Widok z okna,

Bardzo ładnie jest u Ciebie Tomku Kolekcja rododendronów i azalii - to, co bardzo lubię
Ostatnio zwracam uwagę na perukowce w ogrodach. Twoje mają piękne peruki. Ja mam jednego i taka odmiana mi się trafiła, że peruki ma marne Jest już duży i raczej nie będę go wymieniała na inny. Pewnie jeszcze dokupię jeden (albo dwa ). A swoją drogą ciekawa jestem, czy perukowce łatwo się ukorzeniają?
Pozdrawiam serdecznie

Dziękuję Kalmio za wizytę i dobre słowo. Perukowce lubią słońce i ziemię zasadową. Dobrze jest je od czasu do czasu podsypywać wapnem albo dolomitem, ja na początku zakopywałem wokół skorupki od jajek. Odczyn gleby to jedna z możliwych przyczyn słabego kwitnienia i wytwarzania peruk. Inną może być zbyt żyzna ziemia. Paradoksalnie lepiej sobie radzą na glebie ubogiej i lekkiej, przepuszczalnej. Jeśli rosną w zbyt ciężkiej ziemi, może być kłopot. Te, które widać na wcześniejszych zdjęciach to „Young Lady” (jaśniejsze peruki) i „Purpureus” (z różowymi perukami). Podobno w przypadku Royal Purple, czyli tej najciemniejszej, jeśli chodzi o kolor liści, odmiany, dochodzą jeszcze inne czynniki (mniejsza mrozoodporność, strefa 6B, czasem wady genetyczne, znaczenie ma też to, czy sadzonka została wyhodowana z nasion czy z pędów – nie znam się na tych wszystkich niuansach, z pędów mają być odporniejsze). „Royal Purple” też mam, nawet trzy egzemplarze, ale tu peruki nie są jakieś okazałe, dość rzadkie, w sumie ledwie je widać na poniższym egzemplarzu, stojącym od strony wschodnio-południowej.





Inny w ogóle nie za bardzo chce rosnąć w górę, postanowił być karłem, choć w tym przypadku przyczyną może być silna konkurencja lilaków, lecz równie dobrze wada genetyczna. Mam go z 10 lat, a jeszcze ani razu nie ciąłem, nie licząc niezbędnych cięć pielęgnacyjnych. I tylko taki urósł, w tym miejscu jednak bardzo mi to odpowiada, można powiedzieć, że dostosował się do moich oczekiwań. Nawet nie oczekuję od niego peruk, jeszcze ich nie miał, choć trochę kwitł. Ważne, że urozmaica kolorystycznie przestrzeń.



Trzeci stoi przy samym parkanie, tak że dobrą fotkę mogę zrobić tylko od sąsiada lub z ulicy z wysokości jego bramy. Od strony mojego ogrodu przesłania go „Purpureus”, którego peruki na poniższym zdjęciu widoczne są za nim. Jakieś tam peruczki ma, ale w sumie nic szczególnego, zresztą na tle purpurowych liści nie odcinają się tak dobrze, jak peruki innych odmian.







Podsumowując, mnie bardziej do gustu przypadły „Young Lady” i Purpureus” niż „Royal Purple”, choć ten ostatni jest najbardziej popularny, chyba ze względu na atrakcyjność liści.

Tomku, no to z całą pewnością mam „Royal Purple”. Rzeczywiście liście ma ciemne, ładne, ale peruki ... szkoda, że taki mało perukasty ale nic straconego, rozejrzę się co mają w centrach ogrodniczych. Pozdrawiam serdecznie

Kalmio, ja oczywiście nie twierdzę, że Royal Purple ma mniej atrakcyjne peruki. Po prostu trudniej je uzyskać, mnie się jakoś niespecjalnie udaje. Ale w Sieci można znaleźć zdjęcia bardzo ładnie wytworzonych peruk także na Royal Purple. Ot, sztuka!

Tomku Royal Purple to odmian ozdobna głównie z liści i kwitnienie nie jest jej największym atutem, więc wszystko Ci się udaje Może i czasem jest obsypana perukami ale to są wyjątkowe lata.
Dla spektakularnych peruk trzeba poszukać innej odmiany, a jest ich coraz to więcej. Takich właśnie jak np. Young Lady, która ma liście "zwyczajne", ale kwitnie chyba najobficiej ze wszystkich odmian.

