tego założenia! Odpocznę, dojdę do siebie, a potem popracuję
Parapety na razie mnie ratują, bo zwariować idzie.
Jak powyżej, nic nadal nie robię, przechadzam się, udało mi się zrobić kilka zdjęć. Codziennie długie spacery na zewnątrz i w domu.
Przyszły pierwsze dalie w paczce ze Świata Kwiatów. Jak przyszły, tak wrzuciłam je do pomieszczenia za garażem. Zajrzę do nich za miesiąc , albo dwa. Będzie jeszcze jedna paczka, ale ma być dopiero w marcu.
Kiełkuję kanny pozyskane na klombach w parku. Mam nadzieje, że nie zmarnuję. Na razie na podkładach z ręczników papierowych. W przyszłym tygodniu muszę je wsadzić do doniczek.
Na dziś: