Majko przytulam, bardzo smutna wiadomość.

Majeczko, tak mi przykro, dobrze jednak, że juz nie cierpi

Maju, kurczę, strasznie mi przykro. Choroba bardzo mało poznana, wiele się nie da zrobić.

Kompostownik nam padł od rana, mam nadzieję że nam sie wątki nie zutulizują...

Jednak smutki ciągle nie chcą odpuścić
Dopiero w wigilię pochowaliśmy wujka, parę dni temu Maksa, a wczoraj donieśli nam o śmierci ciotki co prawda pożyła sobie 90 lat, ale każda śmierć jest przygnębiająca czeka nas kolejny pogrzeb a tu ciągle tak strasznie mrozi brrr

Haniu ciężko zgadnąć co zwierzakowi pomoże, powoli staramy się przejść do codzienności
Ino
Ewuniu już biega bez bólu za TM
Zuziu leczenie polegało na intuicyjnym dobieraniu dawek leków pomiędzy badaniami krwi, jeszcze chciała lekarka robić sekcję, ale nie zgodziliśmy się
Byłam u Was i odbiłam się od zamkniętych drzwi, dobrze że dało się wszystko przywrócić ...


Byłam u Siberki, która domaga się kolorów, ja co prawda tęsknię teraz za soczystą wiosenną zielenią, ale z dodatkiem kolorów może też być
Moje jedyna paproty w towarzystwie kolorów, maj to jest jednak cudowny miesiąc.







Hachmann's Charmant i Catawbiense Album Novum


te pod Album Novum mają dużo słońca i raczej sucho, dają radę i do zimy są zielone


i paproty pod starym domem

Od razu lepiej człowiekowi...

A co kwitnie na biało na drugim zdjęciu?

To biała krzewuszka cudowna ale nie znam jej imienia

Maju, czytam, że smutny czas u Ciebie . Piękne kolorki pokazałaś na pocieszenie .

Majka te Twoje rózanecznikowe okazy są przecudne.
Współczuję straty

Majeczko zaglądam, czytam, bardzo Ci współczuję . Tak się często układa, że przykrości przychodzą gromadą, oby z każdym dłuższym dniem przegnało wszystkie smutki.

Przepiękne kwitnące krzaczory .

Majko, bardzo Ci współczuję...
Mieliśmy domową kotkę przez 12 lat, stare dzieje, ale jak myślę o jej odejściu
to jeszcze dziś oczy wilgotnieją.
Wiosną u Ciebie kolorowo, że hej!

Edytko, Dorotko, Krzysiu, Nelu dzięki

Jakże my dzisiaj wymarzli, rano -17* i tak zimno ciągnęło się dość długo, dopiero koło południa czuć było troszkę cieplejsze powietrze. Miałam nadzieję że to koniec tych syberyjskich mrozów a już teraz znowu temperatura dochodzi do -17*, kiedy to się skończy

Ponieważ ostatnio siedzę w powojnikach to i tutaj pokażę troszkę kolorów.
Pamiat Serdtsa



Sweet Summer Love



Mandschurica



White Prince Charles



Semu

Na powojniki muszę się zapatrzeć bo u mnie jakoś skromnie z nimi i chyba by wypadało jeszcze coś zapuścić

To zajrzy do działu powojników, sporo z nich radzi sobie dobrze nawet na glinach, np. Juuli, Pamiat Serdtsa, Sizaia Ptitsa to z tych ostatnio opracowywanych

Nie omieszkałam Majko , zaglądam sukcesywnie w miarę przybywania wątków

A ja nie mam czasu
Nawet do Was rzadko zaglądam.
Majeczko współczuję bardzo strat
Myslałam, że zeszły rok był ciężki, ale czuje, że ten nie będzie lepszy
Wokół mnie ciągle słychać o jakichś kłopotach, sama tez ich nie unikam niestety
Zyczę mimo to, żeby ten rok okazał się lepszy od poprzedniego

Majeczko, a masz jakiś powojnik poprowadzony na drzewie?
Ja tak z jednym postąpiłam, tylko chyba nie z tej strony drzewa go posadziłam bo efektu zero - liści mało, kwiatów brak

Gosiu
Czas mam bo co innego mogę robić w takie mrozy jak siedzieć w cieplutkim domku a robota nie zając, nie ucieknie
No nie ciekawie zaczął się ten rok, ciągle jakieś choroby i straty, liczę że jednak się poprawi

Siberko jeszcze nie mam żadnego na drzewie, ale kto wie czy w tym roku 3 róże i jeden powojnik nie opanują limby uparły się wjesienią i ciągle wyłaziły na limbę zamiast wspinać się tam gdzie jest dla nich miejsce

powojnik włoski Solina



róża Schneekonigin i powojnik Solina


róża Souvenir d'Adolphe de Charvolik


róża Souvenir de Brod

Majeczko,

Ostatnia róża powalająca, pozwoliłam sobie zapisać na liście chciejstw.

Pozdrawiam cieplutko

Ach Te Twoje suweniry ja jeszcze pamiętam ,jak zaczynałaś je zbierać .A ja wtedy myślałam ,że jesteś szalona kobietą Teraz już od dawna tak nie myślę ,bo i siebie musiałabym szaleńcem nazwać Mnie w sumie przybyło jesienią 5 róż a miało już ich nie być .A nadal nie mam tej ,przez którą te róże kupiłam .Wiosną znów będę jej szukać i mam nadzieję ,że resztki rozumu mi zostaną .U mnie wieje i zamiata .Ale śniegu maleńko .Wciąż mam nadzieje ,że jeszcze napada .Trzymaj się ciepło do wiosny już bliżej niż dalej

Majuś
Piękne róże i powojniki.Powiedź mi czy to prawda, że powojniki włoskie są łatwiejsze w uprawie ? że są bardziej odporne na choróbska ?
Pozdrawiam cieplutko.