Po nocnej ulewie i burzy, po również deszczowym, chłodnym dniu słońce zachodziło obiecująco.

No i znów się czegoś dowiedziałam , że jak chcę peruczki to muszę dosadzić peruczkowe odmiany , no i moja glina
Piękne to zestawienie perukowców u Ciebie Tomku

Piękne masz perukowce a ja straciłam spora część starego perukowca ,któremu wiatr połamał gałęzie ,a to zabytek ,bo ma 70 lat .Ja bardzo szanuje takie stare nasadzenia i za skarby świata nie pozbyłabym się żadnego .Krzewy w Twoim ogrodzie są bardzo ładne ,zadbane

Hosty jak i cały ogród zjawiskowe
Nie ma u Ciebie ślimaków ??? Rośliny mają nieskazitelne liście -

Vero, ależ są. Liście host oczywiście też mają dziury, akurat się tak ładnie sfociły, że można odnieść takie wrażenie. Być może też szybciej produkują liście niż są zjadane. Niebieskie granulki były w użyciu, co trochę te paskudy przyhamowało, ale był czas, że żarły na potęgę. Widać w niektórych miejscach dziury, np.

,

nawet i u tej na pojedynczych liściach, chociaż funkia 'Green Gold' jest dla nich najwyraźniej mniej smaczna.



Za to 'Lemon Lime' oskubały mi solidnie:



No i liście floksów też konsumują na potęgę:

Nowinko, perukowce przeważnie szybko się odbudowują. Oczywiście nie wiem, jak bywa z tak starymi okazami, jak Twój, ale może też da radę. Ja niestety czasem muszę ciąć gałęzie, dotyczy to również innych drzewek i większych drzew, nie wyłączając magnolii, bo wszystko tak szybko rośnie, że zaczyna stwarzać problemy. Rzucają za dużo cienia lub pokładają się na inne rośliny.

Tomku, i mi bardzo przypadł do gustu tercet z Annabel . Ale ja już tak mam, że uwielbiam wszystko co buszowate.
Co do krzewów i drzew, to chyba wszystkie wymagają cięcia, w przeciwnym razie zarosłyby cały ogród, bo natura szybko sobie radzi z wolnym miejscem
Na zdjęciach widać, że ogród masz dopieszczony

Ja też mam niektóre hosty posieczone! Dlatego też jak będę nabywać kolejne, będę szukać z solidnymi liśćmi.
Popatrz, a ja fruczaka nie widziałam jeszcze w ogrodzie w tym roku! A już bywał o tej porze!

Ewo, to prawda z tymi drzewami i dużymi krzewami, z początku wszystko się jakoś mieściło, teraz już nie bardzo chce. Od pewnego czasu coraz częściej jest w użyciu sekator i piła. Przestałem się też bać ciąć w miarę obserwacji i nabywanego doświadczenia, kiedyś ręce mi dygotały.

Miłko, fruczaka spotkałem u siebie po raz pierwszy. Bardzo chciałem go przydybać, przeskakiwał bardzo szybko z jednego miejsca w inne, bałem się, że nic z tego, co fociłem, nie wyjdzie. Na szczęście coś tam wyszło. Trzymam kciuki, żeby i u Ciebie się pojawił. Wygląd ma intrygujący.

U mnie co roku bywa gołąbek. Nastawiam czasy jak na focenie ptaków i czasami udaje mi się zamrozić skrzydełka. To frajda go złapać, ale potem jestem wykończona!

Wow! Magnolia soulangeana 'Alexandrina' kwitnie po raz drugi!

Od dawna zaglądam i podziwiam dopieszczony ogród, tak inny od mojego Duża róznorodność roślin, wszystkie zadbane, to że szkodniki bywają to normalne - cieszą się, że mają gdzie się pożywić, a że bywa to nasza ulubiona hosta , cóz...
Nawet liliowca wypatrzyłam Fruczak też u mnie bywa, ale tak dobrych zdjęć nigdy nie udało mi się zdrobić